Nie wiem o czym był film. Słyszałam jedynie krzyki przerażenia. Cały film spędziłam wtulona w blondyna, a twarz schowaną miałam w jego piersi. Po filmie, jeszcze chwilę siedziałam wtulona w jego ciepłe ciało.
- Już po, wstajemy? - usłyszałam jego spokojny głos nad uchem. Podniosłam powoli głowę, aby na niego spojrzeć i natrafiłam na niebieskie tęczówki, wpatrzone w moją twarz. Pokiwałam głowa i się podniosłam. Zaraz po mnie wstał Niall i ruszyliśmy do wyjścia z sali, zabierając ze sobą śmieci, które zostały po napojach i popcornie. Wyrzuciliśmy je do kosza i wyszliśmy z kina. Ponownie tego dnia, zajęliśmy miejsca w czarnym Range Roverze Nialla. Kiedy chłopak ruszył, zapanowała cisza. Po chwili jednak ją przerwałam, widząc, że nie jedziemy do mnie.
- Em, Niall? - odezwałam się, a on zerknął na mnie. - Mój dom jest w drugą stronę. - dodałam po chwili.
- Wiem, ale nie wracasz jeszcze do domu. - odparł, nadal skupiając się na drodze przed nim.
- Jak to? Myślałam, że to już koniec naszego dzisiejszego wyjścia. Nie masz mnie dość? - zaśmiałam się i zauważyłam, jak na twarz blondyna wkrada się uśmiech.
- Ciebie? Nigdy. - odparł, szczerze się uśmiechając. - Zabieram Cię do siebie. - dodał, spoglądajac na mnie i wyczekując mojej reakcji.
- Mam nadzieję, że nie planujesz mnie upić i zgwałcić? - spytałam, udając poważną. Jednak czułam, jak na moej usta chce się wkraść uśmiech. To samo zauważyłam na twarzy blondyna.
- Jak mnie przejrzałaś? - zapytał udając oburzenie. - A już miałem taki świetny plan i nic z tego nie wyjdzie. - powiedział i oboje się zaśmialiśmy.
Niall wjechał na posesję i zaparkował na podjeździe. Pomógł mi wysiąść z samochodu, a kiedy już mogłam spojrzeć na jego dom, zaniemówiłam. Jak dla mnie był ogromny. Z dobre trzy razy większy od mojego małego, skromnego domku jednorodzinnego. Przy nim, dom Nialla to willa. Chłopak chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą, tym samym wyrywając z transu. Wprodził mnie do środka, kierując się wprost do salonu.
- Napijesz się czegoś? - zapytał.
- Z chęcią, a co masz?
- Woda, sok pomarańczowy, herbata, kawa, wino i piwo. - odpowiedział.
- Pełny barek. - zaśmiałam się. - Po prosze wino.
- Słodkie czy wytrawne.
- Słodkie.
- W takim razie rozgość się, a ja zaraz wracam. - odparł, uśmiechając sie i znikł z mojego pola widzenia. Usiadłam na kanapie, rozglądając się po pomieszczeniu. Ściany koloru piasku, idealnie współgrały z brązowymi meblami. Kanapa na, której siedziałam zrobiona była ze skóry. Przed nią stała średniej wielkości ława, i po obu stronach fotele do zestawu. Na lewej ścianie znajdowało się okno. Na przeciwko kanapy stało kino domowe wraz z telewizorem plazmowym icałą gablotą filmów. Obok stął regał z książkami i komoda, na której znajdowało się kilka zdjęć w ramkach. Chciałam się podnieść i obejrzeć zdjęcia, ale akurat w tym momencie do salonu wrócił blondyn, z dwoma kieliszkami czerwonej cieczy. Usiadł obok mnie, podając mi jeden z nich. Zaczęliśmy rozmawiać na przeróżne tematy, aż zeszło na temat związków i miłości.
- Masz kogoś na oku? - padło pytanie z ust blondyna. Spojrzałam na niego, zaskoczona tym pytaniem.
- Nie, chyba nie. A Ty?
- Jest taka jedna, ale raczej nie jest mną zainteresowana. - powiedział i spuścił wzrok.
- Skąd to wiesz? Może jest nieśmiała i nie potrafi Ci tego okazać. - odpowiedziałam. Podniósł głowę i nie pewnie na mnie spojrzał. - Wiesz, dziewczyny są różne. Są takie, które pierwsze pędzą żeby zagadać do chłopaka, a są takie, które się być może nawet boją. A gdy już chodzi o chłopaka, który im się podoba. Za nic w świecie nie odważą się żeby do niego podejść. A tym bardziej, żeby pokazać mu, że są nim zainteresowanie. - dodałam po chwili. Niall pochłaniał każde moje słowo, z uwagą. Tak, jakby moje słowa były na wagę złota. Zauważyłam, że zależy mu na tej dziewczynie. Zaczął o niej opowiadać, a gdy to robił, jego oczy się świeciły. Miał w nich iskierki szczęścia, a od niego całego tryskała taka radość, że mógłby się nią podzielić z połową świata.
