Jak na ironię od razu na pierwszej lekcji jest Obrona Przed Czarną Magią. Szkoda ,że właśnie Czarną Magią potrafię dysponować najlepiej.
Skanowałam wzrokiem podręcznik do czasu, kiedy na moją lekturę wpadł papierowy ptaszek.
-Od kogo to ?
Wymruczałam strącając z książki kawałek pergaminu.-Od Dracona, widziałam jak coś bazgrał.
Odpowiedziała Lila, paląc wzrokiem kartkę.-Jeżeli chcesz ,to przeczytaj.
Mruknęłam przewracając niechętnie kolejną stronę, jednocześnie wyczuwając kipiącą z niej ciekawość.Kiedy Lila zaczęła zapoznawać się z treścią ,spojrzałam ukradkiem na Dracona który ewidentnie był zawiedziony i poddenerwowany, że to ja nie przeczytałam kawałka pergaminu.
-Vica...
-Tak ?
-Spójrz.
Dziewczyna podała mi pognieciony przedmiot lekko się trzęsąc.
Spotkajmy się dzisiaj o 16 obok Bijącej Wierzby.
~Draco
Spojrzałam pytająco na dziewczynę, i namoczonym piórem w atramencie odpisałam tuż pod jego podpisem.
-15:30.
Po czym zgniotłam pergamin w kulkę ,i rzuciłam nią w Dracona.
Kiedy do klasy wszedł Snape, którego już zdążyłam poznać rozpoczął lekcje.
Siedziałam wpatrzona w książkę ,kompletnie ignorując jego zajęcie i docinanie jakiemuś "Potterowi".-Panno Victorio ,może zaprezentujesz nam zaklęcie czarno magiczne?
Po plecach przeszły mnie ciarki, a moje zdziwienie wymalowało się błyskawicznie na twarzy.
Podniosłam głowę i popatrzyłam się na Profesora.-Widzisz to zwierzę? rzuć na nie zaklęcie.
Lekko się wahając ,wstałam i podeszłam do klatki słysząc głośne szepty uczniów.
Podniosłam szarą wiewiórkę, i położyłam ją delikatnie na biurku Snape'a.-Mitto Sente.
Błysnęło delikatne światełko z różdżki ,a zwierzątko zaczęło się okrutnie miotać.
Popatrzyłam się na Profesora u którego usta wykrzywiły się w uśmiech.-Dziesięć punktów dla Slytherinu.-Powiedział i zwinnie posługując się różdżką, doprowadził wiewiórkę do poprzedniego stanu.
Jak najprędzej usiadłam obok Lili ,wysłuchując pochwał Ślizgonów, jak i negatywnych uwag ze strony innych domów.
Kiedy wychodziłam przez drzwi by udać się na zajęcia z eliksirów ,zatrzymał mnie Snape żebym została chwilę po lekcji.
-Mam dla ciebie pewną propozycję.
Zaczął mówić jednocześnie zamykając ostro drzwi za ostatnimi wychodzącymi uczniami z klasy.
-Twój talent i wiedza pozyskana z poprzedniej szkoły jest bardzo pożyteczna. Chciałbym abyś pomogła Draconowi..Aby opanował czarną magię oraz sztuki walki.
Czy ja dobrze słyszę? Mam dzielić się tą umiejętnością ? Ale przecież..to jest zabronione..tutaj.
-Oczywiście w zamian otrzymasz najlepsze stopnie z mojego przedmiotu. A wszelkie nie obecności zostaną nie zauważone na jakimkolwiek przedmiocie.
Patrzyłam się z niedowierzaniem na kamienną twarz Snape'a ,czy to są jakieś kpiny ja się pytam? Chociaż wiele korzyści się z tym niesie. Sama obecność Malfoya może stać się ciekawa.

CZYTASZ
Nieobecny
Fanfiction"Oparłam się o zlew i schowałam jego twarz w moich ramionach,nie pozwolę na to by siedział w tym sam. -I co ryczysz Malfoy? Przytrzymałam Dracona mocniej gdy próbował się podnieść i udawanym płaczem zajęczałam w stronę Pottera -Daj mi spokój-przetar...