~38~

226 8 0
                                    

Nie mogłam w to uwierzyć. Myślałam, że to coś lżejszego i przeżyje dłużej, niestety wyszło co innego.

- Jess? Co jest? - usłyszałam wystraszony głos Rose, gdy wróciłam do niej na korytarz po badaniach.

- Rose, ja... ja nie przeżyje długo. Mam ostrą białaczkę.. i-i.. - szlochałam, nie mogłam się normalnie wysłowić. Usiadłam na jednym z krzeseł, znajdujących się na korytarzu pod ścianą. - Zostało mi mało czasu, choroba szybko postępuje, a jeśli chcę aby dziecko przeżyło nie mogę brać żadnych leków, tym bardziej stosować chemii. - dokończyłam i rozpłakałam się już całkowicie, chowając twarz w dłoniach. Po chwili Rose usiadła obok mnie i przytuliła do siebie. Siedziałyśmy tak dopóki się nie uspokoiłam.

*

- Ja nie wyzdrowieje, rozumiesz? I nie wiadomo czy donoszę ciąże, jak ja spojrzę Niallowi w twarz nie mówiąc o tym jeszcze? - zapytałam i spojrzałam na przyjaciółkę. Siedziałyśmy w jej samochodzie, na podjeździe przed domem Niall, który jest już w sumie także moim domem.

- Nie mów tak, wyzdrowiejesz i wychowasz jeszcze dziecko razem z Niallem. - próbowała mnie pocieszyć.

- Nie Rose. Moje szanse na przeżycie są marne. Jedynie uratowałby mnie przeszczep, który i tak mógłby się odbyć dopiero po porodzie, a nie wiadomo czy go dożyje, rozumiesz? - odparłam, próbując powstrzymać łzy. Przyciągnęła mnie do siebie i mocno przytuliła.

- Dasz rade, donosisz ciąże, znajdzie się dawca i odbędzie przeszczep. Zobaczysz, jeszcze będziesz szczęśliwą mamą i w przyszłości także szczęśliwą panią Horan. - odparła i odsunęła się kawałek ode mnie, patrząc mi w oczy. Uśmiechnęła się przez łzy, które miała w oczach. Odwzajemniłam gest. - A teraz uciekaj do swojego ukochanego. - powiedziała, wskazując głową za moje plecy. Odwróciłam się i zauważyłam stojącego na schodach blondyna. Ponownie spojrzałam na przyjaciółkę i ostatni raz się z nią pożegnałam. - Powiedz mu, on musi wiedzieć i może też szybciej pomoże znaleźć dawcę. - odparła się uśmiechając ostatni raz. Wysiadłam z samochodu, zamknęłam drzwi i pomachałam jej, a ona odjechała. Wzięłam głęboki oddech i odwróciłam się w kierunku mojego chłopaka. Zaczęłam powoli do niego podchodzić, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

- Hej, księżniczko. - powiedział, całując mnie w policzek na przywitanie.

- Hej. - uśmiechnęłam się do niego słabo. Weszłam do środka, a on tuż za mną. Od razu pokierowałam się do naszej sypialni, odłożyłam torebkę na krzesło przy biurku, a sama usiadłam na łóżku i opuściłam głowę w dół.

- Jess? Coś się stało? - usłyszałam zmartwiony głos chłopaka. Po chwili usiadł obok mnie i chwycił moją prawa dłoń w swoją lewą i splótł nasze palce razem. Kciukiem zaczął gładzić moją zewnętrzną stronę dłoni.

- Niall... ja.. to nie jest takie proste, ale muszę Ci coś powiedzieć. - odparłam niepewnie i mocniej ścisnęłam jego dłoń. Wzięłam głęboki wdech, jednocześnie przymykając oczy i chcąc nabrać odwagi. Tym samym też odgonić łzy z oczu, które niebezpiecznie zaczęły się zbierać w kącikach moich oczu.


KIK - You & I//N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz