Rozdział 70

346 13 2
                                    

- Jesteś gotowy? - zapytała mama, wylewając na moje włosy tony lakieru.

- Tak, mamo. Jestem gotowy - rzekłem, czując, że serca zaraz podskoczy mi do gardła. - Czy możesz przestać? Nie będę mógł tego później zmyć z głowy.

- No, Jungkook. Trzeba ci naprawić to siano, które masz na głowie.

- Dzięki mamo.

Kobieta ostatni raz psiknęła mi tym paskudztwem we włosy i wyszła z pomieszczenia, zostawiajac mnie sam na sam z moim stresem. Z każdą sekundą upływającego czasu, moje serce biło coraz szybciej. Strasznie się denerwowałem, tym czy Jiminie się zgodzi.

- Na pewno się zgodzi, Jungkookie.

- Co? Kim ty jesteś? - obejrzałem się dookoła, próbując znaleźć źródło tajemniczego głosu.

- Jungkook, to ja. Jestem autorką tego opowiadania, idioto.

- Nie wyzywaj mnie. Wiesz jak bardzo się stresuje, a ty mi jeszcze ubliżasz. Skąd wiesz, że Jimin się zgodzi?

- Tak jakby mam wpływ na wszystkie wasze zachowania, decyzje życiowe, emocje i uczucia...

- Nie rozumiem, co to ma niby znaczyć?

- To, że mogę tobą w każdej chwili rzucić w ścianę, a ty nie będziesz miał na to żadnego wpływu.

- Ta, jasne.

- Udowodnić?

- Nie trzeba. To znaczy, że sprawdzisz, że Jiminie się zgodzi?

- Mogę to zrobić, ale nie muszę. Jeśli będziesz mnie denerwować to nici z zaręczyn.

- Co mam zrobić, żebyś sprawiła, że Jimin przyjemnie ode mnie te cholerną prośbę o rękę.

- Po pierwsze, przestań przeklinać. A po drugie, po co ci jego ręka?

- Inteligencją zbytnio nie grzeszysz.

- Jungkook! Odszczekaj to, bo inaczej możesz się pożegnać z ręką Jimina!

- Hau, hau.

- Co za idiota...

- Widzisz, autorko. Chyba jesteśmy spokrewnieni.

- Dobra, ja spadam, bo zostawiłam pranie w mikrofalówce. Powodzenia z zaręczynami, Jungkookie!

- Czekaj! Jimin się zgodzi, czy nie? - zapytałem z nadzieją na to, że dostanę jakąkolwiek odpowiedź. - Halo? Jesteś tam? Świetnie, znów  zostałem sam.

- Jungkookie, czemu mowis sam do siebie? - odwróciłem się w stronę drzwi, w których stał Minhae z jakimś misiem w ręce.

- Ja? Nie, musiało ci się coś przesłyszeć.

- Aha, myślałem, że rozmawias z tą panią, której nie widać.

- Zaraz, to ty też z nią rozmawiałeś?

- Czasami z nią gadam. Często mówi, że jak będę dla ciebie niegrzeczny to da mi cukierki.

Lepiej żeby Jimin się zgodził, bo jak nie, to powiem mu, że faszerujesz Minhae słodyczami, a wtedy Park powyrywa ci wszystkie twoje kudły i zgwałci ci chomika, autorko - pomyślałem i poczochrałem Minhae po włoskach.

- Wróciłem - usłyszeliśmy krzyk z korytarza.

- Minhae, idź się przywitać z bratem, a ja zaraz do was dołączę, ok?

Po wyjściu chłopca wyciągnąłem z szuflady komody czerwone pudełeczko, w którym znajdował się pierścionek z diamentowym oczkiem.

- Dobrze, że ciocia pomogła mi wybrać, bo ja jestem totalnym bezguściem.

- Hej! Ja tego nie powiedziałem! To znowu ty? Wyjęłaś już swoje pranie z mikrofalówki?

- Nie, ale nie mogę przegapić zaręczyn moich małych Jikooków, więc jestem. No, na co czekasz? Idź do niego!

Wyszedłem z sypialni, kierując się do salonu, gdzie na kanapie samotnie siedział Jimin.

- Cześć skarbie - powiedziałem z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Hej, Jungkookie - odrzekł i rzucił się na mnie, przytulając mnie do siebie mocno.

Kiedy oderwał swoje ciało od mojego, postanowiłem, że nadszedł już czas. Uklęknąłem na lewe kolano i wyciągnąłem pudełeczko z pierścionkiem.

- Jiminie, czy...

- Tak!

- Dasz mi dokończyć? - chłopak pokiwał głową na moje pytanie. - Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zostaniesz moim mężem?

- Tak!

Wsunąłem na jego palec pierścionek i przytuliłem do siebie mocno.

- Tak właściwie to ja już dawno zostałem twoim mężem - powiedział, uśmiechając się.

- Czemu?

- Bo zaraz jak tu przyjechaliśmy to twoja ciocia pomogła mi zmienić nazwisko i od dawna nazywam się Jeon, z resztą Minhae tak samo.

- Czemu ja zawsze dowiaduje się o takich rzeczach jako ostatni, autorko?!

- Ja muszę...ten...zostawiłam pranie w mikrofalówce, pa!

Zaśmiałem się i mocno przytuliłem do siebie Jimina.

- Kocham cię, mały.

- Sam jesteś mały. Też cię kocham.

.............................................................................

Misiaki🐻
Ważne pytanie: Czy ten rozdział się wam podoba? Chodzi mi o to, czy lepiej zostawić ten rozdział, czy przerobić go na taki, aby nie było w nim mojego udziału, a wszystko było takie normalne.
Buziaki😘💕

Nowy || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz