Masky wszedł do pokoju zamykając za sobą drzwi i patrząc na Jeff'a i Vivien.
-Emm... Jeśli przeszkadzam, mogę wyjść.- powiedział.
-I tak już przeszkodziłeś, więc gadaj.- powiedział Jeff patrząc na Masky'ego z nienawiścią.
Vivien spojrzała zdziwiona na czarnowłosego a ten w odpowiedzi przytulił ją jeszcze mocniej. Dziewczyna zarumieniła się mimowolnie.
-Wiecie co? Ja przyjdę kiedy indziej.- wycofał się i wyszedł z pomieszczenia.
Jeff położył Vivien na łóżku i spojrzał na nią z uśmiechem.
-C...Co to miało być...?- zapytała.
-No co? Nigdy mu nie ufałem, a wiem do czego jest zdolny. Po prostu nie chcę żeby cię zranił.
-A czy ty przypadkiem nie jesteś... No wiesz... Zazdrosny?- zaśmiała się a chłopak tylko spojrzał na dziewczynę spokojnie- Jesteś ostatnio jakiś... Inny...
-W jakim sensie?
-Mówiłam! Jestem zbyt miły! I tylko dla mnie.
-Przeszkadza ci to?- zapytał robiąc oczy zbitego szczeniaka.
I właśnie w tym momencie dobiegło ich szczekanie zza drzwi. Vivien, chcąc uniknąć tej niezręcznej sytuacji, podeszła do drzwi i otworzyła je. Spojrzała na pieska i wzięła go na ręce.
-Patrz kogo mamy.- uśmiechnęła się do niego i ponownie usiadła na łóżku.
-Zadałem ci pytanie...- uznał zniecierpliwiony.
-... Nie... nie przeszkadza mi to, ale... To wszystko jest dziwne!
-Hmm? Nie rozumiem.- pochylił się nad nią i popatrzył w jej oczy - Co znaczy że, to jest dziwne...? Viv, ja chcę dla ciebie jak najlepiej, a ty mi mówisz że jestem dziwny? Heh... Nigdy cię nie zrozumiem. A ty, jeśli o to chodzi, też nie jesteś lepsza. - przycisnął ją do materaca wcześniej zabierając pieska z jej rąk i kładąc go na podłodze.
-Jeff! Puszczaj!- uznała zdezorientowana.
-Niby dlaczego? Słodko wyglądasz gdy się rumienisz.
Białowłosa odwróciła wzrok i starała się uspokoić. Po chwili spojrzała na niego i zarumieniła jeszcze bardziej, ale tym razem uśmiechnęła się.
-Czyli jesteś zazdrosny.
-Ja? Nigdy.
-Nie kłam.- zaśmiała się- A teraz puszczaj.
-Pff. Nie umiesz się bawić.- uznał pokazując jej język.
Dziewczyna tylko zaśmiała się i wstała z miejsca udając się do łazienki. Przejrzała się w lustrze. Jej oczy były czerwone od płaczu, a policzki aż piekły. Przemyła twarz zimną wodą rozmywając tym samym resztki makijażu pozostałe na jej twarzy. Szybko zmyła czarne smugi z policzków i wróciła do pokoju w którym znajdował się Jeff.
-Jednak lepiej wyglądasz bez makijażu.- uznał i wstał- Jak chcesz, możesz tu siedzieć, a ja idę do reszty.
-Spoko, dzięki za wszystko.- po tych słowach czarnowłosy wyszedł z pokoju a Vivien usiadła na łóżku wpatrując się w okno.

CZYTASZ
Silent Scream |Creepypasta| ZAKOŃCZONE
Fanfic⚠️OGÓLNIE NIE WIEM CO MIAŁAM W GŁOWIE KIEDYBTONPISAŁA, ALR NIE RADZĄLĘ WCHODZIĆ. TO JEDNO WIELKIE RAKOWISKO, A MOJA NAUCZYCIELKA POLSKIEGO WIDZĄC WSZYSTKIE BŁĘDY CHYBA BY SIE POWIESIŁA. DZIĘKUJĘ. POZDRAWIAM⚠️ Nikogo nie zdziwi: FF o Jeff'ie The Kill...