#17

4.3K 218 7
                                    

Pw. Ciri

Gdy tak bieglismy przez las czułam się naprawdę wolna, nie interesowały mnie już inne problemy które miałam, byłam poprostu wolna. W pewnym momencie biegu zatrzymalam się i nastawiłam uszy, z daleka słyszałam jakieś zwierzę. Moja dzika natura wzięła władzę nad moim cialesm i zaczęłam biec w stronę zwierzęcia. Aron zniknął z mojego punktu widzenia, liczyło się tylko to żeby dotrzeć do jak nie mam królika. Gdy byłam dość blisko, skoczyłam na zwierzę i zatopilam kły w jego gardle po czym zawyłam. Moja śnieżna sierść miała kolor szkarłatnej czerwieni, kiedy zorientowałam się co zrobiłam Aron był już przy mnie i patrzył się na mnie swoimi niebieskimi oczami. Tak znak żeby biec dalej, też tak zrobiłam, biegłam obok mojego czarnego wilka, ramię w ramię tak jak powinno być. Po krótkim czasie byliśmy już obok Szymka, na początku gdy mnie zobaczył nie wiedział co zrobić, na szczęście po tym powiedział

-Widzę że nasza Luna w szczytowej formie, a jaki ładny z niej wilk

Natomiast ja i Aron przemieniliśmy się w ludzką postać, chcieliśmy wysłuchać tego co Szymek ma nam do przekazania

-No więc tak, tą wojną w której twoi rodzice zgineli jest opisana jako jedna z największych wojen wilków. Mało jest osób które brały w niej udział i przeżyły, wojna miała miejsce pod świętym drzewem wilków - powiedział

-To tam gdzie dziś byliśmy- Powiedział Aron

-Ale to nie wszystko - wtrącił się brązowo włosy chłopak- Ponoć syn wrogiego Alfy przeżył tą wojnę i szuka zemsty

-Damy sobie radę z każdym przeciwnikiem - powiedział pewny siebie Aron

-Może i damy Ale ich stado też jest bardzo liczne tak jak nasze a może nawet trochę bardziej - stwierdził Szymek

-Tak ale pamiętaj że mamy też ją w szeregach - odpowiedział Aron

Gdy oni tak sobie rozmawiali ja zastanawiałam się nad tym jacy byli moi rodzice. Zastanawiałam się czemu to wszystko tak się skończyło, czy nie mogło by skończyć się inaczej. Patrząc na chłopaków nie chciałam żeby doszło do jakiej kolejek wojny, nie chciała bym ich stracić

-Ej chłopaki, ale jeśli tamten Alfa nie wie że ja żyję to nie dojdzie do żadnej walki, tylko musimy utrzymać to w tajemnicy - powiedziałam chłopacy tylko mi przytakneli

-Czyli musimy trzymać w tajemnicy to że żyjesz- Powiedział Szymek

-Dokładnie tak - przytaknełam mu

Czas szybko mijał, a na dworze zaczynało się robić ciemno w końcu mamy już połowę października. Niego będę miała urodziny, więc zastanawiam się nad skromnym przyjęciem dla najbliższych osób. Zastanawiałam się czy Patryk może przyjść,jednak wtedy będą też wilki na przyjęciu. Ciekawe czy Aron wie o moich urodzinach. Powoli zaczęliśmy wracać do domu,droga minęła dość szybko, Szymek pobiegł do domu Alfy a natomiast Aron mnie doprowadził. Gdy niemy już koło domu pożegnała się z nim, natomiast on pocałował mnie w czoło na pożegnanie

No i .amy rozdział ;) dziękuję wam za komentarze i pomoc w wyborze rozdziału będą się pojawiać prawdopodobnie codziennie, ale nie mogę tego obiecać ponieważ mam dużo treningów w tygodniu i czasami wychodzę o 11:30 a wracam po 22 do domu ale będę się starać nadrabiać wtedy dwa rozdziały w ciągu dnia

Miłego czytania ♡

Ja i Wilk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz