Olga weszła na piętro, by wkroczyć do krainy blondyna. Zapukała cicho i od razu weszła.
— Kei... — zaczęła, ale nie skończyła, gdyż przerwał jej głos chłopaka.
— Przepraszam.
Ta zamrugała kilka razy oczami i spojrzała podejrzliwie na okularnika.
— Nie często to słyszę — zażartowała.
— Czy ty mi coś sugerujesz? Że niby nie... Nie ważne. Wrócę do tematu. Chodziło o to, że za dużo myślałem o tym, że niedługo wyjeżdżasz i jakoś tak nie miałem ochoty z tobą ostatnio rozmawiać. Do tego tamta sytuacja na sali mnie nieźle zirytowała. — Wstał z fotela obrotowego i opadł na swoje łóżko. Mimo jego wyznania, wyraz jego twarzy był obojętny i wyglądał na mocno zmęczonego.
Dziewczyna, która do tej pory stała w progu, weszła do pomieszczenia, przymykając drzwi.
— Czemu tak bardzo zaprząta ci to głowę? — spytała, podchodząc do biurka chłopaka i siadając na obrotowym krześle, wbiła wzrok w leżącego na łóżku blondyna. — Mimo wszystko dwa miesiące to dużo.
Jej też było nieco przykro, ale co poradzić. Może zostanie jego dziewczyną nie było takim dobrym pomysłem, skoro już niedługo i tak się rozstaną i najpewniej nie spotkają ponownie?
— Ja tylko... A daj mi spokój! — fuknął zawstydzony i skrył twarz w dłoniach. Teraz nie wydawał się być obojętnym na cały świat dupkiem, a wielkim zawstydzonym dzieckiem.
Nastała krótka cisza. Olga rozglądała się po pokoju, gdy nagle przyszedł jej do głowy pewien temat.
— Wiesz, że twoja babcia to nawet fajna kobieta?
Odkrył twarz i teraz widać było zaskoczonie. Swoją drogą, Olga uważała, że zaskoczony Kei to najzabawniejszy widok na świecie.
— Słucham? — wybełkotał i natychmiast podniósł się do siadu.
— Dowiedziałam się o tobie tak dużo podczas jednego popołudnia. — Uśmiechnęła się złośliwie do Kei'a. — Kto by pomyślał, że mały Kei, który obecnie jest przeciwnikiem anime, tak uwielbiał Czarodziejkę z Księżyca, że powiedział, iż znajdzie sobie podobną czarodziejkę i się z nią ożeni.
— A tylko mi narób gdzieś przypału!
Olga tylko się zaśmiała przebiegle i wstała, by poklepać blondyna po głowie.
— Obiad stygnie — oznajmiła i wyszła z pokoju, zostawiając tam, dla odmiany zdenerwowanego Tsukki'ego.
***Przekraczając próg szkoły w chłodny poniedziałek, myślał, że to kolejny nudny dzień. Każdy niechętnie i bez emocji poruszał się po korytarzach.
A jednak nie, to nie był nudny dzień, bo napatoczyło się pewne wiecznie szczęśliwe, rudowłose dziecko.
— Tsukishima! W piątek mamy sparing. Jedziemy do Nekomy na cały weekend! — oznajmił Hinata i pobiegł dalej, aby odnaleźć Kageyamę.
— Właśnie mi zniszczyłeś cały tydzień, wiesz?! — krzyknął za nim blondyn.
— Tsukki! W piątek jedziemy do Nekomy! — Tym razem Yamaguchi postanowił poinformować go o tym jakże cudownym wydarzeniu.
— Tak mi się chce jechać, że nie masz pojęcia — odparł sarkastycznie Kei.
— Nie przesadzaj, Tsukki. Nekoma równa się Tokio, a w Tokio mieszka Yuriko. Napisałem niedawno do niej i powiedziała, że przyjdzie na nasz mecz, gdyż okazało się, że chodzi do Nekomy!
— O, powrót czarnej okularnicy o wzroście metr pięćdziesiąt w kapeluszu na schodkach i gazetą pod nogami...
— Tsukki nie mów o niej w ten sposób! — Yamaguchi oburzył się i spojrzał złowrogo na przyjaciela.
Tego to się Tsukishima nie spodziewał. Yamaguchi właśnie na niego nakrzyczał. Oczywiście już kiedyś to się zdarzyło parę razy, ale nie w takiej sytuacji.
— Ty naprawdę tak ją lubisz?
Tadashi stanowczo to potwierdził. Dopiero po chwili nieco się speszył.
— Przepraszam, Tsukki.
— Zamknij się, Yama.
— ''Yama"?
— Nie chce mi się wymawiać pełnego nazwiska...
— Tsukki?
Blondyn spojrzał pytająco na piegusa, który zdecydowanie poprawił mu humor.
— Co?
— A nie myślisz, że przyjaciele powinni sobie mówić po imieniu, Kei? — Spojrzał z powagą na przyjaciela.
— I czego ty ode mnie wymagasz, Yamaguchi? — Musiał przyznać, że czuł się zaskoczony jego wyznaniem, ale z drugiej strony dziwnie brzmi jego same imię z ust brązowowłosego.
— Em... Nic, Tsukki. Zapomnij. Idziemy? A tak w ogóle... Gdzie Olga?
— Sam chciałbym wiedzieć. Przy wejściu dopadła ją Yachi.
Rozpoczęli wędrówkę w stronę szafki Kei'a, który nadal był w swoim ciepłym płaszczu i owinięty swoim grubym szalem.___
Ech, niechcący opublikowałam wcześniej ten rozdział, gdy nie był gotowy... Przepraszam za powiadomienie. :/A tak btw to rozdział praktycznie o niczym, ale spokojnie kolejny będzie już ciekawszy.
CZYTASZ
Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OC
FanfictionNiezbyt mu się to podobało. Jakaś obca dziewczyna miała zamieszkać pod jego dachem. Nie rozumiał, czemu jego matka zdecydowała się przyjąć pod swój dach uczennicę z kraju, o którym słyszał tyle co nic. Dobrze było, że chociaż znał jego położenie na...