(18+)
"Kochanie, chcę cię dotknąć.
Chcę się wkraść w twoje łaski.
Widzisz, muszę cię upolować.
Muszę cię sprowadzić do mojego piekła.
Kochanie, chcę cię pieprzyć.
Chcę cię poczuć w swoich kościach.
Chłopaku, pokocham cię.
Wedrę się do twojej duszy.
Porządanie.
Jestem głodny.
Mam nadzieję, że mnie nakarmisz.
Jak mnie chcesz?"
Pokój do którego weszliśmy z Dylanem, okazał się być sypialnią.
Położyłem się na wielkim łóżku i machałem stopą w rytm muzyki, dochodzącej zza ściany.
- Co ty robisz? - spytałem szatyna, który grzebał w jednej z szuflad.
- Rozglądam się. - wzruszył ramionami.
- To są czyjeś prywatne rzeczy. - upomniałem.
- Marudzisz. - westchnął, po czym zaśmiał się po chwili - Ojciec Boyda wie co dobre. - oznajmił, wyjmując jakieś kolorowe pisemka.
- Odłóż to! - oburzyłem się.
Dylan przewrócił oczami i odłożył gazetki na miejsce, po czym podszedł do łóżka i położył się obok mnie.
- Przytul. - poprosił, rozkładając ręce, co było takie słodkie, że nie mogłem się powstrzymać i cmoknąłem go w nosek, a dopiero potem przytuliłem - Muszę chyba zrobić ci jakiś zakaz całowania mnie w nos. - wymamrotał niezadowolony.
- Czemu? To słodkie. - stwierdziłem, siadając mu na biodrach aby się bardziej wtulić w jego klatkę.
- To dziwne. - poprawił.
- Wcale nie, to słodkie i koniec. - uparłem się.
- To jest dziwn....- przywarłem na chwilę ustami do tych szatyna, żeby nie mógł dokończyć zdania.
- Słodkie. - postawiłem na swoim.
Dylan spojrzał mi głęboko w oczy i przez moment jakby muzyka ucichła, czas stanął w miejscu, a ja widziałbym tylko jego, nic poza tym.
Pochyliłem się i lekko musnąłem usta chłopaka, na co wypuścił gorące powietrze prosto na moją twarz. Skubnąłem zębami jego dolną wargę, po czym zacząłem go powoli całować. Szatyn oddawał każdy pocałunek, ręce kładąc mi na biodrach, a od czasu do czasu jeżdził nimi po moich plecach.
Jestem taki szczęśliwy.
Zwykły, niewinny pocałunek stał się początkiem czegoś gorącego gdy chcąc się poprawić na nim, przez przypadek otarłem o siebie nasze krocza, na co Dylan zamruczał mi w usta, zaciskając dłonie na moich biodrach, w ten sposób bardziej dociskając je do swoich, a ja straciłem panowanie po tym jak jego język znalazł się w mojej buzi.
Zacząłem się więc o niego ocierać, czerpiąc z tego jak najwięcej przyjemności. Jego dłonie powędrowały pod moją koszulkę, chcąc ją ze mnie ściągnąć. Byłem twardy, on też i wiedziałem jak to się skończy.
Oderwałem swoje usta od tych szatyna.
- Poczekaj. - zszedłem z jego bioder i podbiegłem do drzwi, zamykając je na klucz.
CZYTASZ
No Homo (Dylmas)
FanficPisane w roku: 2017 Dylan to typowy homofob. Wraz ze swoimi kolegami znęca się nad gejami w szkole. Co się stanie gdy jeden z prześladowanych przez niego chłopaków dowie się czemu Dylan tak bardzo nienawidzi gejów? BoyxBoy Sceny 18+ Bardzo możliwe p...