Wróciliśmy do mieszkania. Spędziłem z Evenem bardzo miły wieczór. Z początku byłem sceptycznie nastawiony do tego wyjścia na miasto. Bałem się, że będzie niezręcznie. W końcu byliśmy parą przez prawie sześć lat... Nie potrafię odnaleźć się w nowej sytuacji. Jest mi ciężko traktować Go jak zwykłego przyjaciela.
Stoję w kuchni i wyciągam szklankę z szafki, odwracam się by sięgnąć po butelkę z wodą, jednak moim oczom ukazuje się Even. Chłopak stanął za mną i gdy się obróciłem prawie na Niego wpadłem. Jesteśmy naprawdę blisko siebie. Spoglądam Mu w oczy.
-Isak...- Chłopak chwyta moją twarz w swoje dłonie i delikatnie gładzi mnie po policzku. Opiera swoje czoło o moje. Stoimy tak chwilę w milczeniu. Zamykam oczy i delektuję się Jego obecnością. Tęskniłem za tym dotykiem... W mieszaniu jest zupełnie cicho. Słychać tylko nasze głośne, przyspieszone oddechy i bicie serc. Mimo, że mam zamknięte oczy i tak wiem, że chce mnie pocałować. Czuję to, chłopak delikatnie się do mnie przybliża. Nasze usta są już prawie złączone...
-Even... Ja mam chłopaka.- Zaczynam i powoli otwieram oczy.
-Kochasz go?- Even zadaje mi nagle pytanie i bacznie obserwuje moją reakcję. Nadal trzyma swoje dłonie na mojej twarzy. Zaskoczył mnie tym pytaniem.
Nie wiem co mam odpowiedzieć. Elias to świetny chłopak. Wiem, że mu na mnie zależy, troszczy się o mnie, jest bardzo miły. Lubię spędzać z nim czas. Bardzo mi pomógł. Wyciągnął mnie z dołka po naszym rozstaniu. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Nigdy mu tego nie powiedziałem. Nie powiedziałem tych słów nikomu poza Evenem... To ważne słowa, nie można ich rzucać bez podstaw. Nie kocha się kogoś od razu. Z początku to czyste zauroczenie, zakochanie. Dopiero te emocje przeradzają się w miłość... Może kiedyś poczuję do Eliasa to samo co czułem do Evena, ale w tym momencie nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Spuszczam wzrok.
-Dobranoc Isak.- Even czule całuje mnie w czoło i wypuszcza moją twarz ze swoich dłoni.- Zaczekam na odpowiedź.- Mówi i udaje się do swojego pokoju.
Even zrobił mi okropny mętlik w głowie. Już jak zobaczyłem Go na lotnisku to targały mną skrajne emocje. Byłem szczęśliwy gdy Go zobaczyłem, ale jednocześnie chciało mi się płakać i byłem na Niego zły... Te kilka dni nie pomogło mi w określeniu moich uczuć i emocji. Myślałem, że już się z Niego wyleczyłem, że będę szczęśliwy przy boku innego mężczyzny, po czym przychodzi Even- mój pieprzony ideał. Jeszcze te Jego pocałunki w czoło. Co on sobie myśli? Nie może całować zajętego faceta. Nawet w policzek i czoło.
Udaję się do sypialni. Eva wyszła dziś na miasto z koleżankami, więc póki co mam całe łóżko dla siebie. Rozbieram się i kładę. Sprawdzam mój telefon. Widzę 10 nieodebranym połączeń od Eliasa i 13 wiadomości... Jest na mnie zły. Zapomniałem do Niego oddzwonić. Wybieram jego numer telefonu i szykuję w głowie jakąś dobrą wymówkę.
***
Kochani moi!!!! Wstawiam dziś jeszcze jeden rozdział bo mam świetny humor. ❤️Kolokwium, które pisałam rano zostało już sprawdzone. Myślałam, że ujebię te ćwiczenia, już się szykowałam na poprawkę, a tu się okazało, ze mam na koniec 4,5 ❤️❤️❤️❤️
Jesteście kochani, dziękuję za Wasze wsparcie
CZYTASZ
Alt Er Hope. / Evak
FanfictionLuźna kontynuacja Alt Er Love. Nie trzeba czytać wcześniejszej części! Miłość Isaka i Evena zostaje poddana kolejnej próbie. Czy przetrwają rozłąkę, czy bedą potrafili żyć zdała od siebie, ile są w stanie dla siebie poświecić? Nie znają odpowiedzi...