~
-Zapomniałem Ci czegoś powiedzieć.
Oplótł mnie swoimi ramionami i przeniósł na łóżko.-Co takiego?
Zapytałam patrząc jak włosy chłopaka spadają mimowolnie na jego twarz.-Jak cudownie wyglądasz.
~
Każdy sen kończył się właśnie na tych słowach. Minęło już sporo czasu od kiedy Draco po raz pierwszy mnie pocałował. To nie było tylko muśnięcie ,to był prawdziwy namiętny pocałunek.
Nasze relacje stały się lekko zmieszane, bo nie raz potrafił być prawdziwym mężczyzną a nie raz zwykłym dupkiem.
Co nie oznaczało ,że byliśmy parą.Zbliżały się święta i koniec pierwszego semestru. Nie zamierzam wracać do domu na ten czas, nie chcę wracać znowu do dworu dziadków i oglądać moją zasraną rodzinkę, a szczególnie tą Łucje.
Na budziku wybiła czwarta, na pewno ponownie nie zasnę.
Więc ubrałam się w miarę cicho ,czego brakowało moim współlokatorką i wyszłam z pomieszczenia by się przejść.Bo przecież do siódmej rano nie będę bezczynnie siedzieć.
Hogwart o tej porze był zadziwiająco straszny, a zarazem piękny, cały ten blask księżyca dodawał mu uroku.
Weszłam na balkon na czwartym piętrze po czym oparłam się o barierkę.-Dlaczego nie śpisz?
Usłyszałam za sobą Dracona, zdążyłam się przyzwyczaić do jego nagłych pojawień ,więc jedynie wzruszyłam ramionami.
-Nie jest ci zimno?
-Od kiedy stałeś się taki opiekuńczy?
Patrzyłam jak również opiera się o barierkę.-Odkąd mam się o kogo opiekować.
-Wiesz ,że takie rzeczy na mnie nie działają prawda?
Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi ale poczułam jak chłopak przylega do moich pleców i oplata ręce wokół mojej talii.-Wracasz na święta?
Zignorowałam jego czyn i patrzyłam jak słońce wytapia się zza jeziora.-Nie mogę a ty ?
-Nie chcę.
Odwróciłam się w jego stronę.-Nie lubię mojej rodziny, to po części przez nich zamieszkałam tutaj.
Patrzyłam jak podnosi lekko podbródek i układa go na mojej głowie.-Nie ukrywam, mieszkanie tam było kurewskim piekłem..
Przerwałam kiedy uszczypnął mnie w tył pleców.
-Nie te słownictwo..
Zignorowałam jego uwagę i mówiłam dalej.
-Docinki ze strony ciotki i kuzynki były od kiedy pamiętam. I tylko dlatego ,że mój Ojciec nie pochodzi z bardzo dobrego domu, a On by im udowodnić ,że jest kimś kupił rezydencje w okolicach Londynu chociaż, nie tylko dlatego. Wiadomość o przeprowadzce była dla mnie jedną z najlepszych chwil w życiu, wyswobodzenie się od tych Czarownic..
Nie dokończyłam bo nawet nie potrafię określić jak bardzo się cieszyłam, i cieszę z tego powodu ,że nie muszę na nie patrzeć, i dzielić dachu nad głową.
-Wszystko się kiedyś kończy.
Powiedział ciągnąc mnie za rękę do środka ze względu na zaczynające się opady śniegu.-O co chodziło twoim rodzicom, wtedy na kolacji?
Zapytałam kiedy zaczęliśmy schodzić po schodach i kierować się na całkiem inne.-Nie jesteś z byle jakiej rodziny czystej krwi. Twoi Dziadkowie są najbardziej wpływowymi magami w świecie magii.
-I co w związku z tym?
CZYTASZ
Nieobecny
Fanfiction"Oparłam się o zlew i schowałam jego twarz w moich ramionach,nie pozwolę na to by siedział w tym sam. -I co ryczysz Malfoy? Przytrzymałam Dracona mocniej gdy próbował się podnieść i udawanym płaczem zajęczałam w stronę Pottera -Daj mi spokój-przetar...