Misty: Hej
Serena: Hejo
Odd: Cześć
Misty: Co tam?
Serena: Nuuudy...
Misty: U mnie też.
Serena: O! Odd, opowiadaj jak poszła akcja!
Misty: Przyjebałeś w szafę?
Odd: Tak...
Serena: Czyli Ci się nie udało?
Odd: Udało, ale za drugim razem ;-;.
Misty: Wiedziałam że żeś przyjebał XD
Serena: I jak, Emila żyje?
Odd: Yup.
Misty: Nic jej nie jest?
Odd: Fizycznie nie...
Odd: Ale psychicznie już tak.
Serena: Czy to przez krasza?
Odd: Nie.
Odd: A tak właściwie, to kraszów ma aktualnie trzech.
Misty: Jest gorzej niż myślałam...
Serena: Gdzie teraz jest?
Odd: U mnie.
Misty: Wut.
Odd: W pokoju miała straszny syf, siedziała tylko na telefonie i na dodatek jej rodzice wyjechali, a kuzynka to średni pomysł na opiekunkę.
Odd: Więc, krzyknąłem jej prosto w twarz "TY LENIU JEBANY, CZEMU NIE PISAŁAŚ MYŚLAŁEM ŻE NIE ŻYJESZ!".
Serena: I co ona na to?
Odd: Spojrzała się na mnie i wróciła do przeglądanie facebooka.
Odd: Strasznie mnie to zdenerwowało. Dlatego, zabrałem jej telefon, wziąłem za koszulkę i powiedziałem że ją adoptuję dopóki nie wrócą jej rodzice.
Odd: I tak oto znalazła się u mnie.
Misty: Co na to Ulrich?
Odd: Powiedział że nie chce mieć z tym nic wspólnego.
Serena: Nauczyciele o tym wiedzą?
Odd: Oczywiście że nie.
Odd: Muszę ją kitrać w szafie.
Misty: Jak sobie radzi bez telefonu?
Odd: Najpierw miała napady szału. Szarpała mnie w tedy za bluzkę i darła się "ODDAWAJ MOJE DZIECKO GŁUPI FIOLETOWY KOCURZE!"...
Odd: Potem płakała w poduszkę...
Odd: Aż w końcu się przyzwyczaiła.
Serena: Ach, ta młodzież...
Misty: Gadasz jak moja matka.
Serena: Oj, cicho bądź...
Odd: O, za chwilkę wracam...
Odd: Emila zobaczyła kota za oknem i dostała padaki.
Misty: Myślałam że ma kota w domu...
Serena: Zwykła tęsknota...
Mallow: Hejka :>
Misty: Witaj
Serena: Hej
Mallow: Czytałam wasze poprzednie wiadomości...
Mallow: Chyba będziemy musieli długo poczekać zanim Emila się odezwie...
Misty: Bardzo długo...
Serena: No nie wiem.
Serena: Przeanalizujmy to.
Serena: Jej rodziców nie ma, zajmuje się nią średnio odpowiedzialna kuzynka, przygarnął ją do siebie chłopak w jej wieku na dodatek z innego wymiaru, musi żyć e stresie że ktoś ją zobaczy....
Serena: Zastanawiam się, jak przedstawię ją moim wnukom.
Przez osiem walonych godzin, będę siedzieć na wielkim promie, nie ufam żadnemu środkowi transportu który nie jest samochodem i na dodatek mam chorobę lokomocyjną. Błagam, życzcie mi szczęścia.
Przyda mi się.
CZYTASZ
Pojemniki, czyli Pokémonowy chat
LosoweNie wiem jaki dać opis więc... zapraszam wszystkich fanów pokemon do czytania i zadawania pytań (bohaterom oczywiście) ••••• Zapraszam na drugą część Pojemników. Tym razem, doczynienia będziemy mieli z kryzysami egzystencjalnymi, pogodzeniem się ze...