Rozdział 15.

497 33 6
                                    

   Nina że zmartwieniem patrzyła na nie przytomną przyjaciółkę, a chłopak coś majstrował przy swoim kaftanie. Po chwili pasy pękły a następnie, z nożem w ręku podszedł do lekarzy i policji, którzy w tym czasie stali odwróceni do nich tyłem. Poderżnął jednemu z lekarzy gardło a krew tryskała wszędzie. Policja i reszta odwrócili się że strachem w oczach. I słusznie. Rozpoczęła się krwawa rzeź. Po kilku minutach walki udało im się odzyskać ,,wolność".

   Nie zwracając uwagi na Ninę skierował się do wyjścia.

-Jeff! Proszę, pomóż. Proszę. Nie będę cię więcej nachodziła, ale pomóż mi! - błagała dziewczyna.

-Tobie? Mam ci pomóc.-zaśmiał się.- Spójrz na nią. Wygląda tak bezbronnie, a jednak nie zawahała się zabić. Powinienem JĄ uratować, a nie ciebie.

- D...Dobrze! Pomóż  NAM a będę ci wdzięczna do końca życia, ale pomóż!- powiedziała próbując zdjąć kaftan bezpieczeństwa.

   Chłopak westchną a następnie pomógł jej i wzią blondynkę na ręce po czym wyszli z budynku. Brama nie była czymś trudnym do otwarcia więc nie musieli długo czekać aż Jeff'owi uda się ją otworzyć.

    Gdy opuścili bramy zakładu psychiatrycznego udali się w stronę najbliższego lasu. Nie musieli długo szukać gdyż las znajdował się parę metrów dalej. Byli cali we krwi. Z resztą już zaschniętej. Że względu na to że były już godziny wieczorne, postanowili rozpalić ognisko. Jeff ułożył Vivien pod jednym z drzew i zabrał się za rozpalanie ognia.

-Zajmij się nią, chociaż przez chwilę. Jak na razie to ja odwalam całą robotę.- uznał patrząc na Ninę z pogardą.

Nic nie powiedziała, tylko skinęła głową i podeszła do dziewczyny. Zauważyła coś błyszczącego na jej szyi. Tym czymś okazał srebrny wisiorek.

-Jaki śliczny.- uznała Nina.

- Wiem że jestem przystojny, ale słyszałem to od ciebie tyle razy że to mi zbrzydło.

- Nie ty! Ten wisiorek.

Jeff tylko westchnął i z powrotem zabrał się za rozpalanie ogniska. Po chwili Vivien zaczęła się budzić.

- G... Gdzie jestem? Ja żyję?- zapytała przecierając oczy.

- Spokojnie, Vivien. Jesteśmy wolne!

Jeff na wspomniane już imię odwrócił się w stronę blondynki z wielkimi oczami.Jak widać, byś dość mocno zszokowany.

- Jesteś Vivien, tak? Nina zauważyła że masz wisiorek. Mógłbym go zobaczyć?- zapytał podchodząc do Vivien.

Silent Scream |Creepypasta| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz