Podczas, gdy Minhae badał doktor Kim, ja postanowiłem zejść i sprawdzić jak przebiega rozmowa cioci z Hoseokiem.
Delikatnie zapukałem w drzwi, a gdy usłyszałem zaproszenie do środka, niepewnie wszedłem do pomieszczenia. Trochę obawiałem się reakcji chłopaka na wieść o tym, że jesteśmy rodzeństwem.
- Nie wiem co mam ci powiedzieć - odezwałem się jako pierwszy z całej trójki, chcąc jakoś przerwać tą niezręczną ciszę i rozpocząć jakiś dialog.
Chłopak jednak nie odpowiedział mi, tylko cały czas siedział w fotelu z głową spuszczoną w dół.
- Jungkookie, nie przejmuj się. On po prostu jest w szoku - odezwała się ciocia, która podeszła do niego i poklepała go po plecach, szepcząc mu coś na ucho.
- Ja muszę już jechać - Hoseok po prostu wstał i udał się do wyjścia, nawet nie żegnając się z ciocią o mnie już nie wspominając.
- Chyba niezbyt mu się spodobała informacja na temat naszego bliższego spokrewnienia - stwierdziłem sam do siebie.
- Faktycznie, jakoś dziwnie się zachował - powiedziała do mnie kobieta. - Czyj to samochód przed domem?
- To pewnie naszego lekarza. Minhae coś sobie zrobił w nogę. Zaraz pójdę sprawdzić co ku jest - rzekłem do wyraźnie zmartwionej kobiety i oddaliłem się w stronę pokoju Jimina i Minhae.
- I jak tam? - zapytałem po wejściu do środka. Wiedziałem, że badanie dobiegło już końca, ponieważ doktor Kim zbierał już swoje manatki.
- Mam sklęconą kostkę - powiedział chłopiec, który pomimo to się uśmiechał. Pewnie dlatego, że dostał swoją upragnioną paczkę ciasteczek.
- No to nie będziesz mógł teraz biegać, aż ci się nóżka nie naprawi - powiedziałem do chłopca, który był już cały umorusany czekoladą.- Całe szczęście, bo przynajmniej będziesz miał nauczkę - do naszej rozmowy włączył się Jimin.
- Zaraz przyjdę z kolacją dla ciebie, dlatego nie jedz tak dużo tych ciastek - poprosił chłopca starszy, po czym wyszedł z pomieszczenia.- Chcesz? - młody zaproponował mi słodki przysmak, przesuwając pod nos opakowanie. Wziąłem jeden smaczny wypiek i rozkoszowałem się jego smakiem razem z chłopczykiem, który w czasie gdy ja zjadłem jedno ciastko, on pochłonął trzy.
Zaraz później do pokoju przyszedł Jimin z jakąś tacą w rękach. Szybko wstałem i zamknąłem za nim drzwi, aby nie musiał się kłopotać.
- Masz i jedz bez marudzenia - rzekł Jimin, stawiając przed chłopcem talerz z jakaś sałatką. Po samej minie chłopca wiedziałem, że raczej ciężko będzie go zmusić do jedzenia. - A tu dla ciebie - rzekł do mnie i podał mi do rąk wcześniej wspomniany posiłek i widelec. Następnie gdzież poszedł, a ja zostałem sam z małym marudą.
- Nie będę tego jadł - rzucił do mnie, odsuwając od siebie talerz i krzyżując ręce.
- Przecież napewno nie jest takie złe. Nie marudź - powiedziałem i niepewnie nabrałem trochę jedzenia na widelec. Włożyłem go do ust i poczułem całkiem niezły smak. Obawiałem się, że to będzie niedobre przez reakcje Minhae, jednak to naprawdę było smaczne.
- Czemu nie jesz?
- Bo to jest niedobre. Jak tak baldzo ci smakuje, to mozesz zjeść tez moje.
Próbowałem go jakoś przekupić ciastkami, ale młody był nieugięty. Poddałem się i już nie próbowałem więcej z nim dyskutować, bo wiedziałem, że i tak nie wepchnę mu sałatki do buzi.
Zjadłem więc obie porcje, aby Jiminowi nie było przykro, że młody nie zjadł. No i przy okazji trochę rozpieściłem swoje podniebienie, bo strasznie posmakowała mi sałatka z jakimś serem.
Jakiś czas później dołączył do nas starszy Park, który był bardzo zadowolony z tego, że młody wszystko zjadł.
- Robi się już późno, chodź Minhae, musisz się wykopać i iść spać - Jimin złapał chłopca pod pachami i zaniósł go do łazienki. Chłopczyk wydał z siebie jeszcze niemy krzyk rozpaczy, a później zniknął za drzwiami.
Poszedłem do siebie do sypialni i rzuciłem się na łóżko, czekając aż łazienka się zwolni. Niby na pietrze były jeszcze dwie, ale miałem niecny plan, który musiałem zrealizować.
Po jakimś czasie usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi łazienkowych, dlatego zerwałem się z łóżka i wyszedłem na korytarz.
Jimin stał z mopem w rękach o wycierał mokre ślady, które Minhae zostawił na podłodze.
Zaszedłem go od tyłu i mocno przytuliłem szepcząc mu do ucha:
- A może wykąpałbyś też mnie?
.............................................................................
Misiaki🐻
Jak myślicie, czy Jimin zgodzi się na niespodziewaną propozycję Jeona, która jest małą rekompensatą za moją krótką nieobecność?
Buziaki😘💕
CZYTASZ
Nowy || Jikook
FanfictionNormalne życie Jeona Jeongguka zostanie zakłócone przez rudego osobnika o imieniu Jimin. Jak bardzo zmieni on idealne życie Jeona? Jakie tajemnice przeszłości pozna chłopak? Co zmieni się w jego codzienności obu nastolatków i czy będzie to zmiana n...