26."Nie chce się tak jutro czuć"

1.8K 104 21
                                    

Cały kolejny dzień przesiedziałam w namiocie,kryjąc się pod kocem przed całym światem,próbując zagłuszyć czymś myśli. Ale to nie było takie łatwe. Minuty mijały,a ja ciągle miałam przed oczami ich złączone usta. Ciągle bolało mnie to tak samo. Chciało mi się płakać,ale już nie miałam nawet łez.

Wzięłam do ręki kartkę papieru i ołówek. Myślałam chwile co narysować ale nic nie przychodziło mi do głowy więc po prostu przystawiłam węgielek do kartki i improwizowałam.

W pewnym momencie do mojego namiotu weszła Octavia.

Spojrzałam na nią kątem oka i rysowałam dalej.

-Może wyjdziesz do nas?-zapytała z troską w głosie stając nade mną-wszyscy siedzą przy ognisku i jest wesoło.

Uśmiechnęłam się do niej blado.

-Dziękuje,ale raczej zostanę u siebie-odparłam dając jej do zrozumienia,że nie mam większej ochoty na konfrontacje z resztą świata właśnie teraz.

-Layla nie możesz ciągle go unikać-odezwała się po krótkiej ciszy.

-Ale mogę próbować.

O westchnęła i usiadła obok mnie,a ja odłożyłam rysunek i spojrzałam na nią.

-Jakkolwiek bardzo cię to zabolało, będziesz musiała stanąć z tym twarzą w twarz.

-Jest dobrze,O-powiedziałam próbując oszukać samą siebie.

Przyjaciółka chwyciła mnie za ramię i spojrzała z uśmiechem.

-Możesz okłamywać siebie, ale mnie nie oszukasz,skarbie.

Spuściłam wzrok głośno wzdychając. Za dobrze mnie znała żeby w to uwierzyć.

-Nie chce się tak jutro czuć-odpowiedziałam jej smutno i przygryzłam wargę.

Octavia przytuliła mnie mocno głaszcząc mnie po włosach.

-Z czasem będzie lepiej.

Miała racje,świat nie kończy się na Bellamym Blake'u. Nieważne jak bardzo ten świat może być okrutny,gdzieś tam jest dla nas odpowiednie miejsce. Nie mogę ciągle go zbywać,powinnam pokazać,że wcale mnie to nie boli,mimo,że boli jak skurwysyn.

-Wiesz co,chyba jednak do was przyjdę-powiedziałam uśmiechając się do niej.

Octavia odwzajemniła gest i wstała.

-Poczekać na Ciebie czy dać ci się ogarnąć?-zapytała gestykulując rękami.

-Idź,przyjdę za chwile-powiedziałam,a ona wyszła puszczając mi oczko.

Wstałam i przebrałam się do jakiś czystych ubrań,następnie poczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone.

Westchnęłam przecierając oczy i skierowałam się do wyjścia.

*Bellamy*

Siedziałem właśnie z Johnem przy ognisku,nie umiejąc się na niczym skoncentrować. Ciągle myślami byłem gdzieś indziej. Nie mogłem wybaczyć sobie widoku łez na twarzy Layli.

-Bellamy słuchasz mnie w ogóle?-usłyszałem głos Murphiego.

Potrząsnąłem głową i spojrzałem na niego.

-Nie-powiedziałem nieumyślnie-to znaczy tak,przepraszam-westchnąłem przeczesując dłonią włosy.

-Ciągle o tym myślisz,co?-zapytał,a ja kiwnąłem głową.

W pewnej chwili do mojego drugiego boku dosiadła się Joy.

-Co chcesz?-zapytałem obojętnie nawet na nią nie patrząc.

Byłem wściekły na nią,bo dobrze wiedziała,że między mną a Laylą coś jest.

-Chciałam powiedzieć,że mi przykro-powiedziała cicho.

Spojrzałem na nią i pokręciłem głową.

-Co ty sobie myślałaś?-zapytałem zirytowany.

Zaraz jednak ogarnąłem głos,bo mogłem zabrzmieć trochę za groźnie.

-Po prostu przepraszam-powiedziała i odeszła.

Tak o. Niestety jej przeprosiny niczego nie naprawią i to ja będę musiał to zrobić.

Siedziałem patrząc na płomienie ognia,kiedy nagle zauważyłem czyjaś znaną mi sylwetkę zza nich. Layla wyszła z namiotu,piękna jak zawsze,nawet nie zwracając na mnie uwagi. Nawet kurwa na mnie nie spojrzała. Choć wcale jej się nie dziwie to źle się z tym czułem.

Podeszła do Clarke,Reaven,Emori i Octavii i usiadła obok nich.

Poczułem szturchnięcie w bok.

-Będziesz się tak na nią gapił czy pójdziesz o nią zawalczyć?-odezwał się Murphy.

Westchnąłem zagryzając wargę. Już miałem wstawać,kiedy nagle zauważyłem jak podchodzi do niej Joy.

*Layla*

-Ty,ja,musimy pogadać,teraz-usłyszałam nagle dziewczęcy głos dochodzący zza moich pleców.

Odwróciłam się,tak samo jak dziewczyny i zobaczyłam dziewczynę,której teraz najbardziej w świecie nie chciałam widzieć.

-Słucham?-odezwałam się marszcząc brwi.

-To co słyszałaś,wstawaj-powiedziała i odeszła kilka kroków dalej.

Spojrzałam na dziewczyny,a one jedyne skinęły głowami i kazały mi wstać.

Uniosłam jedną brew i podeszłam do ziemianki.

-Więc? Co masz mi do powiedzenia?-zapytałam krzyżując ręce.

-Chciałam tylko powiedzieć,że Bellamy nic złego nie zrobił.

Skrzywiłam się. Nic dziwnego,że go broni.

-Nie chce mi się tego słuchać,serio-powiedziałam wzdychając.

Dziewczyna popatrzyła na mnie mrużąc oczy.

-Nie udawaj jakbyś miała to gdzieś,bo nawet ja wiem,że Ci na nim zależy-powiedziała,a ja zmarszczyłam czoło-więc doceń,że w ogóle ci to mówię. To ja pocałowała jego,On tego nie chciał-powiedziała,a ja spojrzałam na nią zdezorientowana.

O czym ona mówi? Albo mówi tak,bo jej kazał,albo mówi tak,bo żałuje.

-Nie rozumiem-pokiwałam głową.

-Czego w tym nie rozumiesz?-westchnęła-Bellamy mi się spodobał więc chciałam go poderwać,nie sądziłam,że wywołam taką drame-powiedziała patrząc wszędzie,byle nie na moją twarz.

Zacisnęłam pięści próbując się uspokoić.

-Z chęcią bym ci teraz przywaliła,ale ze względu,że mi to powiedziałaś to tego nie zrobię-powiedziałam i wyminęłam ją,nie pozwalając dojść do głosu.

Szukałam wzrokiem Bellamiego,chcąc z nim porozmawiać,ale nigdzie go nie było.

Podeszłam szybkim krokiem do Murphiego i stanęłam przed nim.

-Wiesz gdzie jest..-zaczęłam ale mi przerwał w połowie.

-U siebie-powiedział,a ja skinęłam głową i ruszyłam w kierunku namiotu Blake'a.

Wparowałam do niego bez uprzedzenia,a kiedy Bellamy mnie zauważył wstał z materaca patrząc na mnie z rozchylonymi ustami.

-Layla proszę wysłuchaj mnie-powiedział cicho patrząc na mnie błagalnym wzrokiem.

Ja tylko pokiwałam głowa i podeszłam do niego szybko,żeby już po chwili móc go namiętnie pocałować.

___________________

Wiem,że się cieszycie z zakończenia rozdziału 😂
Mam nadzieje,że się podoba i zostawicie masę pozytywnych komentarzy 😂❤️
Myślałam nad tym,żeby jakoś zakończyć to opowiadanie,albo chociaż 1 część,ale na razie nie wiem co zrobić.
Cieszycie się tak bardzo jak ja,że jutro znów piątek?
Buziaki 💞

Caged heart / Bellamy BlakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz