#63

954 63 11
                                    

Wybaczcie za błędy i życzę miłego czytania ♡

Pw. Ciri

Długo siedzieliśmy z Tayletrm, opowiadał nam o planach swojego brata w których chciał się mnie pozbyć, niektóre plany były straszne , to muszę przyznać.

Powiedział też nam dlatego zgodził się mu pomagać na początku, okazuje się że mają młodszą siostrę, ma na imię Laura.

Jego brat ma wstaje liczącą około 500set wilków, nie zaprzecza że jest ich dużo.

Całą wstają stwierdziliśmy że jeśli Tayler mówi prawdę możemy go i jego siostrę przyjść do watahy, tylko był mały problem, trzeba odbić jego siostrę.

Ciężkie zadanie ale musimy to zrobić, ponoć jest przetrzymywane wbrew swojej woli, a na to moje stado nie pozwoli.

O 20:30 zebrali się wszyscy z watahy i zaczęliśmy planować odbicie Laury.

Tayler powiedział nam o tajnych przejściach i mniej więcej narysował nam plan pałacu w którym ona jest uwięziona.

Po długich godzinach nasz plan był gotowy, do środka wejdzie tylko kilka osób, ja, Tayler, Ian i Alice, nie chcemy zbyt rzucać się w oczy po za tym mogę rzucić zaklęcie niewidzialności na jakiś czas.

Akcje zaplanowaliśmy na pojutrze, czyli mam trochę czasu żeby podzielić niektóre zaklęcia, przyznam że magia jest bardzo ciekawa.

-Ciri jak tylko dostaniemy się na dwór pałacyku wywołasz mgłę przez co będziecie mogli się przedostać dalej i dalej, Szymek ty weźmiesz kilka wilków i sciagniesz strażników, tylko uważaj, musimy zrobić to dość cicho i ukryć ich żeby nikt nie mógł znaleźć ciał. Gdy tylko wejdziecie do środka Tayler poprowadzi was ukrytym przejściem do korytarza który prowadzić będzie do schodów którymi dostaniecie się na trzecie piętro gdzie jest Laura. Jeśli po drodze spotkacie strażników załatwicie ich, reszta wilków będzie was ubezpieczać, jeśli coś pójdzie nie tak odwrócimy ich uwagę żebyście mogli uciec.- Gdy Aron opowiadał cały plan wydawał się dość łatwy, jednak ja wiedziałam że to będzie jedno z cięższych zadań jakie będziemy mieli do wypełnienia w najbliższym czasie.

Rozmawialiśmy jeszcze trochę w końcu zdecydowaliśmy że trzeba iść spać, jutro będzie ciężko dzień.

Gdy byłam już w pokoju wyszłam na balkon, spojrzałam na las w którym gdzieś biega Jack, bardzo mi gobrakuje , zastanawiam się czy kiedyś do mnie wróci.

Nagle na ramieniu poczułam jak usiadł mi smok, kochany zawsze wie że coś mnie gryzie, starał się mnie pocieszyć jednak na marne.

-Czym się tak przejmujesz ? Naszym planem? - usłyszałam za sobą głos mojego ukochanego

- Martwię się co z Jack'em dałam mu wolność jednak myślałam że wróci do mnie a od jakiegoś czasu nie ma śladu że On żyje- Powiedziałam smutnym głosem

- To wilk, ty to wychowałaś, jest wspaniaĺym i pięknym wilkiem, napewno sobie poradzi, nie musisz się brak o niego martwić, gdy nadejdzie czas przyjdzie do Ciebie zobaczysz- Powiedział przytulajac się do mnie

Cieszę się że mam kogoś takiego jak Aron, zawsze stara mi się pomuc.

-Mam nadzieję że będziesz na siebie uważać na naszej misji ratunkowej, nie chce żeby coś ci się stało, moje zadanie jest mniej niebezpieczne niż twoje - powiedziałam do chłopaka

-Wiesz że zawsze uważam na siebie, zresztą nie masz o co się martwić, będzie ze mną Szymek i nie tylko, damy sobie radę jak zawsze, na prawdę skarbie nie musisz się o mnie martwić, bardziej ja powinienem o Ciebie się bać- Powiedział a mi się zrobiło miło na serduszku- A teraz jeśli nie masz nic przeciwko zbierajmy się do spania- Powiedział

-Jeszcze trochę Chciała  bym tu zostać, płomienne serce chce chwilę polatać, chyba nie masz nic przeciwko ? -Zapytałam

-Oczywiście że nie mam kochanie, nawet posiedzę sobie z Tobą, ostatnio mało czasu spędzamy razem- Powiedział cicho A ja się tylko do niego mocno przytuliłam

Kilkanaście minut później postanowiliśmy się już położyć, jutro czeka mnie dużo zabawy z magią więc powinnam być wyspana.

Wybaczcie że nie było długo rozdziałów, niestety się rozchorowałam i nie miałam za bardzo jak pisać, jednak już wracam do was ♡

Ja i Wilk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz