#39

2.1K 133 10
                                    

Polecam muzykę posłuchać

Pw. Ciri

-No więc tak na zawody jedzie z męskiej drużyny Aron, Szymek, Ian i Patryk .
Natomiast z damskiej jedzie Ciri,i Klementyna, Alice i Kate.

Gdy to usłyszałam to bardzo się cieszyłam.

Zawody są pojutrze, pobiegam jeszcze trochę po lesie żeby się przygotować.

Gdy wróciliśmy do domu było trochę po 14.

Poszłam do pokoju się przebrać i wziąść ze sobą płomienne serce i wilka.

Oni też zasługują na trochę wolności, chociaż branie smoka na dwór niesie ze sobą ryzyko że ktoś to zauważy.

Postanowiłam że tym razem też zaryzykuję.

Ubrałam się w czarne buty do biegania, długie czarno niebieskie leginsy i termiczną bluzkę.

Nie powiedziałam Aronowi że idę biegać, zostawiłam tylko karteczkę tak jak ostatnio.

Gdy wchodziłam z domu natknęłam się na Iana.

-A ty gdzie się wybierasz Luno?- zapytał

-Chce iść trochę pobiegać przed zawodami- odpowiedziałam zgodnie z prawdą

-A czy Alfa wie że wychodzisz sama do lasu ?- czy on musi zadawać tyle pytań? Normalnie jak bym rozmawiała z mamą.

- Nie, zostawiłam mu liscik w którym napisałam mu sensie trochę pobiegać-odpowiedziałam udając obojętny głos

-W takim razie muszę iść z Tobą- na te słowa zamarłam

- Dlaczego musiszmisc ze mną ? Przecież nic mi się nie stanie - odpowiedziałam trochę wkurzona

-Alfa prosił abym Cię chronił i mam zamiar dotrzymać słowa które mu dałem- muszę przyznać że jego odpowiedzi były dość mocn.

Miałam do wyboru żeby ze mną poszedł albo żeby Aron się dowiedział o wszystkim, a w tedy był by na mnie zły.

-Ehhh... no dobra możesz ze mną iść, nie wiesz czy teraz ktoś ma patrol ? - zapytałam, nie chce natknąć się na wszystkie możliwe wilk i z watahy.

-Z tego co wiem Szymek dziś patronuje okolice najbliżej domu, a po za tym są cztery straże na granicy, każda ma po 10 wilków czyli razem 40 na granicach i 15 koło domu głównego- odpowiedział, Aron zwiększył straż od tamtego incydentu jak inne wilki wtrgneły na nasz teren.

Nie dziwię mu sie, też bym się martwiła o swoje stado i ukochana osobę.

-Oki to chodźmy- odpowiedziałam i zaczęłam iść w stronę lasu.

Po jakiś 5 kilometrach natknęłam się na oddział który prowadził Szymek, no super czyli Arona mogę się spodziewać w ciągu 15min obok mnie ....

Piętnaście wilków biegło lecz gdy tylko mnie zobaczyły zatrzymały się i wszystkie schylily głowę nawet Szymek.

Dalej nie wiedziałam jak mam się zachowywać w takich sytuacjach, wiedziałam że jako luna stada będzie to dość częste Ale dalej nie mogę się przyzwyczaić.

-Szymek- Powiedziałam na co wilk podniósł głowę- Powiesz Aronowi że mnie tu widziałeś?- zapytałam

Wilk tylko połowa głową na znak ze powie mojemu Mate że jestem po za domem.

- Nie Możesz tego przemilczeć ?- wilk pokiwal głową na "nie" - Powiedz mu że poszłam pobiegać przed zawodami- Powiedziałam na co wilk skinoł głową i pobiegł dalej a wraz z nim czternaście innych wilków.

Jak już mowa o wilkach to mój Jack trochę urósł, mimo że to wilk to już sięga mi do pasa.

Jestem z niego dumna, ale w głębi duszy wydaje mi się że trzymam to na siłę przy sobie i że pozbawia go wolności.

Jest mi z tego powodu przykro, nie chce go trzymać w niewoli, chce żeby był szczęśliwi

Pw. Szymek

-Wiesz kogo spotkałem właśnie w lesie ?- powiedziałem telepatycznie do Arona

-No niech żadne pewnie jakąś wiewiórke-odpowiedzial mi dowcipnie Aron - Wiesz że nie mam czasu na pierdoły, przejdź do rzeczy dziś jestem bardzo zajęty.

-Spotkałem lune która spacerowala sobie po lesie - odpowiedzialem

-Cooo!!? Jak to ? Ciri jest w lesie a ty nic z tym nie zrobiłeś ?!- zapytał, nie, on to wykrzyczał

-Spokojniejszy z nią Ian, nic jej nie będzie- odpowiedziałam i próbowałem go uspokoić, ale nic to nie dało.

-Dzięki za informację, idę do niej, muszę mieć pewność że jest bezpieczna

Niedługo kolejny rozdział

Ja i Wilk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz