Rozdział 24

5.6K 271 5
                                        

Po okazaniu różdżki oraz wręczeniu klucza goblinowi udaliśmy się w podziemia, po to by odnaleźć skrytkę.
Liczyłam ,że wystąpią jakieś komplikacje lecz wszystko poszło gładko..za gładko.
Nie pozostaje mi nic jak tylko dalej być czujną i mieć oczy dookoła głowy.
Pomieszczenie zawierało stosy monet z których zabrałam kilka garści do saszetek w mojej torbie.
Jako iż w pomieszczeniu byłam tylko z Draconem mogłam spokojnie przemieszczać się bez obawy, że ktoś mógłby mi patrzeć na ręce.
-Szukaj czegoś specyficznego , mógł coś tu ukryć.
Draco obejmuje mnie od tyłu szepcząc do ucha.
-Coś tu nie gra...
Puszcza mnie w momencie dostrzegnieca przeze mnie jakiś papierów.
..List do V 1..
..List do V 2..
..List do V 4..
-Draco..
Pokazuję zwitki papieru chłopcu,on odstawiajac na ziemię kilka przedmiotow przyjął je ode mnie, chowając je do wnetrza kieszeni.
-Potrzebujemy coś więcej?
Obrzucam ostatni raz spojrzeniem pomieszczenie,pewna,że zabrane pieniądze wystarczą na długi czas.
-Wrócimy tu jeszcze.
Całuje mnie w czoło prowadzac do wyjścia.
Zdawałoby się, że to wszystko będzie jakieś ustawione.To dziwne uczucie niepokoju, jakby ktoś miałby zaraz nas zaatakować.
Ale rzeczywistość była inna.
Spokojnie opuściliśmy bank, choć było to niewiarygodnie niemożliwe, biorąc pod uwagę fakt, że Draco jest podwładnym Voldemorta i w każdej chwili Śmierciożercy mogliby go złapać.
Choć nasówa się kolejna myśl, może jest tu coś cennego i ukrytego i posiadającego wielką wartość dla samego Voldemorta.
Świat czarodziejów niesie ze sobą wiele tajemnic i nie uzasadnionych odpowiedzi, których doszukiwać możemy się tylko sami.
Nie wiem jaka będzie kolej rzeczy, klucz jest pod moją własnością, jestem pełnoprawnym właścicielem skrytki i w każdej chwili mogę do niej wrócić, choć teraz męczą mnie myśli, dlaczego Sven się z nami zabrał.
To jest nasza misja, do której on nie powinien należeć a szczegolnie dlatego, że znam go ledwie parę godzin.
Powinnam być bardziej ostrożna i czujna, teraz nigdzie nie jest bezpiecznie, co gorsza, cały czas mam wrażenie, że jest coś między mną a Draconem do wyjaśnienia.
Po ucieczce z Hogwartu nie wyjasnilismy sobie nic, martwię się, że stało się coś okropnego.
-Wracamy do Francji?
Szepcze na ucho ukochanemu, przyglądając się wujowi podążającego przed nami.
-Nie wiem, myślisz, że można mu zaufać?
-Zachowajmy ostrożność, przenieś nas do naszego domku.
-Mam znak.
-Jakoś w banku nikt nie przyleciał ci skopać dupy.
Karci mnie srogim spojrzeniem przenosząc nas w odległe miejsce, to polana. Widać z niej cały Londyn.
-Co planujemy zrobić dalej?
Odwracam się w jego stronę czując powiew wiatru we włosach.
-Będę musiał cię zostawić, chyba to do ciebie dociera?
Podchodzi i zasłania mi widok na miasto wkładając lewa rękę w moje włosy.
-Co się stało w Hogwarcie?
-Ciągle te twoje pytania..
Wzdycha posyłając lekki uśmiech, po chwili odpowiadając.
-Zabicie Dumbledore'a nie było pewne,miałem to zrobić, zabić go wiesz? Kiedy Snape już celował w dyrektora różdżka, zamierzając go zabić, dostrzegłem w podłodze błysk szkła, to był Potter.Stchórzyłem ale jego obecność sprawiła, że wskazałem Snape'owi tego gnoja a sam dokończyłem powierzone mi zadanie.Zabiłem go,wszyscy byli tacy szczęśliwi nie wiedząc, że Potter stoi pod nami. Snape miał się nim zająć.
Nie wiem czy go zabił, nie jestem nawet pewien co się dalej działo.Byl ogromny chałas,zacząłem uciekać ale dostrzegłem ciebie, poczułem się taki spokojny jak nigdy.Ale nie byłem w stanie nas przenieść, szok był silniejszy.
Właściwie, nie wiem co o tym myśleć, to są zupełnie obcy mi ludzie,od dziecka jestem nauczana by być obojętna na takie zdarzenia, lecz to byli ludzie którzy ratowali nasz świat i ratują, najsliniejsi magowie naszych czasów.
Może Potter przeżył, nie jest tak głupi żeby umrzeć w takim momencie. To do niego nie podobne.
-Śmierciożercy mnie nie szukają bo udowodniłem, że zrobię wszystko dla Czarnego Pana i się go nie wyprę w czasie wojny. Będę walczyć w imię Czarnego Pana.
Muszę wrócić w jego progi na dłużej, dlatego teraz, kiedy masz dostęp do skrytki i czas na zapoznanie się z listami, wykorzystaj go.
Postaraj się odnaleźć brakującą część bo to nie koniec twojej misji Victoria, sama o tym dobrze wiesz, że to nie koniec.
Podnosi mnie tak żebym mogła go opleść nogami, pozwalając czuć zapach jego włosów.
-Jeżeli będziesz chciała, to wrócisz do Hogwartu po wakacjach, jeżeli nie.To, to uszanuję, będę tam na ciebie czekać Kochanie.
Stawia mnie na ziemi całując w usta.
Tkwiliśmy w pocałunku dobre dwie minuty, po których Draco odszedł, odszedł zostawiając mnie samą na 3 miesiące rozłąki.
Nie pozwolę mu odejść, nie tym razem.
Zapewnie ci złudzenie kochanie, spotkamy się prędzej niż oczekujesz.

NieobecnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz