-Co ty tutaj robisz? -zapytała mama, wstając pospiesznie.
-Co ja tu robię? Ty mi lepiej wytłumacz o co chodzi z tym ojcostwem! -mama spuściła głowę w dół i nic nie odpowiedziała. -Czekam tu na odpowiedź. No powiedz! Z kim się puściłaś?! -zapytał wściekły ojciec. Dalej żadne z nas się nie odzywało. -Mam tego cholernie dość. Wywalam was stąd! Macie dziesięć minut na spakowanie się!
-Jeon, to nie tak -mama próbowała wytłumaczyć ojcu o co chodzi tak naprawdę, ale ten nie słuchał jej i wypchnął nas z domu bez żadnych rzeczy. Bez ciepłych ubrań, byliśmy tylko w tych ciuchach, w których przebywaliśmy w ciepłym domu, którego aktualnie nie mamy.Na szczęście zdążyłem złapać w pośpiechu za buty.
-I co my teraz zrobimy? -zapytałem spanikowany mamy, która aktualnie szukała czegoś w telefonie.
-Halo. Musisz nam pomóc. On się o wszystkim dowiedział -mówiła nerwowo do telefonu komórkowego. -Było tak jak mówiłaś -z kim ona rozmawia? Z jakąś kobietą, ale nie przypominam sobie, aby miała jakąś przyjaciółkę, której się ze wszystkiego zwierza. Każda z jej pseudo przyjaciółek to żona jakieś biznesmena, który robi interesy z moim ojcem, teraz już chyba byłym ojcem...
Mama złapała mnie za rękę i pociągnęła w nieznaną dla mnie stronę. Z nerwowo trochę za mocno ścisnęła moją rękę, przez co w końcu nie wytrzymałem i wyszarpałem się z jej uścisku.
-Przepraszam. Chodź za mną, to już niedaleko stąd -powiedziała i chwyciła moją dłoń. Tym razem delikatniej i spokojniej.
W końcu dotarliśmy do nieznanego mi domu. Był duży i z zewnątrz bogaty. Nigdy nie byłem tu, chociaż mieścił się on ba tej samej dzielnicy, którą zamieszkuję, a właściwie zamieszkiwałem. Weszliśmy do środka, w którym czekało mnie ogromne zaskoczenie. Stała tam moja ciocia, której nie widziałem od kilku lat. Właściwie to była moja...matka.
-Och, jak się cieszę, że was widzę. Zwłaszcza ciebie -zwróciła się kobieta do mnie. -Cieszę się, że znasz już całą prawdę. Nawet nie wiesz jak bardzo cierpiałam, gdy widziałam cię na różnych rodzinnych uroczystościach i nie mogłam cię przytulić jak matka -otarła łzę, która zdążyła już spłynąć po jej bladym policzku. -Wiem, że nigdy nie będę dla ciebie matką, ale wiedz, że zawsze będziesz mógł liczyć na moją pomoc, ty również -powiedziała w stronę mojej mamy, która pomimo wszystko na zawsze już nią zostanie. -Tak się cieszę. To jest po prostu nie do opisania.
-Bardzo ci dziękujemy, nie wiem co byśmy bez ciebie zrobili -rzekła moja mama, która dotychczas przyglądała się tylko tej całej sytuacji.
-Daj spokój, chodźcie, pokaże wam wasze pokoje. On naprawdę wyrzucił was bez niczego? -ponieśliśmy głowami. -Bezduszny jak nasz ojciec -powiedziała pod nosem.
***
-A tu jest twoja sypialnia Jungkookie -powiedziała ciocia. -Rozgość się i czuj się jak u siebie -uśmiechnęła się przyjaźnie i zostawiła mnie samego.Rozejrzałem się pomieszczeniu. Ściany były niebieskie, a na nich namalowane były wymyślne wzory w kolorze białych. Światło do pokoju wpadało przez jedno duże okno. Meble były w jasnych kolorach, a na środku pomieszczenia leżał biały dywan. Wszystko było symetrycznie ułożone i porządnie wysprzątane. Z mojego okna mogłem ujrzeć ogród, który był ogromny. Musi to wspaniałe wyglądać wiosną, kiedy wszystkie kwiaty kwitną.
Zbliżała się już szesnasta, dlatego postanowiłem odebrać Minhae z przedszkola. Dzięki temu będę mógł spotkać z Jiminem, a na to zawsze jest odpowiednia pora. Przebrałem się w ciuchy, które dostałem od cioci i wyszedłem z domu. Zamówiłem taksówkę, ponieważ nie za bardzo wiedziałem gdzie się aktualnie znajdowałem. Chyba nigdy nie byłem w tej okolicy.
***
W końcu dotarłem do przedszkola, do którego chodzi Minhae. Wszedłem do środka i zobaczyłem tam tą głupią przedszkolankę, która właśnie dawała Minhae jakąś kartkę. Podszedłem do nich, a chłopczyk przytulił się do mnie i przywitał się ze mną.
CZYTASZ
Nowy || Jikook
FanfictionNormalne życie Jeona Jeongguka zostanie zakłócone przez rudego osobnika o imieniu Jimin. Jak bardzo zmieni on idealne życie Jeona? Jakie tajemnice przeszłości pozna chłopak? Co zmieni się w jego codzienności obu nastolatków i czy będzie to zmiana n...