58

1.1K 157 4
                                    

Jak byłam podrostkiem, byliśmy z ojcem u dziadka, który mieszka na odludziu pod miastem. Ojciec wysłał mnie po musztardę do sklepu.

Wróciłam po 15 min bez musztardy, bo nie wiedziałam, gdzie ten sklep się znajduje. Ojciec wytłumaczył i kazał iść znowu.
Wróciłam po 15 min bez musztardy, bo nie mogłam znaleźć jej na półkach, a zapytać się wstydziłam. Ojciec poirytowany tłumaczy gdzie powinnam szukać musztardy w sklepie. Poszłam.
Wróciłam za 15 min bez musztardy... Bo jak już ją kupiłam, to biegłam szybko do domu i się wywaliłam, a słoik z musztardą się rozbił. Ojciec już wnerwiony, daje mi następne pieniądze i każe przynieść musztardę.
Wróciłam po 15 min bez musztardy... Zgubiłam po drodze pieniądze! Dostałam manto na tyłek, a ojciec sam poleciał ją kupić.
Wrócił po 15 min bez musztardy... O 18 zamknęli sklep.

Do dziś na widok musztardy przypomina mi się ta historia sprzed 30 lat.

Znalezione anonimowe wyznaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz