Rozdział 41

209 13 17
                                    

Powolnie muskałem te mięciutkie usta, coraz bardziej przyspieszając ruchy warg. Wszystkie  emocje we mnie budowały, gdy chłopak jęknął w moje usta i przyciągnął do siebie jeszcze bliżej, łapiąc mnie za szlufki w spodniach, które od niego dostałem.

Wtedy usłyszeliśmy niespodziewane pukanie do drzwi. No tak, zapomnieliśmy o Minhae.

-Proszę - powiedział Jimin, przecierając swoje spierzchnięte wargi rękawem. Do pokoju wszedł mały chłopiec i z podejrzliwym wyrazem twarzy usiadł na łóżku.

Razem z Jiminem nie wiedzieliśmy co mamy w tej sytuacji zrobić. Minhae może i był malutki, ale do głupich dzieci nie należał, a jego ciekawość potrafiła przekroczyć wszelkie granice. Stresowałem się myślami, o czym może on teraz myśleć.

-Ehm...co tam Minhae? -zapytałem nie wiedząc co mam powiedzieć. Chłopczyk spojrzał na mnie ze spojrzeniem pełnym podejrzeń, tylko nie wiem jakich, ale mam nadzieję, że nie takich, o jakich myślę, bo będę skończony.

-Nic -rzekł do nas, jak gdyby nigdy nic. -A co wy tu lobiliście? -o nie! Tego obawiałem się najbardziej. Wypuściłem z ust powietrze i usiadłem obok młodego.

-My...tu...się po prostu bawiliśmy -powiedziałem pierwsze co przyszło mi na myśl po dłuższej chwili ciszy.

-Aaa, pani Kwon też się tak bawi z tatom Minhyuka -powiedział z uśmiechem na buzi. -Jungkookie, pobawmy się w coś, ale nie w to, w ci bawis się z Jiminem.

-Całe szczęście -rzekłem pod nosem, a Jimin zaśmiał się na moje słowa i wyszedł z pomieszczenia pod pretekstem pozmywania naczyń, które piętrzą się w zlewie. Zabawne, bi dobrze widziałem, że ma zmywarkę. Najwidoczniej serio musiał odpocząć od Minhae i jego szalonych pomysłów.

-Chodźmy się pobawić autkami, mam taki fajny dywan, wiesz?  Mozna na nim jeździć, bo jest na nim narysowana droga.

***

-Hej, osukujes! -krzyknął wzburzony chłopiec. Nie moja wina, że mam szczęście i cały czas wypadają mi same piątki i szóstki, a jemu dwójki.

Minhae w nerwach złapał za kostkę i rzucił nią dość mocno. Ta przeturlała się, wskazując na dwie czarne kropki. Zawiedziony Minhae złapał za swój pionek i ruszył się na przód przeskakując dwa pola. Zrobiło mi się go szkoda, więc korzystając z okazji, że mam dzisiaj takie szczęście i znów wypadła mi piątka chwyciłem jego pionek i przesunąłem go do przodu, mając nadzieję, że się nie zorientuje.

Gra mijała nam spokojnie, dopóki Jimin nie wpadł do pomieszczenia cały zdenerwowany.

-Coś się stało? -zapytałem spanikowany. Podniosłem się z miejsca i podszedłem do niego. -Chcesz pogadać w cztery oczy? -chłopak skinął głową. -Minhae, zaraz wrócimy. Pobędziesz trochę sam?

-Yhym - usłyszałem od niego i pociągnąłem Parka w stronę salonu.

-Co się stało? Jimin, jesteś cały roztrzęsiony.

-On za dwa dni wróci - powiedział szybko i wtulił się w mój tors.

-Spokojnie, wszystko będzie dobrze -poklepałem go uspokajająco po plecach.

-Boję się - wyszeptał i zaczął szlochać, mocząc moją koszulkę. Jednak mnie to nie przeszkadzało, teraz liczyło się tylko ich dobro. Musiałem wymyślić coś, aby uwolnić ich od tego tyrana.

-Jimin, dlacego płaczes? -odwróciłem głowę w stronę zmartwionego chłopca, stojącego w progu pomieszczenia.

Młody wdrapał się na kanapę i wyciągnął ręce w stronę Jimina, który złapał go i mocno przycisnął do siebie.

-Co się dzieje? -zapytał najwyraźniej  wystraszony stanem Parka.

-Nic strasznego. Twój braciszek płacze, ponieważ smutno mu, bo będziecie musieli się wyprowadzić z tego domu i napewno będzie za nim tęsknić.

Obaj popatrzyli na mnie zaskoczeni, a ja lekko zaśmiałem się z ich reakcji.

-Ale dlacego? Ja nie chce się wyplowadzać -rzekł chłopczyk. Natychmiastowo pogłaskałem go po włoskach i złapałem za rączkę.

-A chciałbyś ze mną mieszkać? I moglibyśmy się wtedy często bawić w co tylko będziesz chciał.

-Tak! -krzyknął uradowany.

-To idź przygotuj ubrania, a my zaraz ci pomożemy- rzekłem, a chłopczyk szybko pobiegł do swojego pokoju.

-Jungkookie, ja nie mogę. Nie chce ci sprawiać problemu i - chciał coś dodać, ale uciszyłem go pocałunkiem. 

.............................................................................

Misiaki🐻
I co? Podoba się to, że w końcu coś się dzieje pomiędzy naszymi Jikookami?
Następny rozdział w czwartek, więc wyczekujcie go, bo będzie się działo, chyba.
Buziaki😘💕

Nowy || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz