Nie spałem całą noc, zrobiłem sobie specjalną kartę zajęć i miejsc, do których chciałem zabrać Emilię. Było to może lekko głupie, ale bardzo się wciągnąłem w takie ''wujostwo''. Poza tym przez większą część nocy pisałem z Mają, z którą wzajemnie wymienialiśmy się ulubionymi filmami. Zacząłem się z nią naprawdę dobrze dogadywać, pisaliśmy o trochę ważniejszych rzeczach, albo o trochę mniej. Musiałem niestety kłamać, co bolało mnie niemiłosiernie. Jednakże bardzo dobrze było mi się skontaktować z taką, starą, prawdziwą Mają. Była godzina piąta rano, a ja tak naprawdę nie zmrużyłem jeszcze dzisiaj oka.
Ja:
Śpisz już? Czy jednak jeszcze NIE zostałem sam.
Maja:
Śpię i lunatykuję, dlatego ci właśnie odpisuję.
Ja:
Jesteś niemożliwa. Przez ciebie nawet nie mogłem pójść spać. Co ja gadam, jesteś straszna!
Maja:
Pff obrażę się. Poza tym chyba nie poszedłeś spać, bo robiłeś listę atrakcji dla dzieci siostry. Musisz być bardzo fajnym facetem, skoro tak dbasz o ''cudze'' dzieci.
Ja:
Trafiłaś, jestem cudownym i PRZYSTOJNYM mężczyzną.
Maja:
I jaki skromny.
Zszedłem po schodach, potrzebowałem napić się, chociaż szklanki wody. Dokładnie o trzynastej mieli już tutaj być Polacy, więc byłem niesamowicie zdenerwowany, ale też wesoły. Chyba za dużo razy używam słowa niesamowity, ale to NIESAMOWITE, że wreszcie po tylu latach zobaczę rodziców Mai no i jej na pewno piękną córkę. Wszystko było praktycznie gotowe, do pierwszej w nocy dmuchałem balony. W kiosku były niestety tylko dwa kolory, zielony i żółty, ale jak mus to mus, trzeba sobie poradzić, chociażby z dwoma kolorami balonów! W samym pokoju znajdowało się łóżko, a na półki dałem trzy misie, postanowiłem, że lalki dam osobiście, jako prezent urodzinowy. Szczerze mówiąc, byłem z siebie dumny, bo jako ktoś, kto prawie nigdy nie miał do czynienia z dziećmi i sam takowych nie posiada, spisałem się na medal, złoty medal!
Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor, zaczynało mi się powoli nudzić, a o takiej porze i tak nie było sensu iść spać. Życie nie jest po to, żeby spać, trzeba z niego korzystać! Wracając do karty atrakcji... Postanowiłem, że tego pierwszego dnia, czyli właściwie dzisiaj, dam jej i sobie spokój, musi też się do mnie przekonać, bo nie sądzę, że będzie dobrze nastawiona do obcego człowieka. W telewizji jak na złość nic nie leciało, doskonale pamiętam jak Maja, zabraniała mi wręcz tracenia czasu na to bezwartościowe pudło. Od zawsze uważała, że lepiej jest spędzać czas aktywnie. Wszystko skończyło się, kiedy zaczęła tracić przytomność, miała problemy z oddychaniem. Zniszczyłem ją i nigdy sobie tego nie wybaczę. Można to uważać za głupie, ale czułem wobec Emilii jakieś nieokreślone poczucie winy, chciałbym, żeby było jej tutaj dobrze, bo to tak cholernie, cholernie dziwne, ale nadal czuję coś do Mai, pomimo tego, co się stało. Oczywiście nasz powrót do siebie nie miałby prawa bytu, gdyż ona ma dziecko z moim przyjacielem, chociaż to też jest skomplikowana sprawa. Nie jestem teraz już niczego pewien, ale Emilia chyba powiedziałaby mi, że Freund to jej tata, a nie wujek. Od samego początku coś mi z tym nie pasowało.
-Co ty robisz około szóstej rano w salonie? Człowieku, śpij!- zaspana obok mnie usiadła Tanja.- Zmrużyłeś w ogóle oczy?
-Nie, nie miałem czasu i jest to wasza wina- zaśmiałem się, a ona oparła swoją głowę o moje ramię.
-Pasowaliście do siebie, byliście idealni- zaczęła.
-Skoro się rozstaliśmy, to nie byliśmy. Mówi się trudno.
-Na zawsze nierozłączni... zostali rozłączeni. Doskonale każdy sobie zdaje sprawę, że to ty wszystko zepsułeś, ale uwierz, że gdybyś się tylko trochę postarał, to bylibyście teraz razem szczęśliwi.
-Nie wmawiaj mi czegoś, czego nie- zacząłem, ale mi przerwała.
-Za kilka godzin będą tutaj jej rodzice i córka, po prostu czytaj między wierszami, czy tam ich słowami. Uaktywnij umysł, a skończy się lepiej, niż możesz sobie to wymarzyć.
Zaskoczyła mnie, z naszego rodzeństwa zawsze była najmądrzejsza, ale jej słów kompletnie nie zrozumiałem. O co tej rodzinie chodzi i dlaczego musi to być związane ze mną.
![](https://img.wattpad.com/cover/100248190-288-k382436.jpg)
CZYTASZ
Pokochaj mnie I Andreas Wellinger ✔
FanfictionCo jeżeli po kilku latach cierpienia i ciągłego zastanawiania się, co dalej, do twoich drzwi zapuka... były narzeczony, a zarazem ojciec twojego dziecka? Czy można wybaczyć komuś zadane rany, czy można wybaczyć kłamstwa... czy można go jeszcze kocha...