Lance spędził w szpitalu pięć długich dni, przy wypisie dostając równie długą receptę na leki. Nie widział się z Keithem od czasu, gdy wygarnął chłopakowi, że ten nie jest już mu potrzebny. McClaina bolały jego własne słowa.
W końcu nie chciał go skrzywdzić...
Doceniał każdą chwilę, jaką Kogane dla niego poświęcił. Każde spojrzenie. Każde słowo, jakie na niego zmarnował. Każdy uśmiech, jaki dla niego pokazał. Nawet łzy.
Znali się tak długo, jednak dopiero od roku zaczęli być prawdziwymi przyjaciółmi. Wcześniej Lance starał się nie zwracać na młodszego uwagi. Bo młodszy, bo brat przyjaciela... Bo za ładny.
Keith od zawsze podobał się szatynowi. Od najmłodszych lat obserwował młodszego, bo bał się jakoś zagaić. Dokuczał mu, jak to niby starszy brat. A jednak wtedy jako ktoś więcej.
Tak więc na przestrzeni lat McClain zapomniał o swojej maleńkiej miłości, tkwiąc w martwym punkcie, gdy próbował umówić się z kimś konkretnym. Zawsze wychodziło na to, że Lance jest niewystarczający. Dla wszystkich.
Tak stał przed drzwiami domu rodziny Kogane, gdzie został zaproszony na małe przyjęcie, na którym Allura i Shiro mieli ogłosić, iż powolnymi krokami na świat zbliża się ich przyszły potomek.
Czuł się dumny, że zostanie wujkiem. Od zawsze obiecał sobie, że będzie tym najlepszym wujem, bratem, szwagrem... Kiedyś mężem.
Musiał tylko stawić czoła swoim obawom i lękom.
Niestety jak zwykle los zdawał się być przeciwko niemu. A może to nie los?
Gdy tylko zadzwonił do drzwi, otworzył je nie kto inny, jak sam Keith, który widząc starszego mężczyznę, uciekł jak poparzony do swojego pokoju.
– Idź do niego i porozmawiaj z nim. Od tygodnia siedzi zamknięty w pokoju. Nie wiemy nawet, kiedy wychodzi – powiedziała Allura, prowadząc Lance'a w stronę schodów.
Porozmawiaj, łatwo powiedzieć...
||•••••••••••••••||
Okay, z tego wyszła już taka papka...
Nie potrafię kompletnie skupić się na pisaniu.
To jak jakaś klątwa ;-;

CZYTASZ
Upadły || Klance
FanfictionLance jest złamanym, szczęśliwym chłopcem. Keith jest wolontariuszem w telefonie zaufania. Znają się, ale nie tak, jakby oczekiwali. Lub Lance potrzebuje pomocy, a Keith jest jedynym, który wie, jak mu pomóc.