34

1.3K 144 18
                                    

Jako dziecko miałam super moc, jaką było pierdzenie na zawołanie, to też o tym będzie wyznanie.
Gdy miałam z jakieś 6 może 8 lat, to mogłam gździć na zawołanie. Pierdom nie było końca, tak jakby matka całe życie karmiła mnie fasolką po bretońsku albo grochówką. Oczywiście pozwalałam sobie na takie coś tylko w zaciszu własnego mieszkania. W każdym razie, pewnego dnia, gdy starsza siostra szykowała się do szkoły, to jej (bardzo lubiana przeze mnie) koleżanka przyszła po nią. Było to z samego rana, więc śmiało siedziałam w swojej luźnej piżamce.

Moja siostra chcąc pochwalić się przed koleżanką tym, jaką ma zdolną siostrę, to wydała mi 4 komendy, niczym generał podwładnemu żołnierzowi. Do dziś się zastanawiam, jak dałam się do tego namówić... Pewnie (jak zwykle) zostałam przekupiona naklejkami z pieskami albo karteczkami do segregatorów. No, ale wracając do tematu...

Komendy brzmiały następująco:
1. Baczność!
2. Spocznij!
3. Pierdnij!
4. Odpocznij!

Oczywiście wykonałam wszystkie 4 punkty. Po paru sekundach śmiech zamienił się w mój płacz, a ja zrozumiałam, że przy 3 punkcie coś poszło nie tak. Mianowicie, jak już się domyślacie, to tak, zesrałam się.
Gówno jak z procy, w ułamku sekundy wystrzeliło z mojej dupy. I tu historia mogłaby się skończyć, ale to by było zbyt piękne.

Otóż, dwa mini bobki sprawnie przeturlały się przez luźną nogawkę mojej piżamki, a następnie wpadły do mojego kapcia. Nie byle jakiego kapcia, bo do takiego typowego Zakopiańskiego bamboszka. Wiecie, takie z milutkim futerkiem dookoła, ozdobione kolorową włóczką na palcach. Moja mama, siostra, koleżanka i ja - wszystkie płakałyśmy, ale tylko jedna osoba nie płakała ze śmiechu. Pamiętam, że krzyczałam do mamy "wyjmij mi to gówno z buta!", ale nie wyjęła :'(

Długo, długo po tym, bo przez kilka ładnych lat, siostra wiecznie mnie tym szantażowała, że komuś powie. Dziś sama o tym opowiadam xD
Od tamtej pory nie pierdzę na zawołanie, bo przykre wspomnienie wraz z obrazkiem mnie, stojącej nad sedesem i usiłującej wytrzepać klocka z kapcia, odbiło piętno na mojej i tak już spaczonej psychice.

-------------------------
Sorki że wczoraj nie było rozdziałów, dzisiaj wstawię wczorajsze rozdziały i dzisiejsze

Znalezione anonimowe wyznaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz