21

461 64 44
                                    

           

Wrzesień

                Wstaliśmy około dziewiątej rano. Zjedliśmy wspólnie przygotowane śniadanie, wypiliśmy kawę po czym ciepło się ubraliśmy i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu, od razu włączyłem ogrzewanie gdyż dzisiejsza pogoda nas nie rozpieszcza.

                Wyjechaliśmy na obrzeża Oslo, nawet nie pytam Evena gdzie jedziemy bo i tak mi nie odpowie. On uwielbia być tajemniczym i robić mi niespodzianki. Jestem bardzo ciekaw co tym razem wymyślił.

                Słuchamy radia, a ja podziwiam widoki. Wzdłuż drogi rozciąga się las. Jest tutaj bardzo spokojnie. Od czasu do czasu widać niewielki, zadbany dom. Zazdroszczę mieszkańcom tego miejsca. Życie tu musi być bardzo ciche i ułożone. Chciałbym się kiedyś budzić, otwierać oczy i widzieć las. Chciałbym wychodzić na taras z kubkiem gorącej kawy i delektować się spokojem.

                Jedziemy jeszcze parę minut dalej poczym Even zbacza z głównej drogi. Zatrzymuje samochód na polnej drodze i wysiada. Znajdujemy się na małej łączce, otacza nas las. Dostrzegam nieopodal kilka drewnianych, zadbanych domów z pięknymi ogrodami. Zaczynam się zastanawiać czemu tu jesteśmy.

-Jak ci się tu podoba?- pyta mój ukochany. Na jego twarzy widnieje szeroki uśmiech, wydaje się być bardzo poekscytowany.

-Bardzo tu ładnie. Cicho, spokojnie...- mówię zgodnie z prawdą.- Ale co my tu robimy?- Even podchodzi do mnie i obejmuje mnie od tyłu. Kładzie dłonie na moich biodrach i delikatnie całuje w szyję.

-Wyobrażasz sobie mieszkanie w takim miejscu?- szepcze mi do ucha, a mnie przechodzą delikatne dreszcze.- Duży dom, z jeszcze większym tarasem, pięknym ogrodem... biała kuchnia, jasny, przytulny salon, na górze sypialnia z wygodnym łóżkiem i łazienka z wielką wanną. Podoba Ci się?- wciąż szepcze. Na koniec całuje mnie w ucho.

-Byłoby wspaniale.- szepczę w jego usta i łączę nasze wargi w pocałunku. Even na chwilę mnie od siebie odsuwa i idzie w kierunku auta. Otwiera tylne drzwi samochodu i wyciąga czarną teczkę. Wraca do mnie i z uśmiechem na twarzy wręcza mi przedmiot.

-Co to?- pytam lekko zdziwiony.

-Mój projekt.- odpowiada nie spuszczając ze mnie wzroku.

-Ten nad którym tyle pracowałeś?- mówię nieśmiało.

-Tak... Chciałem by wszystko było idealnie.- otwieram teczkę i moim oczom ukazuje się plik papierów. Zaczynam je przeglądać. Widzę szkice domku jednorodzinnego. Są piękne, mój ukochany ma wielki talent. Patrzę na resztę kartek- rzut rozmieszczenia pomieszczeń w domu, kolejne szkice, kolejne projekty. Even naprawdę się postarał. Jego klienci będą bardzo zadowoleni. Jestem tego pewien, dom jest przepiękny.

-Chciałem by było idealnie, bo to w końcu nasz dom...- w tym momencie dostaję zawału. Moje serce staje na sekundę, spoglądam na Evena niepewnym, zaskoczonym wzrokiem. On odwzajemnia go szerokim uśmiechem. Nie wiem czy dobrze usłyszałem, czy dobrze zrozumiałem, nie do końca wiem co się dzieje. Even wyciąga do mnie dłonie i mocno mnie obejmuje w pasie.- Skarbie, to miejsce, w którym stanie nasz dom.- akcentuje słowo nasz.
-Podoba Ci się?- dopytuje kiedy nie widzi żadnej mojej reakcji.-Możemy znaleźć inną działkę, możemy wybrać inny projekt.- mów lekko przerażony.- Isak... Powidz coś...- w odpowiedzi spływa mi kilka łez. Spoglądam mojemu ukochanemu prosto w oczy i namiętnie całuję. Chwytam jego twarz w swoje dłonie i nie mam zamiaru go puszczać.

-Czy mi się podoba?- pytam podekscytowany.- Tu jest cudownie!- wykrzykuję i ciągnę go za rękę.- Tylko spójrz, tu będzie kuchnia, będziemy tu razem gotować i organizować spotkania z naszymi przyjaciółmi. Tu, na tarasie będziemy rano, przed pracą, pić kawę, a ciepłymi wieczorami wino...- mówię jak nakręcony.- Tu w ogrodzie nasze dzieci będą grać w piłkę i bawić się w ganianego, u góry będziemy mieli sypialnię z własną łazienką i ogromnym łóżkiem, a tu...

-...dzieci?- Even pyta ze swoim ciekawskim uśmiechem, tym samym przerywa mój monolog.

-No tak...- mówię speszony i spuszczam wzrok na dół.- Nie chciałbyś?- pytam nieśmiało.

-Kochanie...- Even chwyta mnie za podbródek i unosi moją twarz do góry. Spogląda mi w oczy.- Marzę o tym.

***Minęły dwa dni od ostatniego rozdziału, a ja już dodaje kolejny! Bardzo proszę o brawa ❤️❤️😂😂

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***
Minęły dwa dni od ostatniego rozdziału, a ja już dodaje kolejny! Bardzo proszę o brawa ❤️❤️😂😂

A teraz rączka do góry- kto chce kolejny rozdzial??🙌🏼❤️

Jakie plany na weekend? Mnie czeka trochę nauki, mam w przyszłym tygodniu pierwsze kolokwium.
Oprócz tego czeka mnie opieka nad moim chorym chłopakiem. Chory facet- może być coś gorszego? 😂😂😂😂

Alt Er Hope. / EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz