Przez swoją niezdarność i niezdarność robotników układających niedawno chodnik pod moim domem (wystające płytki) nieszczęśliwie upadlam i złamałam nogę. Po pozbieraniu się do kupy zadzwoniłam po koleżankę z pytaniem, czy zawiezie mnie do szpitala.
Po dotarciu na miejsce i załatwieniu spraw, bla bla bla, miałam skierować się do pokoju nr 34. Wchodząc, a raczej skacząc po schodach prowadzących do gabinetu, upadłam i złamałam rękę.Trudno. Przynajmniej dobrze, że stało się to przed wejściem do gabinetu, a nie po :)
CZYTASZ
Znalezione anonimowe wyznania
RandomCzęsto krążę po internecie i znajduję różne wyznania które będę tu umieszczać. Za jakiekolwiek uszkodzenia mózgu itp. nie odpowiadam!