~37~

252 10 0
                                    


Musiałam iść do ginekolog i potwierdzić lub zaprzeczyć już w 100% wyniki z testów. Już następnego dnia, poszłam do przychodni gdzie przyjmowała pani ginekolog. Zbadała mnie jak trzeba i potwierdziła,że jestem w ciąży, a konkretnie w drugim miesiącu. Podziękowałam jej, pożegnałam się i wyszłam z gabinetu, przed nim spotykając Rose, która na mnie czekała. Powiedziałam jej co mi powiedziała pani ginekolog. Tego też dnia specjalnie dla mnie opuściła szkołę,chociaż mówiłam jej żeby tego nie robiła. Stwierdziła, że skoro nie chcę nic mówić Niallowi to ona ze mną pójdzie abym niebyła sama.

Dwie godziny później byłyśmy w szpitalu, gdyż miałam spotkanie z doktorem Johnsonem, który zajmował się mną w trakcie choroby.Weszłam do jego gabinetu, zostawiając Rose ponownie na korytarzu.Przywitałam się z mężczyzną i usiadłam na przeciwko niego,przed jego biurkiem.

-Witaj, Jessico. Jak się czujesz? - zapytał od razu.

-Witam. Dobrze, ale jest pewna sprawa.

-Co się dzieje?

-Bo chodzi o to, że... Ja wiem, że to nie możliwe przy mojej chorobie, ale jednak się stało. Sama nie wiem jak, ale się stało i..

-Jessica? - odezwał się abym na niego spojrzała. - Na spokojnie,nic się nie dzieje. Powiedz co się dzieje?

-Bo ja.. Jestem w ciąży. - powiedziałam na jednym wdechu i spuściłam głowę, czekając na reakcję lekarza. Domyślałam się jak zareaguje.

-Jesteś tego pewna? - zapytał, chcąc się dowiedzieć czy to pewne.

-Tak, byłam dzisiaj u ginekologa i potwierdził to.

-A poinformowałaś go o białaczce?

-Nie. - odpowiedziałam krótko.

-W takim razie będziesz musiała to zrobić jak najszybciej, powinien wiedzieć. Dzięki temu będzie mógł też pomóc inaczej podczas ciąży. Chociaż ja osobiście proponowałbym w takiej sytuacji usunąć dziecko.

-Nie! - podniosłam od razu głos i spojrzałam na niego wystraszona.

-Spokojnie. Ja rozumiem, że nie chcesz tego i uwierz mi, że nie proponowałbym tego gdyby to nie zagrażało Twojemu życiu. Ty albo dziecko. Nie przeżyjesz tej ciąży, a tym bardziej Twoje dziecko. -powiedział.

- Nie, to niemożliwe. Ja je donoszę i ono się urodzi. Chcę dać chociaż to Niallowi gdy mnie zabraknie, proszę. - powiedziałam błagalnym głosem, patrząc w oczy lekarza.

-Porozmawiam z pozostałymi specjalistami i Twoim ginekologiem.Zobaczę, co się da zrobić, a teraz zapraszam na badania. -powiedział i wyszliśmy z jego gabinetu, kierując się w do sali zabiegowej.


KIK - You & I//N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz