Miałem wrażenie, że wszystkie negatywne emocje wydostały się w końcu na zewnątrz, gdy spojrzałem na leżącą pode mną nagą kobietę. Ciemnoniebieskie oczy błyszczały z oczekiwaniem, a opuchnięte od intensywnych pocałunków usta wyginały się kusząco. Brunetka bezczelnie nakłaniała mnie do kolejnych pieszczot, a ja niemal bestialsko poddawałem się jej pragnieniom. Jęczała, gdy przygryzałem jej wargi, błagała o więcej. Jej ciało w końcu zadrżało i wygięło się w łuk. Z jej ust po chwili wypłynęło głośne westchnięcie.
Przeniosłem się wargami na jej szyję, przygryzając ją i kąsając bez opamiętania. W pewnym momencie poczułem na języku metaliczny posmak, ale mimo to kontynuowałem pieszczoty. Nawet przez chwilę nie siliłem się na delikatność. Pozostawiałem po sobie krwawe ślady, zachęcony jej jękami. Czułem, że paznokcie brunetki wbijają się w moje plecy, rozdrapując je.
Pożądanie zaślepiło mnie. Z każdą chwilą przesuwałem wargi niżej, wzdłuż jej całego ciała, chcąc pozostawić na nim jak najwięcej śladów swojej obecności. Chciałem ją naznaczyć, skrzywdzić i spowodować, by cierpiała. Chciałem usłyszeć błagalny wrzask, bym przestał sprawiać jej ból. Nie chodziło o przyjemność, a wyłącznie o wyładowanie emocji, którymi dysponowałem. Pragnąłem każdą częścią swojego ciała odzyskać odpowiedni tor w życiu.
Szybkim ruchem ściągnąłem swoje spodnie i szarpnąłem ramieniem dziewczyny, odwracając ją na brzuch. Wszedłem w nią szybko, bez najmniejszego ostrzeżenia czy przygotowania. Astoria sapnęła, ale nie odtrąciła mnie, więc każdy kolejny ruch stawał się brutalniejszy, szybszy, gwałtowniejszy i boleśniejszy. Po chwili przestałem odróżniać rozkoszne jęki od krzyków bólu. Pomimo tego, ona jednak chciała więcej.
Chwyciłem ją za włosy, przyciągając do siebie, a ona nagle odwróciła się i przygryzła boleśnie moją szyję, po czym uśmiechnęła się złośliwie. Syknąłem i ponownie pchnąłem ją na materac, tym razem mogąc podziwiać z góry jej kształtne piersi. Kobieta drapała paznokciami po moim brzuchu, zachęcając do zwiększenia agresywności. W tej chwili należała do mnie. Była moją ofiarą. Mogłem robić z nią wszystko, na co miałem ochotę, a ona pragnęła mnie bardziej.
Gdy nasze oczy się spotkały, poczułem, jak coś zimnego prześlizguje się przez mój kark. Jej ciemnoniebieskie oczy były lodowate, nie miały w sobie ciepłych, radosnych iskierek. Długie, czarne włosy, które rozlały się po poduszce, były proste jak drut. Wargi nie były miękkie i ciepłe, tylko twarde i chłodne. Nie posiadała w sobie ani odrobiny niewinności oraz delikatności, a jej uśmiech nie był ani odrobinę łagodny...
Momentalnie odsunąłem się od niej i opadłem na poduszki obok, a zdrowe myślenie nagle gwałtownie do mnie powróciło. Mój wzrok po kilku minutach wyostrzył się, a serce unormowało swój rytm. Mimo to nie mogłem uwierzyć, co zrobiłem i na co sobie pozwoliłem.
Zerknąłem z niepokojem na leżącą obok dziewczynę, która z zadowolonym uśmiechem wtuliła się w moją klatkę piersiową i skrzywiłem się z obrzydzeniem. Pragnąłem ją od siebie odepchnąć i wyrzucić z pomieszczenia, ale nie zrobiłem tego. Nie mogłem.
Poczucie winy wypełniło mnie całego. Miałem świadomość, że popełniłem ogromny błąd, pozwalając jej się do siebie zbliżyć. Wiedziałem, że zamknąłem sobie drogę ucieczki i będę musiał wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Po kilku minutach rozmyślań przymknąłem ciążące powieki i nie zdając sobie sprawy ze zmęczenia, które otuliło moje ciało, po prostu odpłynąłem...
~~*~~
Obudziłem się późno, czując ból w klatce piersiowej. Spojrzałem na leżącą obok Astorię z niesmakiem i natychmiast wyswobodziłem się z jej uścisku. Dziewczyna drgnęła i również się zbudziła, spoglądając na mnie z zadowolonym uśmiechem, który wzbudził we mnie obrzydzenie.
CZYTASZ
Historia Oczami Śmierciożercy // Dramione
Hayran KurguZupełnie inna historia o miłości między bezwzględnym śmierciożercą, a zwykłą szlamą. Uwielbiać można oczami, które są zwierciadłem naszej duszy; pokochać oczami, które w tych czasach są jedynym bezpiecznym miejscem, gdzie można się wypowiedzieć. Nie...