👬ROZDZIAŁ 8👬

24.2K 1.9K 1.5K
                                    

Perspektywa: Theo

Nacisnąłem przycisk dzwonka. Postanowiłem zostać tutaj tylko godzinę i zmyć się zanim brat Kai'a wróci z....skądś tam. Nie chcę ryzykować spotkania z nim. On jest walnięty.

Drzwi się otworzyły, a ja zamarłem.

Drzwi się otworzyły, a ja zamarłem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No kurwa nie....

- Hej, laleczko. - przywitał się z uśmiechem Mike.

- Jest Kai? - spytałem, jednocześnie przewracając oczami.

- Oczywiście, że jest. Wejdź. - przesunął się na bok - ...Do środka. - dodał, a jeden z kącików jego ust powędrował w górę.

Zrobiło mi się bardzo głupio, bo zabrzmiało to trochę dwuznacznie.

Wszedłem do posiadłości i zdjąłem buty.

- Mój mały bro jest w salonie. Trafisz? Czy może...mam cię nakierować? - uśmiechnął się niewinnie.

Czemu kurwa to brzmi tak dwuznacznie?! Czy on w ogóle zdaje sobie z tego sprawę?!

- Trafię. - odparłem cicho.

- Ja zawsze trafiam. - puścił mi oczko.

Tsa, jednak on zdaje sobie sprawę z tej dwuznaczności słów.

- Wątpię. - burknąłem, bo już powoli zaczynał mnie wkurzać.

- Mogę ci udowodnić, lalka. - zaproponował.

No nie! Dość tego!

Odwróciłem się i ruszyłem w stronę salonu.

- Ej, na serio! Byłbyś zachwycony! - krzyknął za mną.

Debil.

I to jeszcze chory na głowę debil.

Odetchnąłem z ulgą, widząc Kai'a. Przy nim raczej Mike nie zacznie gadać tych swoich głupot.

- Hej. - usiadłem obok chłopaka na kanapie.

- Hej, Theo. - uśmiechnął się lekko do mnie - Posiedziałem trochę wczoraj i mamy już połowę napisane. - poinformował.

- Naprawdę? - niedowierzałem - Kurdę, Kai, jesteś wspaniały! - ucieszyłem się.

- Nie prawda. - rzucił Mike, przechodzący przez salon - To ja jestem tym lepszym, mądrzejszym i przystojniejszym bratem. - puścił mi oczko, po czym zniknął za drzwami do jakiegoś pomieszczenia.

- Śmiem wątpić. - wyszeptałem, ale Kai mnie i tak usłyszał, bo zachichotał.

- Dzięki. - zaśmiał się - Nie przejmuj się Mike'm. Dziś wziął sobie wolne w pracy i mnie wkurza cały dzień. Dobrze, że mogłem być w szkole do tej drugiej przynajmniej. - westchnął i spojrzał w laptop - Wydaje mi się, że dokończysz zaznaczanie fragmentów, a resztę już napiszę. Skoro mowa o fragmentach, wybrałeś naprawdę świetne. - oznajmił.

No Homo (Dylmas)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz