Kolejnego dnia w południe,razem z Octavią i Clarke ostrzyłyśmy na zewnątrz noże. Zdążyły się trochę stępić po polowaniu.
-Chyba będzie padać-powiedziała O,spoglądając w górę na ciemne niebo.
-Rzeczywiście-przyznałam jej rację.
Kątem oka zauważyłam, jak Bellamy wychodzi z namiotu i siada na zewnątrz pare metrów od nas.
-Czy on czasami nie powinien wstawać?-odezwałam się cicho starając się na niego nie patrzeć.
Był bez koszulki i trochę mnie to dekoncentrowało.
-Nie żebyś ty leżała, kiedy byłaś w podobnej sytuacji- wtrąciła Clarke unosząc jedną brew.
Spojrzałam na nią karcąco.
W pewnej chwili zdałam sobie sprawę,że Blake mi się przygląda.
Wypalał we mnie dziurę swoim spojrzeniem, zagryzając wargę, gdy nóż upadł mi na ziemie,a ja się po niego schyliłam.
-Dupek-powiedziałam pod nosem.
-Księżniczka chyba ma niewyparzony język- odezwał się unosząc jedną brew ku górze.
-Księżniczka chyba ma ochotę Ci przywalić.
-Wiemy to nie od dziś.
Przewróciłam oczami ,jak zawsze kiedy mnie irytował.
Nagle poczułam niewyobrażalne pieczenie na policzku i głośno syknęłam.
Przetarłam tamto miejsce i poczułam wilgoć, która piekła mnie teraz również w palce.
Otworzyłam szeroko oczy,kiedy zdałam sobie sprawę co to jest.
-Wszyscy do namiotów,teraz!-powiedziałam na tyle głośno, żeby wszyscy usłyszeli i w tym samym momencie zaczęło mocno padać.
Czarny deszcz spadał na nas,dając niewyobrażalny ból.
Wszyscy zaczęli panikować i biec szybko w kierunku swoich namiotów.
Deszcz mógł oznakować wszystko, ale miałam nadzieje,że to po prostu przejściowe opady.
Nawet nie wiem kiedy znalazłam się w moim namiocie razem z Bellamym.
-Co Ty tutaj robisz?-zapytałam.
-Chyba mnie teraz nie wykopiesz,co?-spojrzał mi w oczy.
Nadal był bez koszulki i nadal był kurewsko pociągający.
Nie,wcale nie.
-Zastanowię się-powiedziałam z przekąsem.
Blake usiadł na moim materacu i oparł swoją głowę o ręce.
Stałam tak, na środku namiotu przyglądając się mu i nie wiedziałam do końca co zrobić.
-Wygląda na to,że trochę tu posiedzimy-powiedziałam siadając na krześle.
W pewnym momencie czarnowłosy zauważył kartkę leżąca obok niego i nie pytając o pozwolenie po prostu wziął ją do ręki.
-Nie dotykaj tego-wstałam szybko próbując wyrwać mu moją piosenkę z ręki, ale niestety mój wzrost przegrał z wzrostem Bellamiego.
Stanęłam z założonymi rękami kiedy chłopak zaczął czytaj tekst.
-To twoje?-zapytał lekko się uśmiechając.
-Nie,tej za tobą-prychnęłam i usiadłam na materacu.
Bellamy odstawiając kartkę, usiadł obok.
CZYTASZ
Caged heart / Bellamy Blake
Fanfiction-Dupek-powiedziałam pod nosem,kiedy Bellamy bezwstydnie mi się przypatrywał. -Księżniczka chyba ma niewyparzony język- odezwał się unosząc jedną brew ku górze. -Księżniczka chyba ma ochotę Ci przywalić. -Wiemy to nie od dziś Bellamy Blake fanfiction...