34.

1.6K 206 26
                                    

  — Ale film ci się podobał — oznajmił Yamaguchi.
  — Ujdzie — odparł blondyn.
  — No, ale tam były... — zaczął piegowaty chłopak, ale Kei mu przerwał.
  — Wiem co tam było — warknął.
  — No i powracamy do normalnego Tsukishimy — stwierdziła Olga, przysłuchując się rozmowie dwójki przyjaciół.
  — Normalnego? — zdziwił się okularnik. — Co niby masz na myśli?
  Dziewczyna zaśmiała się na widok obrażonej twarzy blondyna. Po wizycie w kinie poprzedniego dnia utwierdziła się w przekonaniu, że Tsukishima nadal jest wielkim fanem tych zwierząt, które wyginęły już tysiące, a nawet miliony lat temu.
  — Hej! — usłyszeli przed sobą czyiś wesoły, donośny głos.
  Przed trójką przyjaciół stanął Hinata, a zaraz za nim przyszedł Kageyama, który uporczywie wpatrywał się w Tsukishimę.
  — Cześć, Shouyou — przywitał się Tadashi.
  — Wiesz, że będzie nowy nauczyciel do japońskiego? To znaczy dla nas nie, bo uczymy się z kimś innym, ale wasz poszedł na jakieś zwolnienie. — Hinata odetchnął głęboko po wygłoszeniu swojej wypowiedzi na jednym wdechu.
  — Będzie już dzisiaj? — dopytał piegowaty chłopak.
  Hinata jedynie wzruszył ramionami i skierował swój wzrok na Olgę.
  — Olga, Yachi cię chyba szuka — oznajmił, przypominając sobie słowa, jakie miał przekazać Polce, w razie, gdyby ją spotkał.
  Zadzwonił dzwonek na lekcję. Wszyscy obecni na korytarzach skierowali się do klas.
  — To za godzinę się z nią spotkam — poinformowała i w towarzystwie Yamaguchi'ego oraz Tsukishimy poszła do klasy.
  Kageyama jeszcze chwilę wpatrywał się w odchodzącego Kei'a i Olgę, a gdy zniknęli mu z pola widzenia, udał się za Hinatą w stronę klasy.

  Yachi przepadła jak kamień w wodę, bo Olga nigdzie nie mogła znaleźć tej blondynki. Zrezygnowana wróciła do klasy pod koniec przerwy.
  — Znalazłaś ją? — spytał Yamaguchi, powtarzając zagadnienia z historii.
  Brązowowłosa pokręciła przecząco głową i usiadła do swojej ławki, odwracając się do tyłu w stronę piegowatego chłopaka.
  — Nie ma jej nigdzie — oznajmiła i położyła głowę na blat ławki przyjaciela. — Ale mnie głowa boli.
  — Chcesz iść do pielęgniarki? — spytał z troską.
  — Zaraz przejdzie — odparła, podnosząc delikatnie głowę i podpierając ją piąstkami, spoglądała na twarz chłopaka, który ucząc się, poruszał delikatnie wargami. — Ja bym nie mogła się tak uczyć — stwierdziła.
  — Czyli? — Chłopak spojrzał na nią.
  — Jest dookoła hałas. Ja potrzebuję ciszy.
  — Idzie się przyzwyczaić, zwłaszcza, gdy nie ma czasu na naukę wieczorem przez treningi i masę pracy domowej — wyjaśnił. — A ty wybrałaś już jakiś klub? — spytał.
  Dziewczyna zrobiła wielkie oczy i całkowicie podniosła się z ławki. Zorientowała się, że kompletnie zapomniała o wybraniu klubu.
  — Zapomniałam — przyznała, zwieszając głowę.
  — Ja ci proponuję klub siatkówki.
  Olga spojrzała na niego pytająco. Nie do końca rozumiała o co chodzi.
  — Myślę, że im więcej menadżerek tym lepiej. — Uśmiechnął się szeroko.— Ewentualnie spytaj się w damskim klubie, bo nie mają menadżerki.
  — Sama nie wiem — odparła. — Myślałam o klubie teatralnym lub plastycznym.
  — Nie nadajesz się na aktorkę — powiedzial Kei, który nagle znalazł się przy ławce Yamaguchi'ego. — A do tego chodzi tam ten rudy idiota.
  — Masz na myśli gospodarza? — dopytała, a Kei potwierdził kiwnięciem głowy. — Jest miły. Co ty masz do niego?
  — Nie podoba mi się gość.
  — Tobie sie nikt nie podoba — skwitowała Olga.
  — Ty mi się podobasz — wypalił.
  Ani  Yamaguchi, ani Olga się nie odezwali. Tadashi spojrzał na niego, powstrzymując się od chichotu, a Olga nieco się zawstydziła. Nie spostrzegła kiedy zaczęła się tak zachowywać na takie słowa chłopaka. Kei natomiast wydawał się niewzruszony, ale do czasu, gdy kilka osób nie spojrzało na niego. Niestety musiał wybrać na odpowiedź moment, w którym było w miarę cicho.
  — Znowu... — westchnął. — Ale przynajmniej wiedzą jak jest.
  — Tsukki, ona nie jest twoją dziewczyną — zauważył Yamaguchi.
  — Do czasu. — Blondyn odwrócił się i wrócił na swoje miejsce, zostawiając zakłopotaną Olgę i Tadashi'ego, który miał mieszane uczucia.

  Yachi odnalazła się tuż przed treningiem chłopaków. Olga rozmawiała w swojej klasie z gospodarzem na temat dołączenia do klubu, gdy weszła tam blondynka, przystanęła niedaleko i czekała.
  — To który? — dopytywał rudowłosy chłopak.
  — To spróbuję teatralnego, skoro mówisz, że jest tak ciekawie.
  — No i świetnie! — Chłopak uśmiechnął się. — To ja zaniosę papiery i jutro zapraszam do drugiej sali muzycznej zaraz po lekcjach — dodał i skierował się do wyjścia z klasy.
  — Wybrałaś klub? — spytała Yachi.
  Brązowowłosa pokiwała głową na potwierdzenie.
  — Gdzie ty od rana byłaś? — spytała Olga, wpatrując się w dziewczynę.
  — Nie miałam za bardzo ochoty na rozmowę... — wyjąkała. — Olga, zaprosiłam Kageyamę i się zgodził — wypaliła, zamykając oczy i obejmując gwałtownie brązowowłosą. — Nawet nie masz pojecia, jakie to było trudne!
  Olga jedynie zaczęła się śmiać.
  — Ale zrobiłaś to.
  — Chodził dziś jakiś przybity i był sam na korytarzu, więc postanowiłam podejść — wyjaśniła blondynka, puszczając Polkę.
  — I bardzo dobrze zrobiłaś. — Olga posłała uśmiech do Yachi. — Idziesz na trening?
  Blondynka przytaknęła i razem z Olgą udała się na trening chłopaków, choć z lekkimi obawami, bo naprawdę wstydziła się teraz spotkać czarnowłosego rozgrywającego.

Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz