Perspektywa: Cody
Wszedłem do kuchni w której Nathan robił sobie kanapki. Od razu zauważyłem, że nie ma on nic do picia.
Chciałem zrobić mu herbatę, tą jego ulubioną. Truskawkową z dodatkiem dwóch kostek cukru, nie mieszaną, bo chłopak lubi wybierać rozpuszczony cukier łyżeczką z dna kubka gdy już wypije herbatę.Ale pewnie nie będzie chciał abym mu jej zrobił.
- Może z-zrobię ci herba-batę? - spytałem nieśmiało, czując jak policzki zaczynają mnie piec.
Nathan spojrzał na mnie przelotnie przez ramię.
- Sam umiem sobie zrobić herbatę. - oznajmił chłodnym tonem.
Wiedziałem.
A ja chciałem tylko jakoś sprawić mu przyjemność gotowaniem lub zrobieniem czegoś za niego.
Chciałem aby przynajmniej mnie polubił chociaż troszeczkę.- A ob-bejrzysz ze m-mną film? - zapytałem, bo chciałem aby spędził ze mną trochę czasu.
Nawet nie musimy rozmawiać, ważne aby był obok.
- Nie chcę oglądać z tobą żadnego filmu! - uniósł się, a mi zaczęły lecieć łzy z oczu i lekko się trząsłem, bo nie lubiłem jak na mnie krzyczał - Najlepiej to nie pokazuj mi się dziś na oczy! - nakazał.
- O-okej. - zgodziłem się i powoli wycofałem z kuchni.
Ubrałem swoje buty i kurtkę i wyszedłem z domu. Wytarłem mokre policzki rękawem i ruszyłem przed siebie.
Dotarłem do parku gdzie usiadłem na jednej z ławek i zacząłem bawić się suwakiem od kieszeni, bo nie wiedziałem co ze sobą zrobić.
- Emmm Cody? - usłyszałem swoje imię, więc podniosłem głowę do góry.
Przede mną stał chłopak. Rozpoznałem go z domu do którego zabrał mnie Nathan. Niestety nie pamiętałem imienia bruneta. Zapamiętałem tylko Dylana, bo on lubi książki tak jak ja oraz imię Thomasa, bo blondyn był dla mnie bardzo miły.
- Czemu siedzisz tutaj taki smutny? - spytał mnie brunet i zajął miejsce obok, na co spiąłem się - Nic ci nie zrobię, spokojnie. - obiecał.
Przyjrzałem się mu, na co się uśmiechnął.
- Widzisz coś g-gdy się uśmiechasz? - zaciekawiłem się, bo podczas tej czynności chłopakowi zwężają się strasznie oczy jak u chińczyka.
Brunet wybuchł głośnym śmiechem i pokręcił głową.
- Ledwo co, ale widzę. - odpowiedział wesoło.
Czemu on się śmieje z mojego pytania?
Było przecież poważne i ciekawiło mnie.- Powiesz mi teraz co tu robisz sam? - spytał.
Posmutniałem od razu.
- Nathan p-powiedział żebym-m m-mu się na oczy ni-nie pokazywał. - wyznałem, czując znów łzy na twarzy.
- Przykro mi. - wyszeptał brunet - A może chcesz wpaść do mnie? Tutaj zmarzniesz. Zrobię ci herbaty i obejrzymy jakiś film. - oznajmił.
Zastanawiałem się przez chwilę nad propozycją chłopaka. Trochę się bałem, bo nie znałem go za bardzo i mógł zrobić mi krzywdę, ale chyba bardziej bałem się wrócić do domu i znów płakać przez Nathana.
- O-okej. - zgodziłem się.
- To chodź. - brunet posłał mi przyjazny uśmiech i złapał mnie delikatnie za rękę, która była przyjemnie ciepła.
![](https://img.wattpad.com/cover/125189979-288-k738546.jpg)
CZYTASZ
No Homo (Dylmas)
FanficPisane w roku: 2017 Dylan to typowy homofob. Wraz ze swoimi kolegami znęca się nad gejami w szkole. Co się stanie gdy jeden z prześladowanych przez niego chłopaków dowie się czemu Dylan tak bardzo nienawidzi gejów? BoyxBoy Sceny 18+ Bardzo możliwe p...