Rozdział 44

187 11 0
                                    

Obudziło mnie delikatne głaskanie po włosach. Lekko uniosłem powieki i ujrzałem Jimina, który wykonuje tą samą czynność, drugą ręką z włosami Minhae.
Uśmiechnąłem się na ten widok i podniosłem się do siadu, starając się przy tym nie obudzić jeszcze śpiącego chłopca.

-I jak poszła rozmowa? - spytałem z nadzieją na pozytywny efekt wczorajszej dyskusji.

-Chyba dobrze. Jestem w stanie nawet stwierdzić, że mnie polubiła, po tym jak dałem jej przepis na truskawkowe ciasto - powiedział i zaśmiał się głośno.

Również wydałem z siebie dźwięk rozbawienia na jego słowa. Ja się tak denerwowałem, a oni sobie o jakiś ciastach gadali. Nie do pomyślenia...

-Coś się stało? - wskazał na odkryte kolano chłopczyka, na którym widniał plasterek.

-Lekki wypadek, ale spokojne. Doktor Jeon potrafi zdziałać cuda.

-To niech doktor Jeon zrobi coś z moimi ustami, bo zaraz wybuchną - rzekł do mnie i znacznie się przybliżył.

Szczerze mówiąc, to nie spodziewałem się po nim takich słów. Oczywiście spełniłem jego prośbę i pocałowałem go chyba zbyt zachłannie. Chłopak jednak nic sobie z tego nie robił, więc też postanowiłem to olać i kontynuować muskanie delikatnych warg mojego pacjenta.

-Zalecam panu codziennie rano i koniecznie wieczorem całować się ze swoim chłopakiem, a wtedy dolegliwość powinna przejść - powiedziałem poważnym głosem.

-W porządku, będę do stosować do pańskich zaleceń - zaśmiał się wesoło i przytulił do mnie. - Tak w ogóle to skąd przyszedł ci do głowy pomysł, aby przedstawić mnie jaki swojego chłopaka?

-No, a nie jesteś nim?

-Nie rozmawialiśmy o tym, więc nie wiem - odpowiedział, wzruszając przy tym ramionami.

-W takim razie Parku Jiminie, czy chcesz oficjalnie zostać moim chłopakiem? - zapytałem, będąc pewnym odpowiedzi.

-No nie wiem, nie wiem - zaczął się ze mną droczyć.

-To lepiej się dowiedz, bo zaraz będziesz zmuszony nim zostać.

-Ciekawe co będzie wstanie mnie do tego zmusić.

-Mam swoje sposoby - powiedziałem cwaniacko. -To jak będzie z odpowiedzią na moje pytanie?

-Muszę się zastanowić - dalej ciągnął swoją gierkę.

-No zgódź się w końcu - odwróciliśmy się i zobaczyliśmy Minhae, który wypowiedział te słowa. Pewnie przez dłuższą chwilę nie spał i przyglądał się całej sytuacji z boku.

-Tak - potwierdził conajmniej tak, jakbyśmy stali na ślubnym kobiercu. W tym kraju jednak nie jest to zbytnio możliwe.

-Tak - Minhae zaczął klaskać i skakać po całym pokoju.

Zaśmialiśmy się na jego reakcję, a młody wskoczył pomiędzy nas na łóżko i usiadł pomiędzy nami.

-Jimin wies co?

-Hm? - zapytał, a właściwie wyhumał Jimin.

-Jungkookie obiecał, że zabieze mnie do wesołego miastecka - wykrzyknął uradowany.

-Narazie to musimy iść spać, więc szykuj się do kąpieli - powiedział Park, a uśmiech, który do tej pory widniał na twarzy Minhae nagle zrzedł.

-Nie, tylko nie to! - młody chciał zacząć uciekać, ale Jimin w porę go złapał i przyciągnął do siebie.

-Jungkookie, pokażesz nam gdzie jest łazienka?

Widziałem błagalne spojrzenie Minhae, które prosiło, abym tego nie zrobił, ale z drugiej strony widziałem uśmiech Jimina, który mnie do tego zachęcał. Wskazałem im pomieszczenie i wróciłem do swojego pokoju.

Ciekawe jak my będziemy spać na pojedynczym łóżku, bo tylko takie miałem do dyspozycji.

Nie miałem co robić, więc po prostu położyłem się na łóżku i patrzyłem się bezcelowo w sufit. Faktycznie mebel był bardzo miękki. Wtedy dostałem jakieś powiadomienie na komórkę. Sprawdziłem co to, ale okazało się, że to tylko jakaś gra. Korzystając z okazji, że nie mam co robić, odpaliłem tę aplikację i rzuciłem się w wir rozrywki.

Po jakimś czasie usłyszałem pukanie do drzwi.

-Proszę - powiedziałem, a do pokoju wszedł Jimin z mokrymi włosami. Pewnie jest już po kąpieli.

Wyglądał wtedy tak cholernie pociągająco. Krople wody spływały po jego skroniach, a on przygryzał delikatnie wargi, zachęcając mnie do podejścia i wygryzienia się w jego usta.

-Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - usłyszałem z jego ust.

-Co? - zapytałem zdezorientowany.

-Powiedziałem, że przyszedłem powiedzieć dobranoc.

-Aha. A tak w ogóle to gdzie wy śpicie, bo myślałem, że...

-Myślałeś, że w trójkę będziemy spali w jednoosobowym łóżku - wbił mi się w wypowiedź i zaśmiał się.

-No co? Skąd miałem wiedzieć, że dadzą wam jakiś pokój? I gdzie ten pokój w ogóle jest, bo muszę wiedzieć gdzie jest mój chłopak, gdy nie było go przy mnie? - zapytałem w stu procentach poważnie. On jednak nie wziął mojego pytania na serio i mocno ze mnie pocisnął bekę.

Złapałem za poduszkę i walnąłem chłopaka, który zwijał się ze śmiechu na ziemi. Oczywiście mieć sobie nie robił z moich uderzeń, które specjalnie mocne nie były. Skorzystałem z okazji, że Jimin był całkowicie do mojej dyspozycji i zacząłem całować go po całej szyi. Z jego ust wyrwało się ciche westchnienie, a ja przeniosłem się z pocałunkami a linię jego szczęki...

.............................................................................

Misiaki🐻
Tak, wiem. Przerwać w takim momencie to okropność, ale musicie być cierpliwi.
Następny rozdział prawdopodobnie jutro, chociaż kto wie?
Buziaki😘💕

Nowy || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz