DRUGI NA DZIŚ ;*
- Mam przejebane. - powiedziałem, siedząc po lekcjach na murku przed szkołą.
Dylan jak zwykle zaraz po dzwonku się zmył. Jak dla mnie to on ma jakieś nielegalne sprawy. Może narkotyki?
- Nie łam się, Thomas. Teraz jest okazja abyś dowiedział się czegoś o Dylanie, co mógłbyś wykorzystać do szantażu. - stwierdziła Bonnie.
- Jaki szantaż? - zdziwił się Brad.
- Bonnie wymyśliła, że jeśli będę miał jakiegoś haka na Dylana to da mi spokój. - wyjaśniłem.
- To było by wspaniałe. Tylko najpierw trzeba tego haka zdobyć. - oznajmił.
- No właśnie. - westchnąłem - Może jutro uda mi się go namówić żebym do niego poszedł. I tak mamy pisać tą głupią pracę. Prawdopodobnie zginę, ale trudno. - wzruszyłem ramionami.
Najgorsze jest to, że muszę napisać tą pracę z Dylanem czy tego chcę czy nie, bo jeśli dostanę kolejną ocenę niedostateczną to po mnie, a jeśli napiszę tą pracę z tym tyranem, to i tak po mnie, bo on mnie prędzej zabije niż spędzi ze mną choćby godzinę.
- Mam przejebane. - powtórzyłem.
- Głowa do góry, Thomas. - Bonnie złapała mnie pod ramię.
- Głowę to ja stracę. Dylan mi ją odetnie. Tępym nożem do masła. - westchnąłem.
- Za dużo seriali kryminalnych. - skomentował Brad.
- Ej, wiecie co jest dziwne? Dziś nic mi nie zrobił oprócz wyzwisk. - uświadomiłem sobie nagle.
- Święto. - zaśmiała się Bonnie.
- No cóż...- Brad posmutniał - Mnie niestety to święto ominęło. - wyszeptał.
Przytuliłem się do przyjaciela i poczochrałem mu włosy.
- Nie przejmuj się nimi. Ja wczoraj dostałem w pysk. - powiedziałem.
- Wiem. Przykro mi. - uśmiechnął się lekko i dał mi szybkiego buziaka w usta.
To było u nas normalne. Czasami dawaliśmy sobie całusy.
- Słodko. - zachichotała Bonnie.
- H-hej. - podszedł do nas Kai, patrząc na dziewczynę jak w obrazek.
- Hej. - przywitała się.
Spojrzałem na nadal przytulonego do mnie Brada. Chłopak przewrócił oczami na jąkanie się Kaia. Zaśmiałem się cicho.
- Co tam u ciebie? - zapytała go.
- U m-mnie? - wyjąkał.
- Emmm...tak. U ciebie. - uśmiechnęła się.
- D-dobrze. Wiesz, może chciałabyś...yyy...g-gdzieś....
- Ej, ty! - nagle podbiegł do nas Theo i to było ostro dziwne, bo nigdy z nami nie gadał.
- Ja? - spytał zdezorientowany Kai.
- Słuchaj, muszę zarobić dobrą ocenę z tego głupiego przedmiotu. - wyjaśnił mu Theo.
Witaj w klubie, stary!
- Daj mi swój telefon. - nakazał.
Kai posłusznie podał chłopakowi komórkę.
- To mój numer. Napisz mi swój adres. - wpisał rząd liczb i oddał Kai'owi telefon, po czym odszedł od nas.
- Chyba musi mu bardzo zależeć na dobrej ocenie. - stwierdziła Bonnie - Ja muszę się zbierać. Brad, spiszemy się co do rozprawki. Narazie, chłopaki! - pomachała nam i ruszyła zapewne do domu.
CZYTASZ
No Homo (Dylmas)
FanficPisane w roku: 2017 Dylan to typowy homofob. Wraz ze swoimi kolegami znęca się nad gejami w szkole. Co się stanie gdy jeden z prześladowanych przez niego chłopaków dowie się czemu Dylan tak bardzo nienawidzi gejów? BoyxBoy Sceny 18+ Bardzo możliwe p...