/JESSICA/
Niall: Dzień dobry, księżniczko ;*
Ja: Hej :) Co słychać?
Niall: W sumie nic ciekawego. Mam teraz trochę wolnego, mogę zadzwonić?
Ja: Możesz.
Usiadłam wygodnie na parapecie, gdzie uwielbiałam przesiadywać i czekałam na telefon. Ręce zaczęły mi się trząść, serce mocno walić i myślałam, że zaraz zemdleje. Bałam się. Sama nie wiem czego. Usłyszałam przychodzące połączenie. Odebrałam drżącą ręką, przykładając urządzenie do ucha.
- Hej. - powiedziałam niepewnie.
- Cześć skarbie. Co słychać?
- W porządku, jakoś leci. - moje serce się radowało, słysząc jego głos. Był specyficzny. Gdy rozmawialiśmy, wiedziałam o tym, że jest Irlandczykiem. Jednak teraz po głosie i po akcencie mogłam to potwierdzić. Zastanawiałam się nad tym jak może wyglądać. Czy jest brunetem czy blondynem? Jaki ma kolor oczu? Jakiej jest budowy? Pełno pytań na temat jego wyglądu przychodziło mi do głowy.
- Jess? Jesteś tam? - moje rozmyślania przerwał jego głos.
- Tak, tak. Przepraszam, zamyśliłam się. Co mówiłeś?
- Mówiłem, że masz śliczny głos. - powiedział, cicho się śmiejąc. Na ten dźwięk, na moich ustach pojawił się uśmiech.
- Dziękuje. Twój też jest fajny, taki inny. - stwierdziłam zgodnie z prawdą.
- Wiesz, chyba Cię lubie... ale nie takie zwykłe lubie. - usłyszałam, a na te słowa moje serce zaczęło szybciej bić. Poczułam jak policzki mnie pieczą. Rumieńce.
- Kłamiesz.
- W takich sprawach jestem zawsze poważny. - odpowiedział i na prawde słyszałam w jego głosie powagę. Czyli to prawda? Lubi mnie, ale bardziej niż zwykłe 'lubić'.
- Dobrze. T-to miło mi to s-słyszeć. - powiedziałam, lekko się jąkając. Co on ze mną robi? Usłyszałam jego cichy chichot.
- Czyżbyś się zarumieniła? - zapytał radośnie.
- Właśnie, że nie. - powiedziałam udając obrażoną, powstrzymując swój śmiech, ale niezbyt mi to wyszło.
- Już Cię na tyle poznałem, skarbie. - odpowiedział. Zmieniliśmy temat, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Tematy nam się nie kończyły. Czułam, jabkbyś znali się conajmniej kilka lat, a nie miesiąc. Rozmawialiśmy przez jakieś godziny i nie mieliśmy zamiaru kończyć.