~12~

545 16 0
                                    


Siedzieliśmyw ciszy przez jakieś kilkanaście minut, aż przerwał ją blondyn.

-Jess... Nie jesteś zła? - zapytał, delikatnie odsuwając mnie odsiebie, by mógł na mnie spojrzeć. Spojrzałam w jego oczy,momentalnie w nich utonęłam. Po chwili jednak się otrząsnęłam,wiedząc, że czeka na moją odpowiedź.

-Niall, ja... Zaskoczyłeś mnie.. Jestem trochę zawiedziona, że minie zaufałeś i nie powiedziałeś od razu, ale w sumie rozumiem.Pewnie byłoby tak, że bym Ci nie uwierzyła. No bo raczej jak ktośpisze, że jest kimś sławnym to ludzie mu na ogół nie wierząchyba, że udowodni. Domyślam się, że bałeś się mojej reakcji.Sama na Twoim miejscu bym się bała, ale jest dobrze. - powiedziałami ucałowałam go w policzek. - Dziękuje, że tutaj jesteś. -dodałam, ponownie wtulając się w niego. Przytulił mnie do siebie,całując w czoło.

-To ja dziękuje, że jesteś. Jesteś niesamowitą osobą i nieżałuje, że tamtego dnia założyłem Kika i napisałem do Ciebie.Nie mogłem zrobić lepszej rzeczy. - powiedział, a ja sięuśmiechnęłam. Usłyszałam jak mój telefon daje o sobie znać.Podniosłam się z ziemi, uwalniając się jednocześnie z ramionHorana i podeszłam do parapetu, na którym leżało urządzenie.Sprawdziłam telefon i ujrzałam wiadomość od Rose.

"Niebędę wam przeszkadzała. Ja uciekam, bawcie się dobrze. Tylkogrzecznie mi tam ;) x"

Zaśmiałamsię na wiadomość od dziewczyny.

-To zostaliśmy sami. - usłyszałam szept, przy moim prawym uchu, naco podskoczyłam lekko wystraszona. Usłyszałam za sobą śmiech, apo chwili poczułam ramiona oplatające mnie w talii.

-Spokojnie, Jess... To tylko ja. - powiedział chłopak i ucałowałmnie w policzek. On oparł swoją głowę o moje ramię, a japostanowiłam odpisać dziewczynie.

"Takjest, mamo! Dzieci dopiero po ślubie ;p "

Wysłałamwiadomość i odwróciłam się do blondyna przodem, nadal obejmowałmnie w talii.

-Czyli planujesz ze mną spędzić swoją przyszłość? - zapytał,unosząc zabawnie prawą brew do góry.

-Chciałbyś. - powiedziałam, odpychając go delikatnie od siebie.Ruszyłam w stronę wyjścia z pokoju.

-Nawet nie wiesz jak bardzo. - usłyszałam za sobą głos, na co sięzaśmiałam. Zeszliśmy na dół, a konkretnie do kuchni. Chłopakusiadł przy stole, a ja oparłam się o blat.

-Chcesz coś zjeść lub się napić? - zaproponowałam, na co chłopakprzystał. Prosząc o szklankę soku pomarańczowego. Wykonałam jegoprośbę, nalewając soku do dwóch szklanek, jedną podającblondynowi. Usiadłam przy stole, na przeciwko niego. Przy nim,całkowicie zapomniałam o całym smutku jaki w sobie nosiłam przezostatnie kilka dni. Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy iczułam się przy nim tak, jakbyśmy znali się od bardzo dawna.Dodatkowo zachowywał się jak zwyczajny chłopak, w ogóle nie możnaby było powiedzieć, że jest sławny. Nic na to nie wskazywało,był po prostu normalnym chłopakiem. Nie wywyższał się w żadensposób, nie próbował pokazać jaki to on nie jest. Zachowywał sięnormalnie i taki był. Uśmiechnięty, młody chłopak z nienormalnymżyciem i pracą, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Sam mi takpowiedział. On z chłopakami są normalni, tylko ich praca i życiejest nienormalnie, zakręcone. Jednak to lubią i się w sumie mu niedziwię. Każdy marzy o takim życiu.

_________________________________________________________________

No i mamy kolejny rozdział za sobą. Co o nim sądzicie? Zostawiajcie swoje opinie w komentarzach ;)

KIK - You & I//N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz