Stwierdziłem, że wracam do Nowego Jorku. Długo nad tym myślałem, rozmawiałem z rodzicami, Evą, Jonasem i innymi. Stwierdziłem, że nic mnie tu nie trzyma... Wróciłem do Norwegii i szczerze myślałem, że zostanę tu na stałe. Myślałem, że sprawy potoczą się inaczej...
W Nowym Jorku mam pracę, na której mogę się skupić i zapomnieć o Nim... Obiecałem rodzicom, że będę przyjeżdżał do Norwegii nierzadkiej niż co dwa miesiące. Stęskniłem się za tym miastem. Nawet nie wiedziałem, że tak się do niego przywiązałem.
Nie widziałem się z Isakiem od czasu Jego choroby. Napisałem tylko do Niego aby zapytać się jak się czuje, ale chłopak zapewnił mnie, że jest już z Nim lepiej i że jest przy Nim Elias. Odpuściłem... Miałem nadzieję, że uda nam się odbudować nasz związek, że nasze uczucia jeszcze się nie wypaliły, ale najwidoczniej Isak już nic do mnie nie czuje. Jestem na siebie zły, okropnie zły. Gdybym wiedział, że sprawy tak się potoczą to nigdy bym nie wyjechał. Isak był najważniejszym i najlepszym co mnie w życiu spotkało. Nie mogę sobie poradzić z Jego stratą. Chyba dopiero niedawno do mnie dotarło, że już nigdy nie będziemy razem. Nie mogę sobie wyobrazić mojej przyszłości bez Isaka przy boku. Nigdy sobie nie daruję tego, że nie zawalczyłem o mój związek, że straciłem tak cudownego człowieka.
Muszę wyjechać i to jak najszybciej. Z Norwegią i Oslo wiążę zbyt dużo wspomnień. Każde miejsce, każda najmniejsza rzeczy przypomina mi o Isaku. To boli, kiedy uświadamiasz sobie, że to już koniec, że osoba, którą nadal kochasz nic do ciebie nie czuje, że jest szczęśliwa przy czyimś innym boku. Mam nadzieję, że uda mi się ułożyć życie na nowo... Może kiedyś jeszcze kogoś poznam i będę szczęśliwy. Może... Choć póki co nie wyobrażam sobie, że mógłby, związać się z kimś innym niż Isak. Na całym świecie nie ma drugiej takiej osoby jak Isak...
Widziałem się kilka razy z moimi przyjaciółmi. Oznajmiłem im, że wyjeżdżam. Eva namawiała mnie abym tego nie robił. Płakała, twierdziła, że jeszcze wszystko się ułoży, że jeszcze nic straconego i że może kiedyś będę z Isakiem. Jonas mówił to samo. Bardzo mnie wspierali, ale ja już podjąłem decyzję i nic jej nie zmieni...
Dzień przed wylotem spotkałem się z nimi na mieście. Przyszli wszyscy moi znajomi, oprócz Isaka. Nie powiedziałem Mu, że wyjeżdżam, nie chciałem tego. Poprosiłem moich przyjaciół aby nic Mu nie mówili. Nie chcę kolejny raz się z Nim żegnać. Może i postępuję jak ostatni tchórz uciekając przed Isakiem- wiem o tym, ale nie potrafię inaczej.
Nie chciałem aby moi przyjaciele odwozili mnie na lotnisko, pożegnania są wystarczająco ciężkie, nie potrzebuję tego utrudniać. Poza tym przeżyłem już jedno rozstanie na lotnisku... Stwierdziłem, że pożegnamy się na mieście. Poszliśmy do kilku barów, wypiliśmy kilka piw, nie zabrakło łez... Obiecałem im, że niebawem wrócę. Zaprosiłem ich też do siebie. Mam nadzieję, że kiedyś mnie odwiedzą.
Zauważyłem, że Eva i Jonas zaczęli ze sobą spędzać dużo czasu. Ucieszyłem się gdy pijana dziewczyna wyznała mi, że do siebie wrócili. Cieszę się, że chociaż im się udało. Tworzą świetną, zgraną parę. Myślę, że ta rozłąka jedynie utwierdziła ich uczucie. Wyglądają na bardzo zakochanych i szczęśliwych. Zazdroszczę im tego...
***Wczoraj wszyscy się cieszyli, że powoli wszystko się układa, a tu proszę... Even wraca do NYC.
CZYTASZ
Alt Er Hope. / Evak
FanfictionLuźna kontynuacja Alt Er Love. Nie trzeba czytać wcześniejszej części! Miłość Isaka i Evena zostaje poddana kolejnej próbie. Czy przetrwają rozłąkę, czy bedą potrafili żyć zdała od siebie, ile są w stanie dla siebie poświecić? Nie znają odpowiedzi...