Usiadłam wygodnie w fotelu i słuchałam komentatorów, którzy byli jak zawsze we wspaniałych humorach, żartowali z zawodników, co mi się podobało. Przynajmniej nie było sztywno. W pewnym momencie zaczęły pojawiać się wywiady z zawodnikami, więc uważnie przysłuchiwałam się temu, co mają do powiedzenia. Najpierw wypowiadał się Kamil Stoch jak zwykle opanowany i szczery do bólu.
-Nie możemy nikogo skreślać na starcie, każdy ma równe szansę, ja traktuje to jako trening, ponieważ mam zapewniony udział w niedzielnym konkursie, ale trzymam kciuki za wszystkich z drużyny. Jutro skaczemy drużynowo, więc wiele osób będzie chciało się pokazać z jak najlepszej strony, aby znaleźć się w czwórce.
-Kto może być jutro waszym głównym rywalem?
-Tak naprawdę każdy, każda drużyna może odpalić, a nam może zdarzyć się gorszy dzień. Nie można skreślać Niemców, mają pomoc w postaci Wellingera, który tu dzisiaj przyjechał, ich drużyna jest bardzo silna no i skaczą u siebie. Norwedzy też są bardzo silni, tak samo, jak Austriacy i na każdego trzeba uważać.
Podobało mi się to, że potrafił być miły, ale też pokazywać, że jesteśmy w stanie coś osiągnąć. Zdziwiło mnie jednak, że Wellinger przyjechał, oczywiste jest to, że nie będzie skakał, bo leczy kontuzję, ale nie pokazywał się dawno z reprezentacją. Dlaczego ja w ogóle o nim myślę, przyjechał tam, to przyjechał, większej różnicy to nikomu nie robi, no, chyba że jego fankom. Ciekawe, czy jest z nim ta dziewczyna...
Nie musiałam długo czekać, zamiast wywiadu z jakimś skaczącym dzisiaj zawodnikiem, postanowiono zrobić wywiad z Andreasem.
-No Andi, fani z Polski pytają się, kiedy wracasz do skoków?- Niemiec zaczął się śmiać, jednak nie wyglądał na zbyt szczęśliwego.
-Niedługo mam konsultacje z lekarzem, jest już lepiej, ale myślę, że skoki to jeszcze lekko odległa sprawa. Mam teraz do załatwienia mnóstwo... rodzinnych spraw i jak na razie to one są u mnie na pierwszym miejscu.
-Rodzinnych? Mógłbyś to trochę rozwinąć?
-Niezbyt chciałbym to roztrząsać- usłyszałam, a tuż potem wyłączyłam telewizor. Nie miałam ochoty słuchać, jak opowiada o swoim cudownym życiu, jak mówi o swojej dziewczynie... To głupie, ale po prostu czułam, że to już koniec. Dopiero teraz to poczułam. To, co było kiedyś, nie wróci, a Andreas nigdy nie dowie się, że ma dziecko, nie może się dowiedzieć, bo to nie miałoby prawa bytu. Kiedy ochłonęłam, wróciłam do oglądania transmisji, z nadzieją, że wszystkie wywiady się już skończyły.
*
Pozostała ostatnia dziesiątka, która nie musiała się kwalifikować, ale startowali w ramach treningu. Oczywiście startował, kto chciał, ale ja czekałam specjalnie dla naszego Polskiego orzełka. Przez chwilę na telewizorze mignął mi Wellinger, ale nie to zwróciło moją uwagę, z tyłu było dziecko, podobne do Emilki. Wzięłam szybko pilot ze stolika, żeby przewinąć obraz do tyłu i w odpowiednim momencie zatrzymać. Wtedy byłam już pewna. To była ona, moi rodzice też... Więc to był ich ważny wyjazd? Momentalnie zrobiło mi się słabiej, a łzy zaczęły spływać po mojej twarzy. Co, jeżeli on już wie? Wtedy będzie po mnie, co oni sobie w ogóle myśleli, jadąc tam z moją córką, bez mojej cholernej zgody. Emilia wyglądała na zadowoloną, ale uspokoiła mnie dopiero myśl, że jest tam Severin, więc ma wszystko na oku. Moi rodzice jak przyjadą, nie będą mieli ze mną życia, zawiodłam się, po prostu się zawiodłam. Tym bardziej że wiedzieli, że nie chciałabym tego, zrobili coś przeciw mojej woli, która w tym przypadku jest najważniejsza. Wzięłam telefon i wybrałam numer do mamy. Po chwili odebrała ona telefon, a ja zapłakana, zaczęłam do niej mówić:
-Ważny wyjazd... bądź spokojna. NIE BĘDĘ SPOKOJNA. Zabraliście Emilkę do pieprzonego Wellingera, bez mojej zgody. Nigdy więcej wam nie zaufam, jesteście kłamcami i egoistami.
-USPOKÓJ SIĘ MAJKA! Mówisz nam, jakimi jesteśmy egoistami, a sama mu nie powiedziałaś... myślisz, że to było sprawiedliwe?
-To nie wasza sprawa, macie nie wtrącać się w moje życie, a to, co zrobiłam, jest tylko i wyłącznie moim wyborem!
-Nie jest, bo to nie jest TYLKO twoje dziecko. Najważniejszym dla ciebie powinno być to, że twoja córka jest tutaj szczęśliwa. Poznała wielu miłych ludzi, którzy przez tydzień się o nią troszczyli.
-A ja się nie troszczę?
-Nic takiego nie powiedziałam, ale ona potrzebuje obojga rodziców. Nawet nie wiesz, jak dobrze dogaduje się z Andreasem, stworzyli parę wspaniałych przyjaciół. Zadzwoń, jak się uspokoisz- rozłączyła się.
Rzuciłam telefon na podłogę i skupiłam się na płakaniu. Tak cholernie się zawiodłam...
![](https://img.wattpad.com/cover/100248190-288-k382436.jpg)
CZYTASZ
Pokochaj mnie I Andreas Wellinger ✔
FanficCo jeżeli po kilku latach cierpienia i ciągłego zastanawiania się, co dalej, do twoich drzwi zapuka... były narzeczony, a zarazem ojciec twojego dziecka? Czy można wybaczyć komuś zadane rany, czy można wybaczyć kłamstwa... czy można go jeszcze kocha...