#24

2.8K 168 16
                                    

No wilczki jak już napisałam w tamtym rozdziale, ten wami troszkę wstrząśnie

Rozdział z dedykacją dla NataliaPeter9 ♡

Życzę miłego czytania wilczki ♡

Pw. Aron

Gdy moja Mate zemdlała i zmieniła się w ludzką postać szybko wziąłem ja na ręce i zapałem biec w stronę szpitala ale wilkolaków.

Boże mam nadzieję że nic jej nie będzie, gdy tak miałem jej bezwladne ciało na rękach czułem jak jej krew spływa po moich rękach .

Gdy dotarłam do szpitala od razu zawołałem lekarza który od razu zabrał ją na salę operacyjną gdy zobaczył w jakim jest stanie, mi natomiast kazał czekać skończy.

W między czasie do mnie przyszedł Szymek, Alice i Klementyna, też bardzo się martwił o nią, jeśli jej się coś stanie to nigdy sobie nie wybacze, dlaczego nie poszedłem z nimi na ten głupi spacer, teraz mam wyrzuty sumienia.

-Aron, ona jest silna, nic jej nie będzie, wyjdzie z tego bo wie że na nią tu czekasz- Powiedziała Klema podając mi herbatę do ręki

-Wiem że jest silna, ale nie mogę sobie wybaczyć że pozwoliłem wam iść samym narażając was na niebezpieczeństwo- odpowiedziałam i kupiłem się herbaty

-Gdyby nie ona mogło by nas już tu nie być, Ciri stanęła w naszej obronie i sama rozprawia się z trzema wilkami, dzięki niej tu jesteśmy, ona jest prawdziwą Luną, zrobiła by wszystko dla stada - powiedziała Alice

-Mam nadzieję że niedługo to wszystko się skończy i będę mógł przyjść moją Mate bardzo mocno do siebie - powiedziałem cichym głosem

-Słuchaj stary, ja w nią wierzę, nie ważne co by się działo ona zawsze da radę- Powiedział Szymek uśmiechając się do mnie, wiedziałam że chce mnie pocieszyć

Minęła godzina, nic się nie zmieniało, nikt nie chciał mi powiedzieć co z moją Mate, powoli trafiłem cierpliwość do wszystkiego.

Ja i Wilk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz