~13~

485 15 1
                                    

Podczas rozmowy, razem z blondynem przenieśliśmy się do salonu. Tam było zdecydowanie wygodniej. Usiedliśmy na kanapie, dalej rozmawiając gdy padło pytanie z ust Nialla.

- Co teraz będzie Jess? W sensie masz kogoś bliskiego? - zapytał, a do mnie wrócił smutek. Odstawiłam szklankę z sokiem, na stolik do kawy i spuściłam głowę na dół, bawiąc się swoimi palcami. W tamtym momencie, wydawały się bardzo interesujące. Po chwili poczułam silne ramiona, obejmujące mnie w talii i przyciągające do ciepłego ciała. Wtuliłam się w niego, chowając głowę w jego szyi. - Przepraszam, nie powinienem był pytać. - dodał po chwili, całując mnie w czoło. Siedzieliśmy tak przez dłuższy czas w ciszy. Musiałam sobie jakoś z tym radzić, ale nadal było to dla mnie zbyt trudne.

- To normalne pytanie, jest okej. Zostałam teraz sama, Niall. Ostatnia bliska mi osoba, zmarła. Zostały tylko wspomnienia. Na szczęście skończyłam w tym roku 18 lat więc nie musze iść ani do domu dziecka, ani do rodziny zastępczej, mogę zachować cały spadek i już z niego korzystać. - powiedziałam, gdy delikatnie odsunęłam się od chłopaka. Siedziałam blisko niego, patrząc w jego niebieskie tęczówki, które również były wpatrzone we mnie. Widziałam w nich smutek, troskę, ale też zrozumienie. - Po proszę Rose, to może wprowadzi się do mnie na jakiś czas, żebym nie czuła się samotna w tym dużym domu. - dodałam po chwili.

- Nie będziesz się czuła samotna, Jess. Obiecuje Ci to. Będę Cię odwiedzał tak często jak tylko będę mógł i jeśli tylko będziesz chciała. - powiedział, uważnie mnie obserwując.

- Dziękuje, Niall. - powiedziałam i przytuliłam się ponownie do niego. Zaczynałam to lubić. Nie musieliśmy nic mówić, robić. Po prostu siedzieć, wtuleni w siebie.

- Chyba zacznę to lubić. - powiedział radosnym głosem, na co się zaśmiałam, przytakując mu.

Czas z blondynem minął mi na prawdę bardzo fajnie, ale też bardzo szybko. Nawet nie wiem kiedy nadszedł wieczór.

- Wiesz, ja już się będę zbierał. - powiedział Niall, wstając z kanapy. Wstałam razem z nim, idąc do przedpokoju. Chłopak ubrał buty, narzucił bluzę i odwrócił się do mnie przodem. Stałam na przeciwko niego, uważnie go obserwując.

- Zobaczymy się niedługo? - zapytałam. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.

- Pewnie, tak jak Ci obiecałem. I pamiętaj, że jakby się coś działo, to możesz do mnie dzwonić, o każdej porze. Zawsze Ci pomogę. - powiedział i podszedł do mnie bliżej. Nachylił się, a moje serce przyspieszyło swoje bicie. Jego usta, zetknęły się z moim policzkiem, zostawiając na nim, całusa. Odruchowo przymknęłam oczy, na ten moment.

- Dobranoc, księżniczko. - wyszeptał, będąc bardzo blisko mnie, jednocześnie powodując ciarki na moim ciele.

- Dobranoc, Niall. - odpowiedziałam z trudem, na co chłopak się uśmiechnął. Odwzajemniłam delikatnie gest, obserwując jak wychodzi. Zamknęłam za nim drzwi, opierając się o drewno plecami, z uśmiechem na ustach. Nie mogłam uwierzyć w to co mnie spotkało tego dnia.

Zmęczona wrażeniami jakie miały miejsce tego dnia, od razu udałam się do łazienki z zamiarem przygotowania się do spania. Wykonałam wieczorne czynności i gotowa weszłam do swojego pokoju. Położyłam się, przykrywając ciepłą kołdrą, gdy usłyszałam dźwięk przychodzącego sms-a na mój telefon. Chwyciłam urządzenie, odblokowałam ekran, od razu otwierając wiadomość.

Niall: Już tęsknie... Śpij dobrze, księżniczko. Dobranoc ;*

Uśmiechnęłam się na tego sms-a. Odpisałam życząc mu dobrej nocy i odłożyłam telefon na szafkę nocną. Zgasiłam lampkę, która na niej stała i pogrążyłam się w błogim śnie.

______________________________________

Kolejny rozdział. Co sądzicie o tej całej sytuacji? I o naszych bohaterach? Piszcie śmiało. Każdy komentarz mile widziany ;)

KIK - You & I//N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz