31. 13 SIERPNIA

560 88 77
                                    

Dziś mieliśmy wrócić do Oslo. Od rana zaczęliśmy ogarniać dom i pakować walizki. Trochę nam zajęło posprzątanie całego domu. Wszędzie było pełno butelek po piwach i innych śmieci. Wszyscy byli okropnie skacowani. Wczoraj siedzieliśmy na tarasie do samego rana. Dzisiaj musimy za to trochę odpokutować- takie uroki całonocnych imprez i picia alkoholu. Isak cały dzień mnie unikał. Nie chciał ze mną rozmawiać, a nawet przebywać w jednym pomieszczeniu. To bardzo boli... Unikał mojego wzroku, traktował mnie jak powietrze.

-Isak, porozmawiaj ze mną przed wyjazdem.- Złapałem chłopaka mocno za rękę tak aby mi nie uciekł i zmusiłem do spojrzenia na mnie. Stoimy sami w salonie, reszta pakuje swoje rzeczy.

-Dobrze. Chodźmy się przejść.- Powiedział, uwolnił się z mojego uścisku i ruszył do drzwi. Poszedłem za Nim. Wyszliśmy z domu i początkowo szliśmy w milczeniu. Nie wiedziałem od czego zacząć. Jest tyle rzeczy, które chcę mu powiedzieć, a jednocześnie nie przychodzi mi nic sensownego do głowy.

-Isak, kocham Cię.- Staję nad jeziorem i wypowiadam nagle te słowa. Sam się zdziwiłem, że tak wypaliłem... Nie myślę teraz co robię. Kieruje mną serce. Isak również się zatrzymał. Stoi do mnie plecami. Nie wykonuje żadnych ruchów, analizuje moje wyznanie. Po chwili się do mnie odwraca. Jego oczy są szklane, mokre. Wygląda jakby nadal myślał nad moimi słowami.

-Even, nie możesz tak.- Odpowiada łamiącym się głosem. Widzę jak jest Mu ciężko. Z trudem na mnie patrzy i z trudem wypowiada to zdanie.

-Jak? Nie mogę Cię kochać?

-Nie... Nie możesz zjawiać się tu po dwóch latach i wywracać całego mojego życia do góry nogami.- Podnosi głos. Jest cały roztrzęsiony.- Kiedy wreszcie się pogodziłem, że Cię straciłem, kiedy wreszcie zacząłem się uśmiechać, być szczęśliwym to nagle pojawiasz się Ty i rozpierdalasz każdą moją myśl... Nareszcie przestałem codziennie płakać, odgoniłem te wszystkie ponure myśli, zacząłem znów żyć... Ja nie przeżyję Twojej ponownej straty... Nie wytrzymałbym Twojego kolejnego wyjazdu, naszej kolejnej rozłąki.- Po Jego policzku spływa pojedyncza łza. Szybko ją ociera i pociąga nosem.- Co Ty sobie myślałeś?! Że wszystko będzie jak przed Twoim wyjazdem? Że nic się nie zmieniło, że nadal jestem tym samym Isakiem i nadal będziemy razem? Wszyscy się zmieniliśmy, nasze życie też się zmieniło...  Even, minęły dwa lata, życie toczy się dalej...

Jedynym sposobem na to, by mieć coś na zawsze. Jest to stracić

 Jest to stracić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

Jakby ktoś chciał wpaść i mnie zabić to dziś cały dzień siedzę w domu i się uczę, wiec zapraszam!!!!!!

Alt Er Hope. / EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz