[20:13]Pedro pan Pies: Nie odzywałeś się cały dzień.
[20:13]Pedro pan Pies: Bardzo cię uraziłem?
[20:24] Pedro pan Pies: Chyba bardzo, skoro nie odpowiadasz...
[20:25]Ty: Wybaczyłem ci, śmieszku.
[20:26]Ty: Brałem prysznic, dlatego nie odpisałem.
[20:26]Ty: To urocze, że się martwisz.
[20:27]Pedro pan Pies: Taka moja natura.
[20:29]Pedro pan Pies: Więc... Co robiłeś cały dzień?
[20:32]Ty: Pracowałem. Teraz też pracuję.
[20:34]Pedro pan Pies: Bardzo przeszkadzam?
[20:37]Ty: Hm... Nie. Przyda mi się przerwa. Koleżanka by mnie udusiła, gdyby się dowiedziała, że bez przerwy siedzę nad choreografią.
[20:39]Pedro pan Pies: Naprawdę dużo ćwiczysz?
[20:40]Ty: To moje życie. Bez tego nie widziałbym sensu, aby istnieć.
[20:42]Pedro pan Pies: A sens w drugim człowieku?
[20:46]Ty: Lepiej wrócę do pracy...
[20:49] Pedro pan Pies: Wolisz mnie unikać?
[20:54] Pedro pan Pies: Okay, nie przeszkadzam. Miłej pracy!
[20:56]Pedro pan Pies: Mimo wszystko... Nie siedź do późna.
Szatyn uśmiechnął się. Nie będę.
||•••••••••••••||
Usunęłabym z chęcią wiadomości tekstowe, gdyby tylko chęć robienia z nich idiotów nie była silniejsza.
Eh, macie ze mną za dobrze.
Leżenie na świeżym powietrzu dobrze robi, wiecie?
(Dodałabym rozdział z pomieszanymi godzinami iks de, pamiętajcie aby sprawdzać swoje rozdziały XD)
CZYTASZ
Upadły || Klance
Hayran KurguLance jest złamanym, szczęśliwym chłopcem. Keith jest wolontariuszem w telefonie zaufania. Znają się, ale nie tak, jakby oczekiwali. Lub Lance potrzebuje pomocy, a Keith jest jedynym, który wie, jak mu pomóc.