(16+)
Perspektywa: Theo
- Bardzo jesteś zły? - spytał mnie Mike.
Postanowiłem nie odpowiadać. Nie ma co kusić losu, bo naprawdę byłem bliski od przywalenia mężczyźnie.
Obecnie siedziałem przy ognisku i czekałem na Kai'a, który poszedł z Bonnie poszukać czegoś czym można przepiłować łańcuch lub otworzyć zamek w kajdankach. A co do nich, to nawet nie chcę myśleć o tym, bo jeszcze bardziej dostaje kurwicy.
- Nie pij tyle. Nie będę cię później ciągnął za sobą gdy odlecisz. - upomniał mnie Mike, chociaż sam pił.
Miałem go gdzieś, więc przechyliłem butelkę z piwem do końca, a potem sięgnąłem po następną. Dzięki temu, że miałem już mocną fazę, trochę optymistyczniej patrzyłem na to, że jestem przykuty do tego idioty.
- Jesteś taką czarną owcą, która zawsze wszystko psuje i wkurwia innych. - prychnąłem z lekko plączącym się językiem.
- Czarna owca uwydatnia biel pozostałych. - puścił mi oczko.
- Zmieniam zdanie. Jesteś po prostu baranem. - westchnąłem, biorąc łyka piwa.
- Ale czarnym? - zaśmiał się.
- Możesz być i różowym jak chcesz. - wzruszyłem ramionami.
Spojrzałem na Tracy, która stała po drugiej stronie ogniska i całowała ze Stanem.
- Co za szmata. - wyszeptałem.
Ona może, a ja nie?!
Odwróciłem twarz w stronę Mike'a. Sam nie wiedziałem co robię. Chyba za dużo wypiłem.
Jednym zdecydowanym ruchem przywarłem do jego ust. Mężczyzna oddał pocałunek, przygryzając mi pod koniec dolną wargę.
- Ty już nie pijesz. - zdecydował, zabierając mi z dłoni butelkę.
- Jestem trzeźwy. - skłamałem.
- Pewnie. Oczywiście, że jesteś. - zakpił, przejeżdżając dłonią po moim policzku.
- Chcę spać. - wymamrotałem.
- Mieliśmy czekać na mojego bro, lalka. Jeśli chcesz iść spać teraz, będziesz musiał spać ze mną. - puścił mi oczko.
- A nie zgwałcisz mnie? - spytałem.
- Tego nie mogę być pewien. - uniósł kącik ust do góry.
- Trudno. - wzruszyłem ramionami.
- To chodź. - złapał mnie za rękę, co nie było trudne, bo właśnie te mieliśmy do siebie przykute.
Wstałem i ze zdziwieniem stwierdziłem, że mimo tego, że byłem wcięty, potrafiłem w miarę prosto chodzić.
- Widzisz? Nie jestem pijany. - pochwaliłem się.
- A ja chyba tak. - przyznał - Tak trochę. - dodał, po czym się roześmiał.
Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, którego nie znałem.
- To nie jest mój pokój. Pomyliłeś drogi. Jesteś beznadziejny. - wymamrotałem.
- Wcale nie! - oburzył się.
- Wcale tak, ale wiesz co? Mam to gdzieś. Idę spać. - zdecydowałem.
- Uspokój się. To mój pokój, lalka. - wyjaśnił.
- Nie lalkuj mi tu. - burknąłem gdy usiadłem z nim na łóżku.
- Muszę ci coś wyznać, ale obiecaj, że mnie nie zabijesz, okej? - spytał, kładąc mnie na plecy, a sam zajmując miejsce nade mną.
CZYTASZ
No Homo (Dylmas)
FanficPisane w roku: 2017 Dylan to typowy homofob. Wraz ze swoimi kolegami znęca się nad gejami w szkole. Co się stanie gdy jeden z prześladowanych przez niego chłopaków dowie się czemu Dylan tak bardzo nienawidzi gejów? BoyxBoy Sceny 18+ Bardzo możliwe p...