Rozdział 39.

313 16 7
                                    

  Jeff spacerował sobie spokojnie po lesie cały czas trzymając nóż w swojej dłoni. Kierowała nim chęć mordu, poczucia ponownie ciepłej krwi na swoich rękach. Po jakimś czasie spotkał na swojej drodze chłopaka i dziewczynę trzymających się za ręce. Nie mógł znieść tego widoku. Śledził ich przez dobre pół  godziny aż w końcu zatrzymali się na polance.

-Mike... Czy ty też czujesz na sobie czyjś wzrok?- zapytała zaniepokojona dziewczyna.

-Właśnie miałem cię zapytać o to samo...- odpowiedział chłopak i zaczął się rozglądać.

-Sądzę że o mnie chodzi.- zaśmiał się psychopatycznie Jeff zeskakując z drzewa.

Chłopak zrobił parę kroków w tył by obronić dziewczynę co oczywiście nic mu się dało ponieważ chwilę później skończył z poderżniętym gardłem. Dziewczyna krzyknęła przerażona a po jej policzkach spłyną cały wodospad Niagara rozmazując tym samym dosłownie tonę makijażu. Upadła na kolana i patrzyła na ciało ukochanego. Czarnowłosy podszedł no niej i szarpnął mocno za włosy tak by patrzyła prosto na niego.

-Oj, dzidzia się popłakała. No dalej, uśmiechnij się.- chwycił jej podbródek tak by patrzyła prosto w jego oczy- Dalej będziesz płakać? No cóż. Zrobię coś dzięki czemu będziesz uśmiechać się już ZAWSZE.

Po tych słowach przewrócił ją na plecy i rozcinał jej policzki. Robił to powoli i od czasu do czasu cofając nóż by zadać dziewczynie więcej bólu. Po kilku minutach dziewczyna miała rozcięte policzki które formowały krwawy uśmiech. Bolało ją to okropnie a słone łzy lecące z jej oczu nie pomagały zatrzymać bólu.

Czarnowłosy z zadowoleniem patrzył na cierpiącą dziewczynę. Ponownie położył ją na ziemi i zaczął powoli jeździć ostrzem noża po jej drżących rękach, na skutek czego rany były głębsze i bardziej bolały. Powoli wykrwawiała się krzycząc wniebogłosy.

-Skończ wrzeszczeć!- wbił nóż w jej brzuch przez co z jej ust wypłynęła strużka krwi.

Jeff rozchylił jej usta jeżdżąc po nić ostrzem a następnie odciął jej język. Chłopak wykonał jeszcze kilkanaście dość głębokich cięć na ciele dziewczyny a ta wykrwawiła się parę minut później.

Wstał i powolnym krokiem szedł dalej w głębie lasu. Przypuszczał wcześniej że wyżycie się na kimś coś mu da, ale mylił się. Nie czuł satysfakcji która wcześniej towarzyszyła mu w torturowaniu swoich ofiar. Teraz nie sprawiło mu to takiej przyjemności jak kiedyś. Mimo to dalej szedł przed siebie nie zwracając na nic uwagi. Jedyne co go zatrzymało to trzask łamanej gałęzi pod wpływem czyjegoś ciężaru. Natychmiast odwrócił się na pięcie a tam... nikogo nie było.

-Mam zwidy...?- zapytał sam siebie mrugając kilka razy.

Przeszedł parę kroków w przód po czym poczuł czyjąś rękę na ustach oraz coś zimnego i delikatnie szczypiącego na karku. Obraz zaczął robić się czarny a on sam osunął się na ziemię.

[REZYDENCJA, PÓŁ GODZINY WCZEŚNIEJ]

Vivien cały czas siedziała na podłodze zamknięta w pokoju Masky'ego. Bała się co może jej się przydarzyć. Chłopak wrócił kilka minut później z maską na twarzy.

-Wstawaj. Wychodzimy.- powiedział stanowczo.

-Co?! Gdzie?!- zapytała zdziwiona.

-Powiedziałem, że idziemy.- powiedział oschle łapiąc dziewczynę za rękę i wykręcając ją.

Białowłosa wstała jak oparzona i poszła za chłopakiem. Wiedziała że to się źle skończy. Mimo to szła za nim. Byli w lesie. Gdy byli w odpowiedniej odległości od rezydencji chłopak puścił nadgarstek Vivien i spojrzała na nią wzrokiem typowego mordercy.

-Tutaj już nikt cię nie uratuje, kochanie.- zaśmiał się wyciągając zza pleców strzykawkę z jakimś płynem w środku.

Vivien zrobiła parę kroków w tył a Tim w odpowiedzi wziął do drugiej ręki pistolet.

-Jeszcze jeden krok a rzeczywiście zginiesz.

Dziewczyna znieruchomiała a Tim podchodził do niej coraz bliżej i bliżej. Zaczęła panicznie sprawdzać wszystkie kieszenie. Niestety nie miała przy sobie żadnej boni. Chwycił ją za krtań i podduszał ją.

-T...Tim... Nie... Nie rób mi tego...- sięgnęła go ręką a on natychmiast ją odepchną i kopnął dziewczynę by wylądowała na ziemi.

Białowłosa obróciła się w jego stronę co było dość sporym błędem ponieważ od razu dostała czymś w głowę i nastała ciemność. Zemdlała.

Silent Scream |Creepypasta| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz