W kościele, w mojej miejscowości na ścianie wisi skarbonka z napisem: "S.O.S. dla dzieci nienarodzonych". Kiedy byłam małą dziewczynką dumną z tego, że nauczyłam się czytać, czytałam wszystkie napisy, dosłownie wszystkie. Raz stałam obok tej skarbonki i czytałam ten napis z parę razy i ciągle nie pasował mi ten "S.O.S", w końcu zniecierpliwiona zapytałam mamy, bardzo głośno po co tym dzieciom sos, skoro się jeszcze nie urodziły. Cóż ksiądz musiał mi pozazdrościć bo wszystkie osoby dotąd patrzące na niego odwróciły się na mnie.
----------------------
Wieczorem albo popołudniu dodam jeszcze dwa wyznania :)
CZYTASZ
Znalezione anonimowe wyznania
RandomCzęsto krążę po internecie i znajduję różne wyznania które będę tu umieszczać. Za jakiekolwiek uszkodzenia mózgu itp. nie odpowiadam!