18. 5 SIERPNIA

588 88 67
                                    

           

Nie mogłem znieść tego widoku. Przeprosiłem Evę i wyszedłem z mieszkania. Musiałem się chwilę przewietrzyć.  Będąc na zewnątrz odpaliłem papierosa i zaciągnąłem się dymem. Zawsze mnie to uspakajało dlatego tak dużo paliłem w czasie sesji i w stresujących sytuacjach.

Podejrzewałem, że Isak ma kogoś. Widziałem na facebooku ich wspólne zdjęcie z wyjazdu nad jezioro, ale cały czas się łudziłem, że to tylko znajomy. Okłamywałem się, choć dobrze znałem prawdę. Dopiero widok jak obcy facet całuje mojego Isaka uświadomił mi, że On już nie jest mój. Zjebałem, rozstaliśmy się, nie jesteśmy już razem. Muszę się pogodzić z tym, że Isak jest szczęśliwy z kimś innym.

Nie wiem co sobie myślałem... Chciałem żeby było jak dawniej. Chciałem wrócić tu po dwóch latach i znów być szczęśliwy przy Jego boku. Myślałem, że wszystko będzie jak dawniej, że będziemy razem szczęśliwi. Zapomniałem, że minęło już sporo czasu od naszego rozstania. Muszę się z tym pogodzić. Muszę się z Niego wyleczyć.

Łzy spływają mi po policzkach. Nie potrafię powstrzymać swoich emocji. Musiałem się chwilę przejść aby ochłonąć. Alkohol zawsze powoduje, że staję się bardziej emocjonalny i wylewny.

Wracam do mieszkania. Plan jest taki: będę udawał, że nic się nie stało, że nie przeszkadza mi ten facet koło Isaka i będę się świetnie bawił- to w końcu moja impreza. Ruszam do kuchni po kolejne piwo. Zamykam lodówkę, a moim oczom ukazuje się Isak. Bacznie mnie obserwuje.

-Gdzie Ty byłeś?- Pyta się nie spuszczając ze mnie wzroku. Jego głos jest trochę podenerwowany.-Martwiłem się o Ciebie. Nie widziałem Cię, pytałem się wszystkich gdzie jesteś, ale nikt nie wiedział. Nigdzie nie mogliśmy Cię znaleźć.- Mówi przejęty.

-Byłem zapalić.- Isak powiedział, że się o mnie martwił... Czy ja na pewno dobrze wszystko usłyszałem? Myślałem, że jest zbyt zajęty tym całym ,Srejlasem" i nie zauważy, że zniknąłem.- Nie musisz mnie już więcej niańczyć.-Lekko się do Niego uśmiecham. Możliwe, że ta wypowiedź zabrzmiała trochę chamsko, ale naprawdę tego nie chciałem.

-Even, nigdy Cię nie niańczyłem... Wiesz o tym...- Mówi cicho cały czas się na mnie patrząc. Jego szare, wielkie oczy bacznie obserwują każdy mój ruch. Mam nadzieję, że nie zauważy, że płakałem.

-O tu jesteś!- Wypowiedź Isaka przerywa Jego chłopak. Szlag by go, kurwa! Podchodzi do nas, a Isak lekko się uśmiecha.

-Elias to jest Even, Even to jest Elias.- Blondyn przedstawia nam siebie nawzajem. Wydaje się być spięty, jakby nie chciał abyśmy się poznali. Wymieniamy uściski dłoni, a ja próbuję by mój uśmiech nie wyszedł sztucznie. To chyba najbardziej nieszczery uśmiech w moim życiu.

-Miło cię poznać Even.- Mówi chłopak i obejmuje w pasie Isaka. Nie mogę na to patrzeć.

-Taaa, mi ciebie też. Nie będę już wam przeszkadzał, obiecałem Evie, że jeszcze z nią zatańczę.- Mówię mijająco, staram się na nich nie patrzeć i szybko odchodzę od nich. Nie dam rady chociażby stać w ich towarzystwie. Dosiadam się do Evy na kanapę. Dziewczyna jest już  nieźle wstawiona. Biorę wódkę ze stołu i polewam nam po kieliszku.

-Eva, napij się ze mną bo kurwa nie wytrzymam.- Chwytam za kieliszek i wypijam go całego bez żadnej popitki. Spoglądam na dziewczynę. Ona też już wypiła swoją kolejkę. Mocno mnie do siebie przytula i się śmieje. Evenek, ale ty jesteś słodziutki.- Chyba dostrzegła mój smutek na twarzy bo po chwili dodała- Ten cały Elias nie dorasta ci do pięt.

- Chyba dostrzegła mój smutek na twarzy bo po chwili dodała- Ten cały Elias nie dorasta ci do pięt

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


***
Myślicie, że Even odpuści?

Alt Er Hope. / EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz