~9~

546 17 2
                                    


Płakałam przez kilka kolejnych dni. Nie miałam siły, ani ochoty na nic. Moja mama, nie żyje. Miała wypadek samochodowy. Może i nie miałyśmy dobrych kontaktów, ale w końcu to moja matka. Kochałam ją, na swój sposób. Miałam tylko ją, a teraz zostałam sama. Nie wychodziłam z domu przez kolejne dni. Rose gdy tylko mogła, to mnie odwiedzała, starał pocieszyć. Odczytywałam kolejne wiadomości od Niall'a na Kik'u, ale nie odpisywałam. Nie chciałam, nie mogłam, nie potrafiłam. Z każdą wiadomością od niego, łzy spływały jeszcze bardziej po moich policzkach. Wiem, że w ten sposób go tylko ranię, ale nie potrafię. Nie chcę go obarczać swoimi sprawami. Ma co innego na głowie, a nie jakąś dziewczynę i jej nienormalne problemy.

Leżałam na łóżku, bez życia. Jest sobota więc wolne od szkoły. Jeszcze tydzień i na reszcie będę miała wolne. Do mojego pokoju weszła Rose, a widząc, że nic się nie zmieniło, podeszła od razu do mnie, przytulając. Panowała cisza, którą przerwał mój telefon. Znowu wiadomość na Kiku.

- Odpisz mu. On na prawdę się o Ciebie martwi i uważam, że powinien wiedzieć. - powiedziała Rose.

- Nie chcę go obarczać moimi problemami. Ma swoje życie, o wiele lepsze od mojego. - odpowiedziałam, odwracając twarz w stronę okna. Po chwili zobaczyłam przed twarzą swój telefon, który trzymała Rose. Spojrzałam na nią, a ona delikatnie sie uśmiechnęła. Wzdychnęłam głęboko i wzięłam od niej telefon. Odblokowałam ekran, włączyłam ikonkę kika i odczytałam wiadomość.

Niall: Cześć skarbie ;* Pewnie znowu nic nie wyjdzie z moich prób, abyś się odezwała, ale i tak się nie poddam. Zbyt wiele dla mnie znaczysz. Może i krótko się znamy, ale nie za krótko, żebym nie mógł się do Ciebie przywiązać. Proszę tylko o znak, że jesteś cała. Jedna, krótka wiadomość "Żyje". Nic więcej. Wychodzę z siebie, wyrywam sobie włosy, zastanawiając się nad tym czy z Tobą wszystko w porządku. Zastanawiałem się czy nie wyjdę na idiotę, ale muszę Ci to powiedzieć. Chcę abyś wiedziała, nawet jeśli nasza znajomość już się zakończyła. Musisz wiedzieć, że... Przez te dwa miesiące się w Tobie zakochałem ;** Kocham Cię Jess i nie żartuję. Jestem całkowicie poważny. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Nadal o Tobie myślę i nie wiem czy kiedykolwiek przestanę. Chłopcy się śmieją, że zwariowałem i to uzależnienie. Może, ale mnie to nie obchodzi. Bo dzięki Tobie wiem co to znaczy prawdziwe uczucie miłości i bycie szczęśliwym. Wiem, że powinienem Ci to powiedzieć prosto w oczy, gdy się spotkamy... Ale po tym wszystkim, tracę nadzieje.. Nadzieję, na jakikolwiek dalszy kontakt z Tobą. Życzę miłego dnia kochanie. Kocham Cię, księżniczko ;* Zawsze tak będzie ;**

Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Czym sobie na to zasłużyłam? Ten chłopak praktycznie mnie nie zna, a wyznaje mi miłość? To nie jest żart? Chyba nie skoro powiedział, że mówi poważnie. W ogóle wspominał mi, że jeśli chodzi o uczucia do drugiej osoby to zawsze jest poważny i nigdy nie żartuje. Nie wiedziałam co zrobić.

- Rose? - spytałam i spojrzałam na przyjaciółkę. Była uśmiechnięta od ucha do ucha. Za pewne przeczytała tą wiadomość i nie jestem zła.

- Zadzwoń do niego. Mu na prawdę na Tobie zależy. - powiedziała i mnie przytuliła.

- Dobrze, zadzwonię. Najpierw jednak pójdę się trochę ogarnąć, żeby wyglądać jak człowiek. - powiedziałam i zrobiłam jak zaplanowałam.

______________________________________________________

Spodziewaliście się tego? Mama Jess umarła, a dodatkowo wyznanie Nialla. Co o tym myślicie? :)

KIK - You & I//N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz