CZ. II - Rozdział 1.

2.6K 69 11
                                    

W sprawie ułożenia sobie życia jestem powiedzmy, że krok do przodu. Odkąd opuściłam Manhattan zamieszkałam na stałe w San Francisco i tam planowałam już pozostać na jakiś czas...

Teraz kiedy minęło już tak wiele czasu było mi łatwiej pogodzić się z wszystkimi stratami i decyzjami.Stale utrzymywałam kontakty z rodzicami czy też z Fero, który podobno kupił nowy dom w Miami i prosił mnie abym go w najbliższym czasie odwiedziła na co ochoczo się zgodziłam.

Teraz kiedy zdecydowałam się na tak duży krok w przód musiałam radzić sobie sama i wcale nie było aż tak źle jak przypuszczałam, że będzie...

Z racji tego, że postawienie domu w San Francisco było jak na razie zbyt kosztowne i poza moim zasięgiem postanowiłam wynająć mieszkanie, nie za duże ale za to wystarczające dla jednej osoby, było ono nowoczesne i stylowe, ściany zachowane w śnieżnej bieli, nie za duże okna z widokiem na ruchliwą ulicę, którą przysłaniały delikatne zasłony.Jadalnia była połączona z salonem i kuchnią zaś do sypialni wprowadziły niewielkie kręte schodki. Unikałam czerni dlatego prawie wszystko było w bieli... stół, krzesła, wypoczynek, można było poczuć się prawie jak w niebie ale i poniekąd o to mi chodziło, o takie mentalne uspokojenie duszy. Całe to mieszkanie urządziłam po swojemu, według swojej wizji dzięki niewielkiej pomocy mamy, która pomogła mi z doborem mebli i wszelkich innych wymyślnych dekoracji i trzeba było przyznać, że całość bardzo mi się podobała.

Jedyna wada tego mieszkania była taka, że było ono puste, pozbawione jakiejkolwiek żywej duszy więc aby nie czuć dłużej samotności niedługo po przeprowadzce do do tego miejsca zagościł w nim nowy współlokator...

Miał na imię Blue ze względu na jego wspaniałe niebieskie ślepia, które cały czas we mnie wlepiał odkąd go zabrałam ze schroniska, był naprawdę uroczym maluchem, od razu kiedy zauważyłam go w gronie innych psiaków od razu wiedziałam, że to ten, kt...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miał na imię Blue ze względu na jego wspaniałe niebieskie ślepia, które cały czas we mnie wlepiał odkąd go zabrałam ze schroniska, był naprawdę uroczym maluchem, od razu kiedy zauważyłam go w gronie innych psiaków od razu wiedziałam, że to ten, który będzie moim najbliższym przyjacielem, który zapewni mi bezpieczeństwo kiedy tylko podrośnie bo jak na razie w głowie mu były tylko psoty i zabawa.

 * * *

Dziś był pierwszy dzień w mojej nowej pracy, była godzina siódma piętnaście i miałam jeszcze dobre trzydzieści minut na to aby kupić w najbliższej mijanej kawiarni świeże Cappuccino i ze spokojem je wypić, dlatego z uśmiechem na twarzy zostawiając Blue samego w mieszkaniu upewniłam się, że ma wszystko czego potrzebuje i żegnając się z nim zaspanym na moim łóżku opuszczam mieszkanie idąc do pobliskiej kawiarni tak jak to z resztą zaplanowałam. Wchodząc do środka dopada mnie przyjemny zapach parzonej kawy jak i cicho lecąca spokojna muzyka w tle, która wprawiała w przyjemny nostalgiczny nastrój.

- Dzień dobry co mogę podać? - zapytał mnie męski głos kiedy podniosłam wzrok widząc nad sobą stojącego kelnera z uprzejmym uśmiechem na twarzy, który powoli odwzajemniłam zerkając na chwilę do menu prosząc o Cappuccino, kiedy dla odmiany mężczyzna zapytał mnie o imię tylko po to aby zapisać je na zamówieniu...

SŁODKO-KWAŚNY OWOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz