Mieszkanie jak mieszkanie Łudząco podobne do typowych kawalerek ze względu na swoją małą powierzchnię i skromny wystrój co dało mi do zrozumienia ,że nie założył on jeszcze rodziny a prawdopodobnie skupił się na karierze lub się z kimś spotyka , od czegoś trzeba w końcu zacząć prawda ?
-Napijecie się czegoś ? Sok z Dyni albo coś do jedzenia ?
Zajmując miejsce na szarej kanapie wraz z Draconem od razu zaatakował nas podstawowymi pytaniami które zadaje się gościom jednoczenie podstawiając pod nos naczynia z różnymi jadalnymi potrawami lub napojami.
Oczywiście odmówiliśmy bo adrenalina jaka w nas była dawała swoje i nie prędko prawdopodobne będziemy po coś sięgać.-Mówcie co się stało.Założył ręce za kolano opadając naprzeciwko nas na pufę badając wzrokiem moją a zaraz potem twarz Dracona.
-Może zacznijmy od początku.
Zaproponował Draco mrużąc oczy dodatkowo gładząc swoją brodę.
-W szkole wybuchło zamieszanie,wszyscy czarodzieje biegali w panice.Sama nie wiedziałam co się dzieje i obawiałam się ,że zaraz do nich dołączę lecz Draco-
-Ten Draco? Draco Malfoy?
Sven uniósł się z miejsca próbując dyskretnie wyciągnąć różdżkę.
-Ani mi się wasz !
Uniosłam się z kanapy błyskawicznie z siedzenia tak samo biorąc w rękę różdżkę i celując nią w pierś wuja.
-Nie wiesz z kim masz do czynienia.
Odrzekł wpatrując się jak Draco spokojnie siedzi i przygląda się całemu zdarzeniu.
Złote nerwy
-Ależ wiem i nie rozumiem dlaczego wszyscy traktujecie go jak jakąś zarazę, jest tak samo czystej krwi jak my.
Odparłam mocniej ściskając szklaną powierzchnię różdżki.
-Jedyne co czyni was wyższymi to czysta krew w porównaniu do paskudnego charakteru.
-Nie waż się tak mówić o mojej rodzinie.
Nim się spostrzegłem przez pokój przeleciało światło , trwało to tak szybko ,że nie zwróciłam uwagi jakiego było odcieniu i kiedy Sven znalazł się w drugim końcu pokoju leżąc pod ścianą.
-Pieprzony sukinsyn.
Zaklął Draco chowając różdżkę, przechadzając się do obszernego okna zasłoniętego przez pół ciemne zasłony które w jakimś stopniu przepuszczały światło by pomieszczenie miało zieloną poświatę.
-Draco co jasnego-
-csii..Uciszył mnie nasłuchując jakichkolwiek dźwięków lecz po odczekaniu dłuższej chwili zdołało usłyszeć się tylko ciężki oddech wuja.
-Ogłuszyłem go tylko , przeszukajmy mu mieszkanie żeby mieć pewność ,że to na pewno nie jakaś podpucha.
-Dlaczego niby miałaby nią być ?
Pytam rozglądając się po pomieszczeniu.
-Pomyśl Victoria , teleportujemy się do Francji do jakiegoś teatru , poznajemy przypadkowego typa który okazuje się być twoim wujem, gdzie tu logika?
Zaczyna otwierać wszystkie najbliższe szafki penetrując ich wnętrze , pozwalając na to bym mogła przeszukać inne miejsca.Schyliłam się zaglądając pod kanapę , zastając jedynie kłębki kurzu i drobne niezidentyfikowane obiekty o różnych kształtach.
-Mądre Vika , będzie trzymał swoje dokumenty pod kanapą.
Uderzył się ręką w czoło opierając się o szklany stolik zdobiony dużą ilością kwiatów.
-Jaką masz pewność ,że to na pewno dokumenty ?
Uniosłam pytająco brwi biorąc w dłonie ozdobną szkatułkę która jak wiele innych przedmiotów zdobiła to z pozoru skromne mieszkanie.
-Żyje w świecie mugoli i tym się zajmuje moja droga , przebywa w ich towarzystwie.Prawdopodobnie spotyka się z jakimś mugolem i nie może mieć coś co mogło by go zdradzić w tak oczywisty sposób.
Posyła mi spojrzenie pełne kpiny którym nie specjalnie się przejęłam.
-Mieliśmy ostatnio bardzo mało czasu dla siebie Mój Drogi.
Podchodzę do chłopaka zawieszając mu ręce na szyi i delikatnie zaczynam całować go w szyję.Chłopak w odpowiedzi przysunął mnie bliżej pozwalając bym miała większe pole do popisu na jego górnej części ciała.Delikatnie zaczęłam wbijać mu paznokcie w kark w momencie kiedy uniósł mnie i złączył nasze usta w pocałunek.Jego dłonie w mocnym uścisku znajdowały się na moich pośladkach a zsunęły się z nich dopiero wtedy kiedy znaleźliśmy się w sypialni na górze , która sprawiała wrażenie nie tkniętej lecz zadbanej.Draco ułożył mnie delikatnie na pościeli nie krępując się i rozpinając wszystkie guziki od mojej koszuli pod którą znajdował się biały koronkowy biustonosz.
Kiedy zagłębił się w pocałunkach na mojej szyi zaczęłam w pośpiechu odpinać jego koszule a on zaczął zsuwać ze mnie moje spodnie zostawiając w samej bieliźnie.
Nie będąc dłużna zmusiłam go do tego abym to teraz ja przejęła pałeczkę i zaczęłam zmuszać go do tego by sam został w skąpym odzieniu.
Nie opierał się.
Całując go wzdłuż klatki piersiowej poczułam jak już jego ciało jest w stanie końca wytrzymałości co dało mi do zrozumienia aby to on dalej wiedział co ma zrobić.
W bardzo zwinny sposób zmieniliśmy się miejscami , Draco wpatrując się pytająco w oczy złapał za linię mojej dolnej części bielizny oczekując na odpowiedz.
Kiwnęłam twierdząco czując jak nasze ciała w przyjemny sposób zaczęły się ze sobą łączyć.
____
Witam Wszystkich którzy tu dotarli !
Nie było mnie bardzo długo a było to spowodowane moim brakiem pomysłu na dalszą fabułę.
Zepsułam nie raz jakiś wątek a naprawianie go i ciągnięcie dalej jest bardzo uciążliwe dlatego w tym przypadku wolałam dać sobie czasu i powrócić z dużym zasobem pomysłu i lepszym sposobem na rozwinięcie akcji.
Teraz powracam do pisania i z góry przepraszam za trzymanie niektórych w niepewności. ;3
![](https://img.wattpad.com/cover/126751042-288-k927926.jpg)
CZYTASZ
Nieobecny
Fanfiction"Oparłam się o zlew i schowałam jego twarz w moich ramionach,nie pozwolę na to by siedział w tym sam. -I co ryczysz Malfoy? Przytrzymałam Dracona mocniej gdy próbował się podnieść i udawanym płaczem zajęczałam w stronę Pottera -Daj mi spokój-przetar...