Zarzuciłam na głowę kaptur od czerwonej peleryny ,i zeszłam po schodach do pokoju wspólnego, w którym czekał na mnie Dracon.
-Gdzie się wybieramy?
Zapytałam łapiąc pod rękę Malfoya, po chwili teleportując się obok Bijącej Wierzby.-Do Londynu.
Odpowiedział.Po przejściu przez tunel prowadzący do wrzeszczącej chaty ,przenieśliśmy się na ulice pokątną.
-Jestem pod wrażeniem ,że potrafisz się tak znakomicie teleportować ,nie doprowadzając do rozszczepienia.
Mówiłam przypatrując się zwierzętom na wystawie, a szczególnie moją uwagę przykuły małe skunksy.-Spójrz Draco.
Wskazałam palcem wskazującym na małe stworzonka.-Podobają Ci się ?
Zapytał skupiając pełną uwagę na klatkę.-Słodkie są.
Mruknęłam odrywając wzrok od szyby.-Gdzie idziemy?
Zapytałam idąc przodem ,słysząc za sobą Dracona obijającego laskę o kostkę.Na pokątnej nie było prawie wcale czarodziejów, a jak jakiś się zdarzył to przewijał się ze sklepu do sklepu.
-Muszę wybrać ci suknie na jutrzejszą kolację.
Powiedział, oplatając swoją ręką moją talię.-Nie przesadzaj.
Odepchnęłam rękę chłopaka ,łapiąc z nim kontakt wzrokowy.-Nie mogę poprowadzić przyjaciółki?
Zapytał ,skanując wzrokiem budynki.-Lepiej przedostańmy się tam gdzie chciałeś.
Nie długo potem znaleźliśmy się wokoło zatłoczonych Mugoli. Srebrnowłosy złapał mnie za rękę by zaprowadzić mnie w wyznaczone miejsce.
Weszliśmy do bardzo eleganckiego sklepu ,w którym długie jak i krótkie suknie gościły na białych postaciach.
Ściągnęłam pelerynę i zawiesiłam ją na przed łokciu ,podchodząc do średniej długości czarnej sukienki.-Witam ,czy mogę pomóc przy wyborze sukienki?
Niska brunetka podeszła do mnie z sympatycznym uśmiechem na twarzy.
Odruchowo spojrzałam na Dracona który ewidentnie przeglądał dział męski.-Tak, interesuje mnie ta suknia.
Wskazałam na białą postać-Niestety nie posiadamy akurat pani rozmiaru, może pokażę sukienkę podobną do tej.
Powiedziała patrząc z ukosa na moją pelerynę.Na jej słowa kiwnęłam twierdząco głową.
Kiedy wyciągnęła z wielu sukienek jedną, rzeczywiście łudząco podobną do tamtej, skierowała mnie do 'przymierzalni' abym ją ubrała.
Jedyne co różniło te sukienki to to ,że ta miała wielkiego węża na plecach i dwa wijące się od nadgarstków po koniec łokci.-I jak ?
Usłyszałam za sobą miły głos brunetki.
Odsłoniłam długi materiał i wyszłam z małego pomieszczenia.Kobieta na mój widok uśmiechnęła się, a Dracon badał mnie wzrokiem w osłupieniu.
-Podoba Ci się Draco?
Zapytałam okręcając się wokoło własnej osi.-Kupujemy.
Odpowiedział na jednym tchu a ja udałam się do przebieralni.
Podałam dziewczynie sukienkę a ona zapakowała ją w białą kartonową torbę.-Dlaczego to robisz ?
Zapytałam kiedy wyszliśmy ze sklepu.-Przecież wiesz, że mogłam to sobie sama kupić prawda?
Kontynuowałam rozglądając się po ulicy.

CZYTASZ
Nieobecny
Fanfiction"Oparłam się o zlew i schowałam jego twarz w moich ramionach,nie pozwolę na to by siedział w tym sam. -I co ryczysz Malfoy? Przytrzymałam Dracona mocniej gdy próbował się podnieść i udawanym płaczem zajęczałam w stronę Pottera -Daj mi spokój-przetar...