Podeszłam i lekko przestraszona otworzyłam drzwi. Widok człowieka, który pojawiał się na mojej drodze regularnie od kilku dni, sprawił, że zaczęłam bać się nawet własnego cienia. Automatycznie zatrzasnęłam przed nim drzwi i usiadłam na podłodze. Po chwili rozległo się kolejne pukanie, a ja nie wiedziałam co mam robić, jak postąpić. Wstałam i uchyliłam je, nie chciałam, żeby teraz obudziła się przez to jeszcze Emilia.
-O co chodzi?- zapytałam. Mężczyzna uśmiechnął się i spojrzał w moje oczy. Nie mogłam z nich nic wyczytać, wszystko było owiane tajemnicą, która coraz bardziej mnie denerwowała.
-Proszę, porozmawiajmy.
-O czym? Jest bardzo późno, nie mogę teraz rozmawiać.
-O Andreasie Wellingerze- miałam wrażenie, że serce zaraz ze mnie wyskoczy. Biło jak oszalałe, a mój oddech stawał się coraz bardziej płytki. Dlaczego Andi znowu musi wracać do mojego życia, dlaczego musi to robić w takim wydaniu...
-Do widzenia- zatrzasnęłam je pospiesznie i pobiegłam na górę, zabierając ze sobą tylko telefon. Ten człowiek od samego początku wydawał mi się dziwny, ale nie spodziewałabym się, że ktokolwiek może mnie jeszcze pamiętać, jako dziewczynę skoczka. Znając życie, był to tylko natarczywy fan niemieckiego skoczka, którego kojarzę z konkursów, ale niemiłosiernie się tym stresowałam. Weszłam pod prysznic, żeby choć na chwilę zapomnieć o całym otaczającym mnie świecie. Krople powolnie spływały po moim ciele, a zbyt zimna temperatura wody przyprawiała mnie o dreszcze. Momentalnie zrobiło mi się słabo, więc oparłam się o ściankę i zaczęłam głęboko oddychać. Ostatnio miewałam co raz to większe problemy z oddychaniem, a zdarzały mi się też omdlenia, które oczywiście tłumaczyłam stresem, ale Severin miał z lekka odmienne zdanie na ten temat. Próbował mnie nawet wraz z rodzicami zaciągnąć do lekarza, ale po tym, jak setny raz odmówiłam i zaczęłam się na niego denerwować, odpuścił.
*
Weszłam do pokoju Emilii, aby sprawdzić, czy na pewno śpi, wyglądała bardzo słodko przytulając się do misia, którego dostała kiedyś od Klary. Uśmiechnęłam się sama do siebie i po cichu wyszłam z jej sypialni. Skierowałam się do siebie, bo byłam bardzo zmęczona, może to przez nerwy, albo przez to, że po sprawie z Andreasem mało spałam. Cały czas miałam wrażenie, że niedługo zdarzy się coś, co nie będzie dobre. Położyłam się na prawym boku i zamknęłam oczy. Miałam wielkie problemy z zaśnięciem, więc obracałam się bezczynnie z boku na bok, ale to nie dawało rezultatów. Otworzyłam oczy, a mojej uwadze nie umknął fakt, że zielona lampka migotała w moim telefonie. Usiadłam na łóżku i odblokowałam komórkę. Uśmiechnęłam się, kiedy zobaczyłam kolejną wiadomość od nieznajomego człowieka, choć sama nie wiedziałam, dlaczego uśmiech pojawiał się na mojej twarzy. Może to dlatego, że naczytałam się za dużo książek na temat internetowych znajomości, albo po prostu dlatego, że widać, że kocha dziewczynę, do której pisał wiadomość, a wysłał ją do mnie. Może to tandetne, ale nawet takie głupkowate wierszyki czasem potrafią poprawić komuś samopoczucie.
Nieznany:
Nie jestem Polakiem nie rozumiem cię.
Ta wiadomość jednak nieco mnie zdziwiła. Poprzedni sms był całkowicie w języku polskim, więc miałam wrażenie, że jest to ''nasz'' człowiek. Nie chciałam mu przeszkadzać, ale miałam wrażenie, że jeżeli nie odpiszę, to potem będę miała bezsensowne poczucie winy.
Nie wiedziałam, w jakim języku będzie nam się najlepiej porozumieć, więc postawiłam na standardowy, angielski.
Ja:
To pomyłka, napisałeś nie do tej osoby, co trzeba. Wiersz jest bardzo ładny i twojej dziewczynie się spodoba!
Odłożyłam telefon na szafkę i zaczęłam bezczynnie patrzeć w sufit. Nie czekałam długo, mężczyzna napisał do mnie po raz kolejny.
Nieznany:
Nie, to nie jest pomyłka, ja rzadko się mylę. A ty... jesteś Polką?
Sytuacja wydawała mi się być coraz dziwniejsza, ale coś ciągnęło mnie do odpisywania na wiadomości tego człowieka.
Ja:
Tak, jestem Polką, a ty?
Nieznany:
To skomplikowane... jak się czujesz?
Postanowiłam nie odpisywać na resztę wiadomości, jakaś osoba wypytuję się mnie o moje pochodzenie, a sama nie chcę podać o sobie żadnych informacji. Takie pisanie z kimś nie ma najmniejszego sensu, pewnie są to żarty, albo jakiś niewyżyty nastolatek szuka sobie dziewczyny. Wyłączyłam całkowicie telefon i postanowiłam, że teraz naprawdę już pójdę spać.
Od Autorki:
Ja się tak pojawiam... i znikam, zawieszam opowiadanie i po kilku dniach odwieszam. Jestem niezdecydowanym człowiekiem, ale myślałam, że moja przerwa nie tylko z wattpadem, ale ogólnie z internetem potrwa dłużej. Jeżeli chodzi o opowieść to... jak mi się to dobrze dzisiaj pisało! Trzymajcie się! Ahh no i podobają mi sie gify z PLL, więc dodaje je :D
CZYTASZ
Pokochaj mnie I Andreas Wellinger ✔
FanfictionCo jeżeli po kilku latach cierpienia i ciągłego zastanawiania się, co dalej, do twoich drzwi zapuka... były narzeczony, a zarazem ojciec twojego dziecka? Czy można wybaczyć komuś zadane rany, czy można wybaczyć kłamstwa... czy można go jeszcze kocha...